Zdaje się, że odkąd listopadowa zaliczka przestała być podwójna to szaleństwo zakupów na koniec roku już nieco ustało, bo i nie ma już większego sensu?
OK, ma to sens jeśli masz inne źródła dochodu niż działalność gospodarcza. Jeśli nie masz to i tak Ci to wychodzi przecież w zaliczce miesięcznej / kwartalnej, czy coś pominąłem? (pytam serio, bo raczej z księgowością nie jestem już na bieżąco)
Ja polecam małżeństwo. Rozliczasz się wspólnie i o ile Wybranka ma ten komfort, że jesteście w stanie utrzymać dom z twojej roboty i może piastować dziedziców i nie zarabiać to US zwraca Wam połowę nadpłaconego podatku.
też mi się wydaje, że zakupy z działalności gospodarczej odliczają Ci się cały rok na bieżąco (miesięcznie/kwartalnie) więc nie ma co szaleć w grudniu, bo za poprzednie miesiące już podatek zapłaciłeś chyba, że chcesz mieć do zwrotu to możesz iść na zakupy, ale pamiętaj, że praktycznie każda prośba o zwrot nadpłaconego podatku kończy się kontrolą z US a tego byś nie chciał
Jak rozliczasz się miesięcznie to co miesiąc płacisz PITy i VATy, więc nie ma różnicy czy to maj czy grudzień. Chyba, że rozliczasz się rocznie, ale nie słyszałem o takiej możliwości szczerze mówiąc, chyba, że o czymś nie wiem?