przecież to nielegalne ponoć są nawet prawnicy, którzy wyszukują takie ogłoszenia i robią pracodawcom niemało kłopotu.
Czyli trzeba dyskryminować, ale świadomie?
Skąd to wziąłeś?
Ale to jest problem dyskryminacji, z którym trzeba walczyć, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. I nie zależnie czy są to mężczyźni czy kobiety i kto kogo dyskryminuje, walczyć trzeba z problemem a nie z płcią.
Moim zdaniem źle podchodzisz do problemu. Różnorodność nie jest problemem, a jeżeli sprowadzamy go do takiego to, tak jak napisałem wyżej, to pracodawcy będą się zastanawiali czy zatrudnić kandydata już nie tylko ze względy na kompetencje ale też czy aby na pewno zachowuję w firmie równowagę płci, czy jest wystarczająco “różnorodnie” - co moim zdaniem, w przypadku rozsądnych pracodawców, nie powinno mieć nigdy miejsca, bo w grę wchodzą ich pieniądze.
p.s.
Pracuje w firmie z kobietami - programistkami i żadna nie jest dyskryminowana, są bardzo dobrymi specjalistami w tym co robią.
Z przebiegu dyskusji? No i z logiki - jeśli się chce celowo wprowadzić diversity, przy zatrudnianiu trzeba by sugerować się czynnikami niemerytorycznymi, jak płeć. A to jest właściwie dokładna definicja dyskryminacji.
Coś ominęłam? Ktoś chce walczyć z płcią?
Piszesz to już po raz drugi. Czy przed utwierdzeniem się w tej opinii szukałeś materiałów na temat różnorodności i tego, jak wpływa ona na pracę? Bo ja wpisuję w Google “why diversity matters” i mam materiały z portali HR-owych, z Forbesa, z Uniw. Berkeley, a to dopiero pierwsza strona wyszukiwań.
A propos “ja się z tym nie spotkałem”, taki cytat z Anil Dash:
I’m an iPhone user, and I’ve been in and out of a lot of organizations where I also work with Android users, and they’re always complaining about bugs. I can’t ever reproduce their bugs on iOS.
Podchodzisz do problemu w bardzo czarno-biały sposób. To, że Ty nie znasz sposobu jak wprowadzić diversity i nie zatrudniać ze względu na płeć, to nie znaczy, że nie da się tego zrobić. Np. na wspomnianym eurucampie wybierali bez danych osobowych przy zgłoszeniach i wyszedł bardzo zróżnicowany lineup. Jak to się stało? Po prostu wcześniej zadbali o to, żeby odpowiednia ilość kobiet zgłosiła swoją prezentację.
Ja się nigdy nie spotkałem z problemem alkoholizmu w rodzinie, co nie znaczy, że problem nie istnieje.
Amebo, czy możesz wyjaśnić proces myślowy, jaki stoi za tym stwierdzeniem?
Wywnioskowałem to z Twojego wcześniejszego wpisu, w którym podkreśliłaś, że większość IT to mężczyźni i takim środowisku kobiety są dyskryminowane. Jeżeli, źle to zrozumiałem to przepraszam.
Moim zdaniem po prostu trzeba zmienić poziom abstrakcji.
Ale to jaki wpływ na pracę ma różnorodność to tylko sugestia dla pracodawców/managerów, a nie podkreślenie problemu. Powiedz, jaki jest problem, że firma zatrudnia 10 programistów mężczyzn i 2 programistów kobiety?
Tzn. dokładnie jak to zrobili ? Zakładając, że większość prezentacji przyszła od mężczyzn (bo są większością w IT) i porównywalny poziom prezentacji od obu płci aby osiągnąć zrównoważony rozkład płci w momencie bezosobowego wyboru musieli w pewnym momencie akceptować tylko zgłoszenia od kobiet (lub odrzucić większość od mężczyzn) aby wyszedł zróżnicowany lineup. Inne wyjaśnienie tego fenomenu eurucampa to po prostu fakt, że prezentacje od kobiet były o wiele lepsze
Moje zdanie jest takie, ze problem jest zdecydowanie wyolbrzymiony… I jednak porownywanie do alkoholizmu jest przesadzone.
A wychodzenie od komentarza blogowego dowodzi w mojej opinii, ze ciezko jest sie do czegos przyczepic w polskich firmach IT.
W Internecie kazdy zostal zjechany w jakis sposob, czy z powodow politycznych(“pisior” lub “platfus”), czy technologii jakich uzywa (lekkie przyklady wymyslone do dyskusji “przeciez prawdziwy programista nie uzywa PHP, tylko pipy i koderzy”, “jak mozna byc takim ciemniakiem i programowac na Windowsie?”)
Akurat w IT kobiety maja swoje miejsce, a dodatkowo sa rozni ludzie, od geekow po programisrow w dopasowanych w garniturach - kazdy sie tu odnajduje - i uwazam, ze nie fair jest szukanie dyskryminacji - a zdanie: “Ponieważ większość IT to mężczyźni i w tym środowisku kobiety są regularnie dyskryminowane, to w tym momencie praktycznie (choć nieświadomie) zatrudniasz ze względu na płeć, tylko nie tą, której się obawiasz.” to jednak jest jakies wariactwo lekkie z mojej perspektywy
Przeprowadzalem kilka rekrutacji, 2 razy zglosily sie kobiety (na kilkadziesiat zgloszen), ktore mialy mniejsze umiejetnosci na bazie CV - czy brak zaproszenia ich do rozmow (tak jak 90% innych kandydatow) to byla dyskryminacja ?
Wyślij kobiece CV na http://www.cwjobs.co.uk/ odczekaj godzinę i zobaczysz jak agencję HR dyskryminują kobiety i kierują swoję działania tylko w kierunku mężczyzn…
Prywatne firmy są dlatego prywatne, że mogą decydować co im się opłaca a co nie. Proponuję uregulować to legislacyjnie.
Mają cały proces dokładnie opisany na swojej stronie. np:
- opcja “zaproponuj spikera/spikerkę”,
- program mentorski, zachęcający osoby z brakiem scenicznego doświadczenia czy czujące się niepewnie,
- organizatorzy sami odzywali się do znajomych kobiet, zachęcając je do zgłaszania prezentacji.
Nikt niczego nie blokował. W tym roku aplikacje kobiet to, iirc, ok 27%. W zeszłym roku wyszło podobnie i odsetek zgłoszeń od kobiet i kobiet w lineupie był taki sam. Żadne czary-mary, po prostu anonimizacja i wyjście do mniejszości.
Krótko mówiąc: aktywnie działali tak, żeby jak najwięcej kobiet się zgłosiło. Wydaje mi się, że kilka innych konferencji też tak robiło z dobrym skutkiem.
Problem alkoholizmu łatwo dostrzec w około nas. W mojej rodzinie go nie było, w rodzinie znajomego już tak. Natomiast dyskryminacja kobiet jest zjawiskiem którego nie zaobswerwowałem w swoim środowisku, a o którym jest głośno. Stąd dopisałem, że ciekawią mnie wypowiedzi osób które się z tym spotkały.
Idź sobie z takim poziomem, co.
Wrzuciłam ci wyżej artykuł na temat widoczności. Jak go przeczytasz, masz kilka przykładów tutaj: http://aboutfeminism.me/
Strasznie ciężko jest mi to zrozumieć. Zatrudniasz ze względu na płeć, bo… mężczyzn programistów jest więcej?
O co chodzi z tym “obawianiem się”. Co masz na myśli?
Wydaje mi się, że nie zrozumiałeś przesłania mojej wypowiedzi. Dlatego może jednak napiszę wprost, przesłanie było takie: to, że nie spotkałeś się z danym problemem osobiście, nie znaczy, że problem nie istnieje.
Teraz lepiej?[quote=“Slawek, post:21, topic:7776”]
to jednak jest jakies wariactwo lekkie z mojej perspektywy
[/quote]
Ładnie, zaraz się okaże, że osoby, które chcą większego zróżnicowania w IT, to wariaci. Może jednak trzymajmy dyskusję na wyższym poziomie, co?
Nie.
Jesli poczulas sie urazona, to przepraszam - odnosilem sie jednak do zdania napisanego przez Ciebie, i uwazam, ze takie postawienie sprawy jest ciezkie do zaakceptowania.