IT jest chyba najbardziej dynamicznie zmieniającą się branżą (jeśli jest coś, co zmienia się szybciej, oświećcie mnie). To czego nauczysz się dzisiaj, za parę lat może być nieaktualne. A szkoda…
Pod wpływem jednego z tekstów https://goodpoint.blog/opor-wobec-zmiany-radzic-oporem-pracownikow/ który wymienia przyczyny oporu przed zmianami w środowisku pracy, naszła mnie myśl, że sam jestem taką osobą, która najchętniej pozostałaby przy jednym języku i oby tak jak najdłużej. Czy też zmagacie się z niechęcią do dalszej nauki i jak sobie z tym radzicie?
Dla mnie największym problemem jest to że nie mam czasu żeby wszystkie rzeczy ogarnąć i nauczyć się porządnie wszystkich tych języków które mnie interesują.
Jeżeli nie interesują Cię nowe dla Ciebie rzeczy w “programowaniu” to pewnie jest to po prostu tylko twoja praca i nic ponadto, ale nie wiem czy to coś złego Nie każdy musi łączyć pasję z pracą
Zawsze można siedzieć w C/C++ i pisać sterowniki, tu się tak szybko nic nie zmienia, nie ma frameworków jak w JavaScript czy Java.
Zazwyczaj poświęcam sporo czasu po pracy żeby uczyć się nowości albo tego co mnie interesuje. Obecnie mogę sobie jeszcze na to pozwolić(brak żony i dzieci) za to nie wiem jak może być w przyszłości. Z durgiej jednak strony nasz branża bardzo szybko się rozwija i ciężko jest nadążyć za nowinkami które się ciągle pojawiają, co nie oznacza że jest to wcale złe, a wręcz przeciwnie.