@wafcio
Przyznam że ta firma powtarza te pytania jak mantrę. Chyba wiem o kogo chodzi.
Każdy ma jakiegoś konika. Wiele rekruterów lubi pytania o podwójne przypisanie na zasadzie
a, b = b, a
często występujące jako: Jak podmieniłbyś zawartość 2 zmiennych bez używania 3 zmiennej pomocniczej.
Oraz najsłynniejsza chyba “gotcha” Ruby czyli przypisanie do zmiennej lokalnej zamiast wywołania metody w obiekcie. np.
class A
attr_accessor :a
def setA
a = 2
end
end
a = A.new; a.setA; a.a #=> nil
Generalnie tego typu pytania to trivia nic więcej. Jak ktoś poświęca godzinę czy dwie na rekrutację per kandydat to wybór jest zupełnie losowy praktycznie. (znaczy ma szansę odsiać zupełnie nie kumających kandydatów, ale nie odsieje np. osoby która wkuła kilka kursów Ruby on Rails i z 2 książki nie pisząc w nim w życiu jednego programu.)
Btw. Ostatnio na rozmowie kwalifikacyjnej dostałem test na inteligencję i koncentrację i dopiero jako 3 część krótki test z Ruby on Rails.
Jaja po prostu niesamowite. Nie wspominając już o tym że test na inteligencję był po angielsku(co praktycznie skreślało osoby które nie są dwujęzyczne) i miał błędy merytoryczne (typu 2 poprawne odpowiedzi na jedno pytanie, mimo że był pojedynczego wyboru)
Nie dziwi mnie to wcale. Niektóre firmy już nie szukają dobrych programistów Rails (większość jest pozatrudniana w fajnych miejscach i nie chce odchodzić. Szukają dobrych programistów, którzy jako że są dobrzy nauczą się Rails tak jak umieją się nauczyć czegokolwiek innego.
Nie znam firmy, która szuka programistów Rails i nie wymaga chociażby podstawowej znajomości angielskiego więc jakoś mnie to nie rusza.
@paneq: co do programistów może miałbyś rację, ale w wymaganiach było wylistowane doświadczenie na identycznym stanowisku (senior ruby on rails developer). Więc nie szukali po prostu doświadczonego programisty tylko inteligentnego i super skoncentrowanego bardzo doświadczonego programistę Ruby on Rails.
Co do angielskiego, to problem był nie z tym że test języka angielskiego.
Tylko test inteligencji był po angielsku! Różne narody mają różne schematy myślenia, co więcej test zawierał pytania typu składanie słów z liter (po angielsku), czy skojarzenia (zakorzenione jedynie w kulturze amerykańskiej) więc dopóki nie MYŚLISZ po angielsku nie masz szans. A dlaczego testy inteligencji tego typu sa absolutnie bezużyteczne poczytaj sobie tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Intelligence_quotient#Test_bias
PS. Żeby nie było że mnie nie przyjęli to się wyżywam - dostałem ofertę drugiego spotkania żeby omówić warunki zatrudnienia (czytaj stawkę) ale ze względu na sposób rekrutacji doszedłem do wniosku że to nie miejsce pracy dla mnie.
Generalnie sposób i tryb rekrutacji wskazuje mocno na strukturę organizacyjną firmy. Jeżeli masz mieszane uczucia po rozmowie rekrutacyjnej, zastanów się mocno czy na pewno chcesz tam pracować, szczególnie że większość pracodawców stara się wypaść jak najlepiej na rozmowie kwalifikacyjnej! Czyli dalej może być już tylko gorzej.
Teraz rozumiem.
+1
“smrodki” przy rekrutacji lubią okazać się potężnym szambem kiedy już jest za późno żeby uciekać.
Oczywiście nie należy przesadzać w drugą stronę, czasami absurdalna rozmowa rekrutacyjna może prowadzić do całkiem fajnej firmy (niestety są to wyjątki potwierdzające regułę).
Dzieje się tak dlatego że wiele osób szczególnie w firmach technologicznych nie ma pojęcia o tym jak przeprowadzać rozmowę rekrutacyjną.
Ja sam dochodziłem do tego latami, czytając co się tylko da na temat, i zdobywając doświadczenie obserwując profesjonalistów.
Z drugiej strony są działy HR które nie mają najmniejszego pojęcia o tym jak należy rekrutować osoby techniczne, i przejście przez taką rozmowę sprowadza się do gładkiej gadki, unikania sideł i doświadczenia w rozmowach rekrutacyjnych (pomaga przeczytanie cholernie dużej ilości poradników na temat rozmów rekrutacyjnych).
Co mogę poradzić to przejście się na XRUGa i popytanie o daną firmę, zapoznanie się z ludźmi, nawet zapytanie jak wygląda rozmowa rekrutacyjna.