Aplikacje internetowe, a wybór studiów

Informatykę Stosowaną polecali mi studenci tego kierunku i zwykle dodawali, że mają dosyć dużo wolnego czasu :wink: Prawie nie brałem pod uwagę “czystej” informatyki, teraz już sam nie wiem nawet dlaczego ^^ Dzięki za wszystkie wypowiedzi, póki co skłaniam się w kierunku “czystej” informatyki na AGHu lub UJocie, czasu mam dużo, więc wujka Google jeszcze będę o porady pytał :wink:

Jakbyś miał jeszcze jakieś pytania to wal śmiało, jestem do dyspozycji :wink:

MetodaNaGloda, jestem już-wkrótce-absolwentem (5 rok) wspominanej informatyki stosowanej na AGieHowskim EAIE i zarazem pracowałem zawodowo z Ruby on Rails, sumarycznie ok. 2.5 roku, jeszcze w czasie studiów. Wybór tego kierunku na pewno pomoże Ci w drodze do zawodu programisty. Co więcej, jeśli wybierzesz specjalizację związanych z inżynierią oprogramowania, będziesz się uczył zakresu rzeczy, które później spotkasz w pracy zawodowej (choćby rzeczy pierwsze z brzegu - wzorce projektowe, szacowanie wielkosci oprogramowania…), a które nie wszędzie się pojawiają. Tylko nie można oderwać się od rzeczywistości i liczyć na to, że studia to cała wiedza, jaką musisz mieć w tej dziedzinie.

tiwi, “Agile” pojawia się na 4 roku informatyki stosowanej, testy jednostkowe sam pisałem już przy projekcie zaliczeniowym na 2 roku (wtedy w javie). Przy odrobinie kombinowania można każde studia przejść z minimalnym zasobem wiedzy, a odsetek leserów na danym kierunku nie zależy od jego nazwy, nazwy uczelni, czy kadry, tylko od selektywności rekrutacji. Ta jest na bardzo podobnym poziomie w obu przypadkach (różnice rzędu 5% na przestrzeni ostatnich kilku lat). To, że trafiłeś na 1, czy 2 takie osoby, nie oznacza, że taki jest ogół studentów. To oznacza, że akurat takich przyciągnęła firma, do której prowadziłeś rekrutację.

Uwaga na temat tego, że większość z nich i tak jest związana z automatyką jest no cóż, delikatnie nie na miejscu. Możesz łatwo zweryfikować doświadczenie i wiedzę wykładowców pracujących na Katedrze Automatyki. Mogę Cię zapewnić, że wśród osób wykładających przedmioty programistyczne nie było osoby, która by wcześniej nie pracowała zawodowo jako programista. Co więcej, w kilku przypadkach te osoby dochodziły do stanowisk zarządczych w lokalnych korporacjach. Kadra związana z automatyką zajmuje się wykładaniem przedmiotów typu podstawy sterowania, sterowniki SCADA, czy systemy dynaczmine - ale one stanowią może 15% programu…

Heh, to żeby nie było nieporozumień wyjaśnię swój punkt widzenia: jestem studentem 4 roku informatyki, a swoją wiedzę o IS posiadam mając wielu bliskich znajomych na tym kierunku (m.in. mój współlokator i sąsiedzi) i zapewniam Cię, że są to ludzie przodujący na swoim roku, bardzo inteligentni, ale widzę, że czasem brakuje im zwyczajnych podstaw, elementów, które dla studenta informatyki są naturalne. Sam wspomniałeś, że wzorce projektowe są związane z wyborem konkretnej specjalizacji. Btw, miło słyszeć, że ktoś się zajmuje railsami na stosowanej :slight_smile:

tiwi, proszę, rozróżnij “przodowanie” i “wyrabianie średniej” od horyzontów intelektualnych i umiejętności czysto technicznych. Paradoksalnie, na moim kierunku, osoby, które się w jakiś sposób wyróżniają, zwykle nie mają tych najlepszych średnich. Doskonale także oboje wiemy, że ocena z przedmiotu, zwłaszcza za projekt, jest często wypadkową humoru prowadzącego, jakości UI i kierunku wiatru na południowym Pacyfiku. Porównywanie obu kierunków wedle takich kryteriów ma ograniczony sens. Lepiej przyjąć, że są to po prostu inne studia. Ty studiujesz informatykę, ja (de facto) inżynierię oprogramowania.

Ach, i dodam jeszcze, że nie jestem jedyny :slight_smile:

W Poznaniu Ruby i Rails są na informatyce, nie pamiętam tylko na której uczelni - PP czy UAM. I to już co najmniej od 2006 roku.

Pozdrawiam, absolwent ekonomii. :wink:

Moja rada jest taka — najlepiej wybrać coś, co Cię będzie fascynować. Nie warto wiązać kierunku studiów z zawodem, który chcemy wykonywać (są od tego wyjątki oczywiście, niektóre firmy np. wymagają ukończonych konkretnych kierunków studiów).

Jako pracodawca dużo bardziej cenię sobie kogoś, kto z pasji studiował filozofię albo historię sztuki i teraz z podobną pasją podchodzi do programowania aplikacji internetowych niż kogoś, kto skończył informatykę ale brakuje mu tej “iskierki”. Tego nie nauczą Cię na żadnych studiach. Co więcej, większość wydziałów jest lata do tyłu za standardami panującymi na rynku pracy, więc co gorsza mogą Cię sprowadzić na złą drogę.

Ja kończę właśnie studiować Computer Science na University of Cambridge, w rankingach zawsze w pierwszej piątce najlepszych uczelni na świecie. Czy moje studia w jakikolwiek sposób zrobiły ze mnie lepszego programistę? Tak, jeśli przyjdzie policzyć mi złożoność czasową aplikacji czy zaimplementować jakiś skomplikowany algorytm. Przy tworzeniu aplikacji internetowych są to umiejętności raczej zbędne (oczywiście są wyjątki).

Jestem zdania, że tworzenie dobrych aplikacji ma dużo więcej wspólnego ze sztuką niż nauką. To kreatywność pozwoli Ci się wyróżnić spośród grona inżynierów zaprogramowanych do klepania kodu. A tą dużo łatwiej wykształcić w mniej ścisłych przedmiotach.

Podsumowując: Nie bójcie się wybierać kierunków, które z informatyką nie mają nic wspólnego. Tworzenia aplikacji i tak ostatecznie będziecie musieli nauczyć się sami. A podążanie w międzyczasie za pasją otworzy Wam umysł na możliwości o których w innym przypadku nawet byście nie pomyśleli.

[quote=matid]Moja rada jest taka — najlepiej wybrać coś, co Cię będzie fascynować. Nie warto wiązać kierunku studiów z zawodem, który chcemy wykonywać (są od tego wyjątki oczywiście, niektóre firmy np. wymagają ukończonych konkretnych kierunków studiów).

Jako pracodawca dużo bardziej cenię sobie kogoś, kto z pasji studiował filozofię albo historię sztuki i teraz z podobną pasją podchodzi do programowania aplikacji internetowych niż kogoś, kto skończył informatykę ale brakuje mu tej “iskierki”. Tego nie nauczą Cię na żadnych studiach. Co więcej, większość wydziałów jest lata do tyłu za standardami panującymi na rynku pracy, więc co gorsza mogą Cię sprowadzić na złą drogę.[/quote]
No właśnie - pasja nie zależy od studiów, tylko od osoby. Zatem to nie jest coś co wynika z kierunku, który się obrało, tylko jest od tego zupełnie niezależne. Sądzę również, że mimo wszystko większość pracodawców myśli inaczej niż Ty, choć wolałbym, żeby większość tak myślała :slight_smile:

No tu mnie rozczarowałeś. Tzn. nie jako osoba, tylko to co piszesz o UC - albo jest tak, że ta uczelnia ma jednak zbyt teoretyczne podejście, albo nie doceniasz innych zalet uczelni o wysokiej renomie (o których pisałem wcześniej). W szczególności - czy ludzie, którzy wykładają oraz Ci, z którymi studiujesz nie stymulowali Cię do jakiś ciekawych przemyśleń, do rozwijania swojej pasji (programistycznej)?

To akurat mnie cieszy - znaczy, że kierunki interdyscyplinarne, takie jak nasze EPI mimo wszystko są dobrą alternatywą dla czystej informatyki. Ja też u moich studentów cenię kreatywność i nieszablonowy sposób myślenia. Ale…

ponieważ jednak nie studiowałeś kierunku nie-informatycznego, a ja studiowałem filozofię, to pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Tym co na studiach zdecydowanie może zabić pasje, w szczególności zafascynowanie sztuką, czy filozofią, to konieczność “zaliczenia” tej pasji. Kiedyś myślałem o filologii polskiej, ale jak sobie uświadomiłem, że musiałbym “na zaliczenie” przeczytać powiedzmy 30 powieści, to zrozumiałem, że moja miłość do literatury pewnie umarłaby śmiercią tragiczną. Zdecydowanie fajnie jest chodzić na wykłady z przedmiotów humanistycznych. Zdecydowanie niefajnie, jest zdawać te przedmioty. W szczególności jeśli jeszcze przesiąknie się akademicką, wypraną z wszelkich emocji narracją większości wykładowców.

Wracając jednak do kwestii wyboru studiów - zwróć uwagę, że trwają one 3-5 lat - to kawał czasu. Oczywiście, jeśli ktoś jest samoukiem, to z pewnością studia nie są mu do niczego potrzebne. Ale mimo to, często okazuje się, że dowiadujemy się o rzeczach, o których byśmy po prostu w ogóle nie pomyśleli “że są”. Moim zdaniem recepta na sukces, w szczególności w mieście takim jak Kraków jest mniej więcej taka - studiować informatykę, ale chodzić na wykłady na innych kierunkach, uczestniczyć w życiu kulturalnym, założyć jakiś zespół, itp. Tzn. mieć też inne zajęcia, nie ograniczać się do samego studiowania.

Ugh, przegiąłeś w drugą stronę. Mówisz teraz o ludziach z zerową znajomością matematyki wyższej (czyli aktualnie “pierwszej” matematyki nieschematycznej) i innych trudnych czy “niewystarczająco sexy” przedmiotów, które programista powinien znać, a raczej sam się ich nie nauczy.

Może źle się wyraziłem — z uczelni jestem jak najbardziej zadowolony, wiedziałem na co się piszę wybierając Computer Science a nie Software Engineering na jakiejś podrzędnej uczelni. Po prostu ok. 80% mojego kursu to teoria, która mnie niekoniecznie interesuje. Na pewno stymuluje mnie to przemyśleń, szczególnie że wykładowcy są światowymi ekspertami w swojej dziedzinie. Żadna inna uczelnia nie będzie mi też w stanie zapewnić tak prestiżowego dyplomu i kontaktów które nawiązałem w trakcie studiów. Ale wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem dla mnie byłoby studiowanie 80% jakiegoś kreatywnego kierunku i skupienie się na tych 20% informatyki, które mnie fascynują :slight_smile:

To fakt, wiele zależy od osoby. Na starałem się przedstawić z punktu widzenia osoby, która chce być wybitna, w tym momencie bycie samoukiem można praktycznie wziąć za pewnik :wink: I nie chciałem też podważać zalet studiowania informatyki jako takiej a jedynie przedstawić alternatywę dla ludzi, którzy myślą, że żeby pisać aplikacje internetowe trzeba koniecznie taki kierunek skończyć.

Jeśli ma pasję i jest inteligentny to się nauczy, choćby od innych członków zespołu. A w tworzeniu aplikacji i tak najważniejsza jest logika, której filozofia uczy bardzo dobrze.

Może źle odebrałeś co chciałem powiedzieć — na pewno przy tworzeniu aplikacji jest miejsce dla informatyków z prawdziwego zdarzenia, ale w praktyce te specyficzne umiejętności potrzebne są rzadko. Jak często zdarza Ci się w pracy rzeczywiście implementować jakieś skomplikowane algorytmy albo korzystać z “matematyki wyższej” w bezpośredni sposób? Czasem na pewno, tylko pytanie czy było warto dla tych kilku momentów poświęcić 5 lat studiów? A na to jedynej słusznej odpowiedzi nie ma :wink:

Nie oraz nie.

No tak, 90% czasu programista aplikacji webowych nie będzie korzystał ze swojego matematycznego czy inżynierskiego wykształcenia. Ale to właśnie pozostałe 10% decyduje o jakości kodu backendowego.

Patrz też: http://sheddingbikes.com/posts/1285436217.html

Może trochę źle się wyraziłem z tym programowaniem aplikacji webowych - obecnie myślę, że chciałbym się tym zajmować :stuck_out_tongue: Jednak nie wykluczam możliwości, że jak np. na studiach czy gdziekolwiek indziej zainteresuje mnie coś innego (o czym teraz pewnie nie mam pojęcia, że istnieje) to zajmę się tym co mnie zainteresuję :wink: Dlatego raczej chciałbym studia informatyczne lub mocno z informatyką związane, które pokażą mi ile innych rzeczy mógłbym robić, ale też dadzą mi jakieś ogólnie przygotowanie, gdybym stwierdził, że np. programowanie ekspresów do kawy jest dużo ciekawsze i tym chce się zajmować :wink:

Troszkę skoryguję - na kierunku filozofia są przedmioty takie jak logika i ontologia, które znakomicie przydają się w informatyce. Ale studiowanie całej historii filozofii niekoniecznie ma taki zbawienny skutek :wink: W każdym razie zgadzam się - filozofia jest dobrą alternatywą dla studiów informatycznych o ile ktoś jest w stanie narzucić sobie rygor w zdobywaniu wiedzy informatycznej. Wybór studiów stricte informatycznych jest jednak zdecydowanie prostszym rozwiązaniem.

No i jeszcze anegdotka - system informatyczny, którym zajmuję się od ładnych paru lat - ontologia Cyc (opencyc.org) - był w 50% tworzony przez doktorów filozofii :slight_smile:

Idź na studia informatyczne(raczej politechnika) i zacznij w między czasie pracować w zawodzie(praktyki czy jakieś pół etatu) w rozsądnej firmie(nie rozsądna też może być, będziesz wiedział czego się wystrzegać na przyszłość).

Jakiekolwiek studia techniczne będą dobre, informatyka oczywiście najlepsza. Jako przeprowadzający rekrutację, mogę Ci powiedzieć że z mojego punktu widzenia, to czy skończyłeś informatykę czy nie jest tylko delikatną sugestią co do możliwych umiejętności. Spotkałem się z totalnymi debilami po studiach, i z bardzo dobrymi programistami bez studiów.

Jeśli pójdziesz na informatykę, to na pewno ułatwia sprawę – zobaczysz szerszy obraz całej dziedziny, będziesz wiedział w którym kierunku kombinować jak natrafisz na jakiś problem.

Podsumowując: polecam informatykę jako dobry punkt wyjścia, ale same studia nie nauczą Cię zbyt wiele jeśli chodzi o praktyczne wykorzystanie wiedzy.

Dodatkowa anegdotka: znam ludzi, którzy pracują jako programiści w Nokii w ogóle bez studiów :wink:

I jeszcze jedna - znak takich (o imponującej wiedzy i praktyce), którzy nie zostali przyjęci do Google’a ze względu na brak studiów.

Oraz: niezły tekst właśnie o wyborze studiów oraz niebezpieczeństwie podejścia “to przecież tylko aplikacje biznesowe, na wuj mi lisp”:
http://weblog.raganwald.com/2008/01/no-disrespect.html