[quote=tjeden]Co prawda od roku na Ubuntu i jestem zadowolony, ale.
Ale brakuje mi wygodnego, prostego i skutecznego podłączenia dwóch monitorów, ustawienia im wspólnego pulpitu i rozdzielczości większej niz 1024x768. Niech to zajmie 2 minuty i nie wymaga restartowania sytemu i tysięcy prób, przy grzebaniu w xorg.conf. Może jestem głupi, ale wczoraj spędziłem nad tym dwie godziny i mi się nie udało.[/quote]
Ja mam PLD i też się męczyłem jak zrobić żeby działało z dwoma monitorami, a okazało się to bardzo prost (bez restarowania maszyny)
xrandr --output VGA --mode 1680x1050 --output LVDS --mode 1280x800 --below VGA
i na monitorze rozdziałka 1680x1050 a na lapko 1280x800 w kde4 ładnie się wszystko ustawia
żeby przełączyć się z powrotem na jeden monitor
xrandr --output LVDS --auto --output VGA --auto --same-as LVDS
i to wszystko.
Co do Linuxa, na desktopie mam PLD już od 5 lat i jakoś poza ie braków nie znalazłem, ale jak ktoś chce mieć w 100% dopracowany system w godzinę to zdecydowanie nie dla niego jest Linux.
Programuje oprócz ror również używając VS2008. Przy tym porzebny mi cały stos inny MS-owych programow typu MSSQL Server, Blend etc. - alternatywy nie ma.
Ale poza tym, są też inne argumenty, mam wszystko skonfigurowane pod Windowsem i działa dobrze, nie widzę jakiś wielkich ograniczeń, zmiana OS kosztowałaby mnie mnóstwo wysiłku. Pytanie czy naprawdę warto? Odpowiedź trzeba uzależnić od tego co dokładnie i w jakim wymiarze się robi.
Krótko podsumowując:
Zalety Windows:
- jest banalny w obsłudze (vadit)
- dużo gier (vadit, underley)
Problemy Linuksa:
- trudność z instalacją oprogramowania (tomaszsobczak)
- konieczność kompilacji oprogramowania (vadit)
- stare oprogramowanie w repozytoriach (vadit)
- problemy z zależnościami, zwłaszcza przy kompilacji (vadit)
- problemy z instalacją oprogramowania (vadit)
- jest powolny, non-responsive (vadit)
- brak standardowych czcionek w systemie (vadit)
- brak sterowników (vadit, rav)
- problemy z konfiguracją dwóch monitorów (tjeden)
Problemy Mac:
- wysoka cena (vadit)
- mała uniwersalność (vadit)
- niewielkie społeczeństwo i utrudnione rozwiązywanie problemów (vadit)
- odpłatność oprogramowania (vadit)
- brak open-source/freeware (vadit)
- awaryjność sprzętu i długi czas reakcji serwisu (vadit)
Niezbędne aplikacje na Windows, powstrzymujące migrację:
- gry
- Visual Studio
- MSSQL
- Blend
Trudno przebrnąć przez odpowiedź vadita - mam wrażenie, że pisał z pozycji “Mój Windows jest wspaniały. Zainstalowałem kilka linuksów i nie działają jak mój Windows więc są do niczego. Mac jest dla mnie za drogi i też nie działa jak mój Windows”. Tym niemniej kilka wad jakie wymienił świadczą mocno o braku wiedzy - wiedzy, którą twórcy i użytkownicy innych systemów powinni byli zakrzewić.
Według mnie największym problemem innych systemów jest to, że są inne. Trzeba wiedzieć jakie są dobre zasady postępowania w każdym z nich, jak sobie radzić z problemami, jak i co instalować.
Widzę, że najlepsze co możemy zrobić to podawać na codzień pozytywne przykłady z innych systemów i uczyć ludzi innego niż Windowsowy sposobu myślenia.
[quote=vadit]Jak już autor wątku zaczął to może napisałby dlaczego Windows nie nadaje się do pracy z Ruby on Rails i dlaczego inne systemy są wygodniejsze?
Może mimo niedopracowania (Linux) i ceny (Mac) uda się jednak mnie przekonać do tej wygody.[/quote]
Osobiście uważam, że Ubuntu (dystrybucja z której korzystałem najdłużej) jest bardziej dopracowany niż Windows zaś Mac jest komputerem więcej niż wart swojej ceny.
Najpoważniejszym problemem Windows jest dla mnie dezorganizacja systemu. Jest pełen zaszłości i nieprzemyślanych rozwiązań. Codzienna praca (a zwłaszcza rozwiązywanie problemów) to ciągła walka z brakiem systematyczności. Problem ten przenosi się na innych twórców oprogramowania. Najprostszym przykładem jest sposób uruchomienia aplikacji. Wejdź do menu Start, wybierz ‘Wszystkie programy’ i szukaj nazwy firmy, która wyprodukowała poszukiwaną aplikację. Alternatywa: umieść skrót do często używanych aplikacji na pulpicie. Pomysł producentów oprogramowania: umieść skrót do każdej aplikacji na pulpicie, plus link do dokumentacji i strony z rejestracją. Menu do zamykanie systemu w Viście też jest dobrym przykładem. Łatwo wybijam się z rytmu pracy a takie drobne zawalidrogi skutecznie mi w tym pomagają. Praca z Windows to dla mnie jak jazda po drodze na której co 20 metrów leży śpiący policjant.
Drugim problemem jest brak standardowego środowiska programistycznego, kompatybilnego z innymi systemami: zestawu kompilatorów, systemu budowania. Z drugiej strony nie miałem okazji codziennej pracy z MinGW, więc może ostatnio coś się na tym froncie zmieniło. O ile wiem nadal problematyczne jest użycie git i podobnych narzędzi dostępnych z terminala.
Kolejnym zarzutem jest sposób instalacji oprogramowania: znajdź na google, wejdź na stronę, ściągnij, przeklikaj się przez wizard, zrestartuj komputer po zainstalowaniu. Czasochłonne, absorbujące i delikatne. Wolę rozwiązania z Ubuntu lub Macports: wybierasz co chcesz zainstalować, klikasz na instaluj i możesz spokojnie zająć się czymś innym.
Tak zwane sterowniki znacznie zamulają system. Nie wiem czemu na Windows każdemu producentowi sprzętu wydaje się, że powinien napisać aplikację, która ma więcej funkcji, ikonek w tray’u i okienek niż u jego konkurencji. Efekt jest taki, że Windows wygląda jak przysłowiowa Krysia w białych kozaczkach - błyszczy się i mruga jak tylko może.
Działający w tle antywirus znacznie spowalnie pracę, szczególnie w sytuacjach, gdzie otwieranych jest wiele plików: np. przy kompilacji lub uruchamianiu Rails.
I wreszcie last but not least: brak TextMate.
Windows jest zbyt bałaganiarski, brakuje mu wygodnych narzędzi do pracy z konsoli (klawiatura jest znacznie szybsza niż mysz).
Linux jest dobrym systemem przejściowym - jest tani i uczy pracy z konsolą i klawiaturą, choć ma sporo niedogodności. Dzięki Linuksowi nauczyłem się szybkiej pracy programistycznej. Opanowałem klawiaturę i oduczyłem się korzystania z myszki. Dzięki niemu stałem się bardziej wartościowym pracownikiem - szybszym i bardziej skupionym. Przesiadka na narzędzia Uniksowe również znacząco podniosła moje tempo pracy - a codzienna praca z systemem, który działa na naszych serwerach okazała się nieoceniona przy deploymencie i utrzymaniu.
Mac jest idealnym rozwiązaniem - system, który działa i nie wchodzi w paradę a jednocześnie daje pełne Uniksowe środowisko. Ponieważ na Maku wszystko działa (nie ma problemów ze sterownikami, Mac Book Pro to przy tym bardzo niezawodny sprzęt) więc przerwy w pracy niemal nie istnieją. Z drugiej strony wszystko da się zrobić z klawiatury (o wiele bardziej ergonomicznie wykorzystywanej niż na Linuksie i kompletnie bez porównania niż na Windows) co znacząco wpływa na szybkość pracy.
Dzięki Linuksowi a później Makowi moje stawki mogły rosnąć znacząco a mimo to klientów przybywało - stałem się po prostu bardzo wydajnym programistą. Cenę Maka szybko zamortyzował przyrost wpływów. Widzę podobny kierunek migracji u moich pracowników - w tej chwili żaden z nich nie korzysta z Windows a Maki ma ponad połowa z nich.
Czy to odpowiada na Twoje pytanie?
Ja sobie kompletnie już nie wyobrażam połączenia RoR + Windows. Owszem, Windowsa mam i korzystam, bo argument, że Linux bywa dość ociężały i toporny (szczególnie na zintegrowanych kartach graficznych, szczególnie intelowskich) jest, niestety prawdziwy (aczkolwiek z Linuksa też korzystam). Ale wszystkie około 5 prób skonfigurowania railsów na Windowsie (a każda była wieloetapowa i trwała minimum dwa dni) skończyło się w pewnym momentem komunikatem “nie bo nie”. Więc stwierdziłem: “nie to nie”.
Prawda akurat jest taka, że swykle wina leżała po stronie MySQL-a, ale to bez znaczenia - jest dla mnie niezbędny przy pracy z railsami i fakt, że na Windowsie nie działa jak należy wystarczy, by system był dla mnie skreślony. Poza tym samo odpalenie interpretera ruby trwało każdorazowo koszmarnie długo… I jeszcze to toporne cmd. PowerShell ułatwił trochę sprawę, ale nadal szału nie ma.
Wszystko to sprawia, że railsy zwykle stoją gdzieś na Linuksie, a praca odbywa się zdalnie przez SCP/SFTP. I to jest dla mnie rozwiązanie z grubsza optymalne.
To ja trochę się powtórzę, bo akurat sobie postawiłem środowisko przenośne pomiędzy “w2k8 server r2 enterprise rc evaluation” (jaka nazwa!) i XP Pro - zależy na jakim stanowisku i gdzie pracuje, może się komuś przydać.
Moja konfiguracja:
- VirtualBox z Ubuntu 9.04 server x86 http://www.virtualbox.org/
- XRefresh http://xrefresh.binaryage.com/
- openssh for windows http://sshwindows.sourceforge.net/
- console (ktoś pisał o daremnym cmd, to trochę go poprawia) http://sourceforge.net/projects/console/
- cygwin w ścieżce
- trochę własnych usprawniaczy, głównie skrypty ale też trochę własnego oprogramowania jak np. intype commander2
- Intype/Textshell - ktoś wspomniał, że mu brakuje textmate w windowsie, to jest alternatywa (http://textshell.co.uk/ http://intype.info/
- navicat http://www.navicat.com/
- drobniejsze programy, jak git etc…
Całość opiera się na na współdzielonych katalogach lub ścieżce sieciowej do katalogu z “railsapps” zmapowanej jako dysk i ssh w consoli.
W efekcie można otrzymać coś co wygląda jak spojenie dwóch systemów. Pracuje się w środowisku normalnie jak na Windowsie (oczywiście biorąc pod uwagę to że większość tych narzędzi czyni pracę znacznie - i to bardzo - przyjemniejszą). Natomiast wydajność i wszelkie inne zalety (jak wielowątkowość) mam z Linuxa. Do tego serwer mam na dysku przenośnym i sobie ze mną chodzi :).
Koledzy wypominają mi, że to trochę bezsensu i że się narobiłem niepotrzebnie, niestety - albo i stety co zaraz wyjaśnie - jestem uzależniony od MS odgórnie. Subiektywnie, nie lubię OS X - w Windowsie wszystko jakoś płynniej i zgrabniej mi idzie, do tego wydaje mi się że mam większą władzę nad UI. A już całkiem nienawidzę docka i paska aplikacji. A że pracuje dużo w AI i PS i kilku innych już zupełnie Windowsowskich programach, toteż Linux odpada na starcie i żaden Wine ani VM tego nie zmieni.
Mam nadzieję, że tym biedakom/szczęściarzą (bo wszystko zależy od punktu patrzenia) skazanym na Windowsa ułatwi to życie.
BTW. Mam słabą psychę, podłapałem polemikę :D, co czynię poniżej:
Ja używam paska skrótów po prawej stronie - chwytasz folder, przeciągasz do brzegu ekranu i gotowe, coś jak dock, ale jak dla mnie mniej denerwujące, bo statyczne i małe. Kurcze flame jak rzadko Ja akurat uważam, że pasek aplikacji Maca, Dock i przyciski okien po lewej są potwornie nieprzemyślane.
Co do środowiska i kompilatorów się nie wypowiem, ale git i cała reszta jest dostępna i świetnie się sprawdza, już nawet pomijając narzędzia z MinGW i Cygwina, można znaleźć całe paki gotowych i ciekawych narzędzi/skryptów/programów.
Tu się zgadzam.
Kwestia optymalizacji i doboru sterowników, mi nie zamulają nawet bez tego. Windows 2008 Server r2 zajmuje mi 600 mega ramu.
[quote=Bragi]Działający w tle antywirus znacznie spowalnie pracę, szczególnie w sytuacjach, gdzie otwieranych jest wiele plików: np. przy kompilacji lub uruchamianiu Rails.
(…)
Windows jest zbyt bałaganiarski, brakuje mu wygodnych narzędzi do pracy z konsoli (klawiatura jest znacznie szybsza niż mysz).[/quote]
Kwestia wyboru i konfiguracji, może odczuć subiektywnych, osobiście się nie zgodzę.
Wspomniałem na samej górze.
Z częścią się zgadzam. Sam od dawna próbuje się przekonać do OS X i jakoś nie potrafię. Już nawet kilku poległo na polu chwały pod sztandarem “zrobię Ci szkolenie to nie wrócisz na Windowsa”. Ubuntu znam używam i gdyby nie mus to bym na nim siedział.
Dodam jeszcze, że z góry założyłeś, że Windows jest gorszy, zły i niedobry - co nie jest zgodne z prawdą. System to po pierwsze narzędzie, które subiektywnie ma Cię zadowalać - a o gustach, czy przyzwyczajeniach się nie dyskutuje. Po drugie, różne zadania wymagają różnych rozwiązań, nie widzę np. kogoś kto pracuje w Rails i w VS zawodowo, aby miał z tego powodu mieć dwa systemy. Zupełnie już pomijam tak oczywisty fakt, jak duże firmy z narzuconymi systemami, ja nie mogę wybierać, a stanowisko po mnie ma być w takim stanie, aby każdy kto do niego usiądzie mógł pracować bez przeszkód, a w pracę admina i wytyczne jakie ma się nie wtrącam, zresztą na starcie mi powiedział “dual system odpada”.
I twoje pytania:
-
Dlaczego używasz Windows?
Bo lubię i muszę. -
Co nie pozwala Ci na przejście na bardzie przyjazny programiście system?
Windows też jest przyjazny, subiektywne pytanie - “za co kochamy wiosnę”, akurat lubię jesień. -
Jakie cechy Windows uważasz za niezbędne, których nie mają inne systemy?
Wygoda, prostota, przejrzystość (tak! to coś także subiektywnego, czego nie ma dla mnie np. Mac), organizacja interfejsu. -
Jakie aplikacje, dostępne tylko na Windows, nie pozwalają Ci na zmianę systemu?
VS, PS, AI i kilka specjalistycznych w pracy. -
Co przeszkadza Ci w innych systemach i zniechęca do zmiany?
Kłopoty z instalacją, konfiguracją, rozbudowywaniem, zmianą sprzętu, inne spojrzenie na UX, brak oprogramowania, cena, czas który będę musiał poświęcić na dobre przyswojenie systemu.
Ostatnio obserwowałem kumpla, który walczył usilnie z podłączeniem jakiegoś badziewia (do testowania silników czy cuś) do Mac Pro. Przegrał z kretesem, ale bogu dziękował za hackintosha i ich kexty, przynajmniej mógł walczyć.
offtopic: cholera zagięło mnie pytanie antyspamowe - zdałem sobie sprawę, że nie wiem jaki dziś dzień… TGIF
Do zalet Windowsa dodałbym jeszcze jedną: ten system zrobi z Ciebie bardzo cierpliwą osobę.
Ot, takie tam rake features - wykonuje testy przy pomocy Cucumber (na razie tylko 5 scenariuszy, 30 kroków) i wyświetla pokrycie kodu przy użyciu rcov.
[code]$ time rake features
(in c:/dev/GitStuff/todo)
Wykonuje każdy scenariusz…
Co dziwne, nagle zniknęła literka “a”, więc pojawiają się słowa w stylu “Feture” i “pssed”
5 scenrios (5 pssed)
30 steps (30 pssed)
0m11.827s
real 4m27.705s
user 0m0.020s
sys 0m0.030s[/code]
Windows? To jakaś choroba weneryczna?
Niestety Windows nie nadaje się do programowania w Rubym. Chyba że jest to JRuby – tu jest wszystko OK. MRI straszliwie mulił, nie sprawdzałem jak jest z 1.9 ale cudów nie oczekuję.
Od swoich pracowników oczekuję że będą używali takiego systemu jaki im pasuje do pisania w Rubym. Pod warunkiem że nie jest to Windows, sorry, 10krotnie spowolnione testy przeszkadzają w pracy.
ok, to teraz ja
Z windowsa nie korzystałem od jakichś 7 lat (dokładnie nie pamiętam ) - wtedy przeniosłem się na mandrake linux. potem dłuuugo inne dystrybujce,by 2 lata temu przenieść się na mac os x. Do zainstalowania maszyny wirtualnej i windowsa wzmusiła mnie uczelnia (Politechnika Śląska) - dlaczego?
bo będąc na kierunku informatyka, kształci się przyszłych pożal się boże programistów do tworzenia programów pod jedynie słuszny system ™.
Tak więc jedziemy:
[quote]- Dlaczego używasz Windows?
- Co nie pozwala Ci na przejście na bardzie przyjazny programiście system?
- Jakie cechy Windows uważasz za niezbędne, których nie mają inne systemy?
- Jakie aplikacje, dostępne tylko na Windows, nie pozwalają Ci na zmianę systemu?
- Co przeszkadza Ci w innych systemach i zniechęca do zmiany?[/quote]
Ad 1. J/w: bo muszę czasem.
Ad 2. Bo decydenci uczelniani tak mnie kształcą
Ad 3. żadne, nie cierpie windowsa
Ad 4. Spektruś (na laborki z fizy (chyba że Tomash zna inny, kompatybilny program ), matlab, visual studio, grapher, i inne programy,bez których studiowanie na moim kierunku jest praktycznie niemożliwe
Ad 5. żadne, jak wspominałem na codzień korzystam z innych systemów
Bardzo nie lubie natomiast różnego rodzaju krucjat.
hubercie, wybacz, ale gdybym przyszedł do Ciebie do pracy, to ostatnią rzeczą, do której chciałbym, żebyś się doczepiał, to moja przestrzeń pracy - jesli komuś wygodnie jest pracować pod windowsem/makiem/linuxem/beosem/reactosem/bsd/_tu_wstaw_sobie_jeszcze_inne_systemy to niech pracuje na nich- bo czemu nie? wybór jest fajny - historia zna przypadki, gdy ludzie narzucali nam jedynie słuszne rozwiązania - a nie przypominam sobie ani razu, aby kiedykolwiek miało to pozytywny skutek.
Oj, to nie jest krucjata. To jest rozsądnie podjęta i przemyślana decyzja bazująca na doświadczeniach. Programista pracujący z rubym na Windows po prostu jest wolniejszy, ma więcej problemów technicznych i – kosztuje więcej. Tylko tyle. Moje zdanie jest takie że niech sobie pracuje na czym chce, ale Windows odpada.
Pracowałem kiedyś nad projektem z programistką która się nie wyrabiała. Byłem sfrustrowany, bo tempo pracy było tragiczne. Pracowaliśmy zdalnie więc nie widziałem co konkretnie dzieje się na jej komputerze. Po zakończeniu współpracy zapytałem dlaczego tak wolno pracowała - odpowiedź była “bo testy tak długo się odpalały”. Pomyślałem - bzdura - 10 sekund to nie jest długo dla dużego projektu. To wręcz szybko. “Jaki masz komputer?” “Core 2 duo, 4GB ramu”. “System?” “Windows”. Sprawdziłem osobiście na innej instalacji Windowsa u siebie, testy muliły okropnie. Może to moja wina że narzuciłem BDD i wymagałem najpierw testów ale czy mogłem się spodziewać takiego obrotu spraw?
Używałem Windows na początku swojej przygody z Ruby (czasy jeszcze 1.8.5) i pierwszy Railsowy projekt (RoR 1.2.6 jeszcze wtedy) także napisałem pod Windows.
Wynikało to z tego, że co prawda miałem dwa systemy na kompie, ale częściej lądowałem w Windowsie, bo a) gry oraz b) rozwijanie aplikacji w PHP i Javie nie było łatwiejsze czy wygodniejsze pod linuksem (z moim ówczesnym poziomem skilla ), a mój ulubiony edytor (jEdit) i tak był wieloplatformowy.
Dzięki Ruby i Railsom przesiadłem się praktycznie totalnie na Linuksa – najpierw w pierwszej “rubiowej” pracy nie chciałem narażać pracodawcy na ekstra koszty (no dobra, i chciałem być trochę bardziej “true” ), a potem zacząłem poważnie używać pewnych elementów railsowego stosu technologicznego, których używanie pod windowsem było koszmarne (testy) lub prawie niemożliwe (Capistrano).
Ale pamiętając o swojej historii bardzo bym chciał, żeby projekty typu InstantRails jednak były regularnie aktualizowane i pozwalały bezboleśnie zacząć przygodę z railsami. “Zainstaluj linuksa” to dość srogie i zniechęcające wymaganie do spróbowania nowej technologii.
I tak jak Hubert pisze, jeśli ktoś w pracy szedłby w zaparte żeby uprawiać railsowanie pod Windows, to już wiem że wolałbym z nim nie pracować – Ruby (mniej) i Rails (bardziej) są bardzo spokrewnione z *nixową filozofią, a sprawne wdrażanie aplikacji railsowych (capistrano i okolice, konfiguracja apacza, ssl itd.) po prostu wymaga korzystania z *nixowego systemu regularnie i progresywnie.
Brak matlaba faktycznie jest ciężki do przeskoczenia, chociaż podobno Octave daje radę. No i prawdziwi mężczyźni sami sobie programują symulacje oraz analizę i wizualizację danych, bez jakichś-tam gotowych środowisk
(“Remember when men were men and wrote their own device drivers?”)
Spektrusia nie znam, ale z tego co widzę po stronie projektu to jest on umierający (gratulacje dla autora: nie wypuścił kodu, nie robił backupów po czym stracił źródła) i nie wydaje się aż tak potrzebny. Skończ te laborki i zapomnij o tym programie.
Dobra, koniec offtopu.
Dodam jeszcze, że akurat matlab jest dostępny w wersji na linuxa
Myślę, że instalacja Ruby i Rails pod Windows to żaden problem. Nawet bez InstantRails (dla mnie InstantRails to całkiem inna filozofia, wolę mieć dostęp do wszystkiego z poziomu konsoli, bez odpalania dodatkowych programów). Bardziej chodzi tutaj o to, że osoby, które liznęły Ruby i chcą zacząć pisać w nim na poważnie, to prędzej czy później muszą porzucić Win na rzecz innego systemu.
Nie da się ukryć, że poza Javą i oczywiście .NET-em Windows nie jest zbyt poważnie traktowany. Kiedyś odpalenie nginx, PostgreSQL, memcache, capistrano czy backgroundrb było problematyczne, o ile nie niemożliwe.
Inną sprawą jest kompetencja tych, którzy pracują nad windowsowym wsparciem. Nie zrozumcie mnie źle, nie cierpię Windowsa, pracuje na Maku a jak trzeba na laptopie, to na Debianie - ale nie jest do końca winą Windowsa, że Ruby działa wolno. Swojego czasu Ruby z ubuntowego pakietu też strasznie mulił - wszystko zależy od kompilatora. A mulący windowsowy Ruby jest kompilowany starożytnym VC6. A z testów wielu ludzi VC8 jest szybszy od gcc - Microsoft jak chce to potrafi. Do tego dochodzi szybki JRuby i szybszy od MRI 1.8.6 - IronRuby. Niedługo różnice jakościowe się zaczną zacierać. Ale ja i tak będę po stronie uniksów - systemów zaprojektowanych z głową, a nie, jak Windows, na kolanie.
Swoją drogą, ciekawie kiedyś powiedział DHH. “Nigdy nie zatrudnię człowieka, którego podstawowym systemem do pracy i codziennego użytku jest Windows - jeśli ktoś nie dba o jakość swoich narzędzi do życia i pracy, na pewno nie jest dobrym programistą.”
Czy czasem nie przesadzacie?
Windows/Linux/Mac to tylko narzedzie w ktorym mozna zrobic to damo.
Co za roznica gdzie developer stworzy projekt - zadna.
To tylko i wylacznie gusta programisty.
Co innego serwer produkcyjny - ale to juz inna kwestia i nie mieszajmy tematow.
@gregorz, mylisz się. W momencie, kiedy płacisz programiście za godzinę pracy albo jesteś project managerem i odpowiadasz za dotrzymanie terminów, produktywność programisty ma znaczenie.
Załóżmy, że chcesz coś pokazać klientowi na screenshocie. Ile zajmie Ci zrobienie zrzutu fragmentu ekranu, wrzucenie go na swój serwer i podanie linka w komunikatorze? Na maku 5 sekund, wliczając w to czas na upload. Windowsowcom z którymi współpracuję zajmuje to prawie minutę. Ile Ci zajmie przefiltrowanie (grep) wyników ‘rake routes’, aby wyświetlić tylko route’y z permalinkami? Skompilowanie ze skorygowanych źródeł mongrela dla Ruby 1.9? Windows nie jest systemem produktywnym i wyraźnie to widać ile prosta czynność zajmuje windowsowcowi, a ile użytkownikowi innego systemu. Nawet banalna czynność jak screenshot to oderwanie uwagi od głównego zadania i walka o rozwiązanie problemu.
My, programiści Rubiego, jesteśmy dumni ze swojego języka i zwiększonej produktywności, jaką on daje. Mamy inną mentalność niż “co mi dali to zjem” i nie robimy w najpopularniejszym PHP i w tym tkwi nasz sukces. Jak Ruby był jeszcze językiem undergroundowym i paru code ninjas go rozwijało - dlaczego tak wyszło, że żaden z nich nie miał Windowsa? Dlaczego w czasie późniejszego rozwoju języka użytkowników nie tylko Linuksa, ale takiego OS X nie zabrakło pomimo żenująco mniejszego udziału na rynku systemów operacyjnych w porównaniu do Windy? To wszystko mówi samo za siebie ;).
@RazorJack, piszesz o rzeczach ktore zajmuja kilka sekund, minut. Czy to naprawde takie marnowanie czasu? Jesli projekt trwa nawet 1 miesiac to wymienione przez Ciebie czasy sa minimalne.
Osobiscie uzywam dwoch systemow: Linux i Windows i podane czynnosci zajmuja podobne czasy.
Wg mnie wszystko zalezy od skonfigurowania stacji roboczej i uzywanych narzedzi pomocniczych.
Nie rozumiem dlaczego developerzy porownuja srodowisko programisty na Linuxie, Macu z zwyklym, “gołym” Windowsem.
Programista zna swoj system ponad przecietna “szarego usera” i potrafi tak go ustawic zeby development “szedl” szybko i sprawnie bez wgledu na typ.
Nie robmy z systemu operacyjnego jakiegos wyznacznika. Lepiej zajac sie jakoscia kodu, pokrycie testami, a to nie zalezy od OS’a.
Pozdr.
Mala wstawka jeszcze.
Czy uzywacie srodowisk IDE czy na edytorach tekstowych działacie?
Używam Netbeans i Eclipse, wiec pod kazdym OS’em mam dokładnie to samo
Też mnie to ciekawi, może by tak założyć nowy wątek?