tl;dr w tej chwili: poduszka finansowa przy pilnowaniu, aby koszty miesięczne były stałe.
Trochę się rozpisałem, ale w sumie nie jest to stricte związane z pytaniem. Piszę o moim podejściu do budżetu, oraz w co planuję inwestować w przyszłości.
Jestem przedsiębiorcą, ale wraz ze wspólnikami uzgodniliśmy, że każdy z nas otrzymuje miesięczną, stałą wypłatę - więc zakładam, że sytuacja jest trochę podobna.
Z wypłaty, zanim pieniądze trafią na główne konto, idą na:
- poduszkę finansową,
- konto “wydatki nieprzewidziane”,
- PIT i ZUS,
- opłaty stałe,
- cele charytatywne.
Moim celem jest posiadanie poduszki finansowej, która umożliwi przeżycie przez 12 miesięcy. W zależności od kosztów miesięcznych będę tę poduszkę “dopompowywał”. Poduszka to poduszka, więc nie zamrażam jej w inwestycjach. Godzę się z inflacją.
To samo dotyczy konta “wydatki nieprzewidziane”, dzięki czemu w sytuacjach awaryjnych nie muszę się prosić o pożyczki ani uszczuplać poduszki.
Znajomy przedsiębiorca powiedział mi kiedyś, że najlepszą inwestycją jest inwestycja we własną firmę. Dlatego bardzo wcześnie przyjąłem zasadę, że nie wypłacam z firmy zbyt dużo. To skutkuje tym, że inwestycje odbywają się w firmie, a nie z moich prywatnych pieniędzy.
Jeśli wypłaty z firmy się zwiększą i/lub poduszka nabierze odpowiednią wielkość to prawdopodobnie zacznę rozglądać się za inwestycjami jak nieruchomości, indeksy giełdowe lub akcje firm, których właścicieli znam. No i pewnie trochę będzie szło na powiększanie zapasu kryptowalut.
Nie będę inwestował w rzeczy, w których ukrytym kosztem jest silny stres:
- giełda z wyjątkiem rzeczy, które wymieniłem wcześniej
- powiązane z powyższym: fundusze inwestycyjne, polisolokaty itp. produkty finansowe
- forex
- spekulacja na kryptowalutach