Brakuje też np. kwoty i firmy dla której prowadzona jest rekrutacja. Osoba, która pracuje od 5 lat w RoR raczej nawet nie spojrzy na tak przygotowane ogłoszenie.
Marnujesz swój czas. Forumowicze/czki dość precyzyjnie wskazali Ci co zrobić, żeby ogłoszenie miało sens. Do your homework!
firma rekrutująca nie zdradzi publicznie wszystkich, dla kogo prowadzona jest rekrutacja, bo stracą prowizję od potencjalnego pracownika.
@wafcio To znaczy tylko że są kiepscy, dobre firmy pośrednictwa maja podpisane umowy na wyłączność.
Nawet jeśli nie bezpośrednio wiele “pośredniaków” opisuje typu “wiodąca firma z branży X”
Tak czy tak Panu @przeor najwyraźniej płacą od godziny, bo przyszedł poprosił o pomoc, po czym olał z góry na dół wszystko co mu napisaliśmy. Wiec tak naprawdę to mu zbytnio nie zależy na znalezieniu pracowników.
Nie olałem, tylko prowadzę kilka projektów rekrutacyjnych, dzieląc na nie swój czas. Nie jestem również informatykiem, więc przed komputerem nie spędzam całego czasu, który poświęcam na pracę - czy podczas prowadzenie rozmów rekrutacyjnych miałem odpalać forum i odpisywać?
To prawda. Coraz rzadziej podpisywane są umowy na wyłączność. Dodatkowo często jest tak, że firma udzielająca zlecenie nie życzy sobie puszczać informacji, że chce zatrudniać pracowników - np. po co informować konkurencję, że ma nagrany duży kontrakt i szuka ludzi, którzy go zrealizują???
Argument bez sensu, jeżeli firma ma podpisany kontrakt to konkurencja nic tu nie zrobi.
Ogłoszenie bez podanych widełek płacowych i danych firmy to może robić sobie agencja pracy szukająca “murzynów” do fizycznej pracy za grosze, gdzie ludzie wysyłający CV temat olewają tak samo jak Ci co dają ogłoszenia.
Programista Ruby, czy w ogóle programista, to nie jest “murzyn” który się rzuci na byle co. Firmy rekrutujące olewają potencjalnych pracowników ogłoszeniami bez konkretów, a później się dziwią, że nie mogą pracowników znaleźć. Po co, ja programista, mam tracić czas dla ludzi którzy tego mojego czasu nie chcą uszanować już od samego początku?
I tak jestem pod wrażeniem życzliwości ludzi na tym forum, którzy grzecznie na tacy podają na tacy to jak naprawić błędy w ogłoszeniu, a ty zamiast przemyśleć sprawę, to zaczynasz ich atakować.
Ja również jestem pod wrażeniem życzliwości ludzi z tego forum. Szczególnie programistów RoR, którzy są - wg mnie - innym, lepszym gatunkiem programistów (byłem na czerwcowym WRUG-u). Odniosłem wrażenie, że jesteśmy bardziej wyluzowani.
Powiedz mi tylko proszę, które moje słowo, stwierdzenie, zdanie uważasz za atak. Bo jeśli chodzi o stwierdzenie “nagrany kontrakt” to jest to sytuacja już po omówieniu szczegółów ale jeszcze przed podpisaniem umowy (kto podpisywał umowę z korporacją to wie, ile taki dokument musi przejść rąk, i ile czasu spędzić na biurkach decydentów). Ale już w tym czasie, mając wszystko teoretycznie ustalone, warto mieć w zanadrzu gotowych potencjalnych pracowników. Niestety dla kandydatów i rekruterów, często po przeprowadzeniu poszukiwań, kwalifikacji czy daleko zaawansowanych rozmów, cały proces kończy się stwierdzeniem, że “projekt nie ruszył”. To taka specyfika branży rekrutacyjnej. Oczywiście powyższe jest przykładem i w żaden sposób nie odnosi się do aktualnej rekrutacji, którą prowadzę z RoR.
@Przeor szukając programisty z takim doświadczeniem, musisz wybierać wśród osób już gdzieś pracujących, lub pracujących dla kogoś (związanych w ten lub inny sposób), dlatego trzeba im zaoferować coś ekstra w ofercie pracy, co ich przyciągnie, zresztą ktoś już o tym pisał. A to co napisałeś w ogłoszeniu to ten sam “bełkot” powtarzający się w każdej (lub większości) ofert
Dziękuję za konstruktywną uwagę. Zbieram Wasze wszystkie uwagi i będziemy je przedstawiać firmie, którą reprezentujemy.
Przepraszam, zapędziłem się, rzeczywiście atak to złe słowo. Raczej bronisz się niepotrzebnie pisząc o tym, że nie masz czasu podczas prowadzenia rozmów na odpowiedź, zamiast po prostu naprawić ogłoszenie.
Wracając do kontraktu, to jeżeli firma by mnie zatrudniła tj. podpisała umowę (B2B, dzieło), to tłumaczenie się, że im jakiś kontrakt nie wyszedł nic tu nie da, zabulą za zerwanie kontraktu ze mną. A jeżeli firma chce mieć rozeznanie, kto byłby chętny do ewentualnej współpracy, to taka informacje w ogłoszeniu też daje zupełnie inny wydźwięk. Wtedy chętni się znajdą bo będą wiedzieć, że jest to niezobowiązujące.
Po prostu nie wyobrażam sobie ewentualnej rozmowy o “pracę” w której zleceniodawca mnie wypytuje i sprawdza. A ja nie mogę nawet spytać nad czym miałbym pracować, skoro projekt może im nie wypalić
Abstrahując od hipotetycznej sytuacji z podpisywaniem umowy może opowiem, jak rekrutacja wygląda ze strony rekrutera. Wiem, że to jest dziwne, że np. nie mogę podać dla kogo przeprowadzam rekrutację. W przypadku braku umowy na wyłączność sprawa jest prosta - kandydat dowiaduje się z ogłoszenia jaka firma poszukuje i sam składa aplikację. Rekruter poświęcił czas, wydał pieniądze na ogłoszenia a zysk = 0. Dlatego w takim przypadku w ogłoszeniu podaje się ogólne informacje, wymagania, oczekiwania i czeka na spływ aplikacji. Następnie przed pracodawcą ujawnia się wyłącznie nazwiska z zapytaniem, czy są one im znane. W przypadku gdy kandydat nie jest znany, kontaktujemy się z nim, podajemy nazwę potencjalnego pracodawcy (bo już w tym momencie taka osoba jest “zaklepana” i w przypadku jakby zgłosiła się sama do pracodawcy to ten, w zgodzie z umową, musi nas o tym poinformować) i umawiamy się na rozmowę, weryfikujemy umiejętności i osiągnięcia, znajomość języka i wysyłamy profil do oceny przez pracodawcę. I tak to “hula” w przypadku wielu stanowisk i kandydatów. Firma, którą reprezentuję, ma duże osiągnięcia w rekrutacji programistów Java, PHP i innych. A w przypadku Was Railsowców to nie zadziałało - dlatego to moje niewinne pytanie w drugim moim poście, które wywołało taką burzę i było już też powodem do zawoalowanego wyzywania mnie od idiotów.
Wszyscy wiemy że życie rekrutera trudne jest. Znajduje się w chujowej pozycji między młotem a kowadłem, szczególnie gdy kowadłem są polscy pracodawcy.
Współczujemy ale nie oznacza to że musisz tutaj @Przeor wylewać żale jak to trudno teraz umowę na wyłączność dostać albo jakimi to jesteśmy półbogami.
Zastanów się co piszesz i jak się przedstawiasz na forum i nie karm troli proszę.
PS.
Jak firma tak bardzo chce sobie strzelić w stopę że nie zgadza się na podanie widełek, czy nawet swojej nazwy, to jedyne co możesz zrobić to rozłożyć ręce i przestać marnowac na nią czas bo prowizji od nich i tak nie zgarniesz bo nikt nawet przeciętnie kompetentny się taką ofertą nie zainteresuje.
Ja nie bardzo rozumiem z tymi danymi. Dla mnie dane gdzie będzie odbywała się praca (miasto, dzielnica jeśli duże miasto lub zdalna - musi być). Dodatkowo jeśli nie można podać dla kogo prowadzona jest rekrutacja, a często nie można, to podaje się klientów tejże firmy. Więc np.
Dla firmy z branży IT, której klientami są m. in. German Wings oraz XXXX. Praca na miejscu w Łodzi przy rozwoju aplikacji bookingu biletów lotniczych. Stawka 8000 + netto na umowę o pracę.
Wymagania…
Takie ostatnio ogłoszenie dostałem i aż chce się odpisywać
z takim podejściem i sposobem myślenia, niestety nie wróżę sukcesów w rekrutacji…w tym momencie to Ty @Przeor reprezentujesz klienta i to Tobie potencjalni kandydaci muszą zaufać…
A czy wolałabyś, żebym - ku uciesze trolom - wdawał się w żenującą dyskusję z osobnikiem, który insynuuje, że jestem idiotą? On swoje wie i ja raczej go do swojej osoby nie przekonam. Życzę miłego tygodnia.
@Przeor w tym momencie nie ma już co insynuować, wdając się w pyskówkę z uzytkownikami forum których chcesz pozyskać udowadniasz tylko ze jesteś idiotą.
Nie uczyła mama że nie karmi się troli?
od razu widać twój poziom inteligencji i kultury
Jako .NET developer z 4-5 letnim doswiadczeniem również pozwolę sobie na mały komentarz odnośnie Twojego ogłoszenia. O ile technologie “zamknięte” jak moja, z natury rzeczy nie są aż takie “otwarte” jak środowisko Ruby, to powoli zaczyna się to zmieniać. Szczególnie, że jakieś 2 mieś. temu powstała grupa z takimi ogłoszeniami na fb (wzorowana na podobnej grupie javascriptu), gdzie w wymaganiach jest jasno powiedziane:
Regulamin v0.1
- Widełki obowiązkowe
- Jeśli rekrutujesz do swojej firmy, to powiedz o tym.
- Jeśli dostajesz bonus za polecenie, to byłoby miło gdybyś też o tym wspomniał(a)
- Dyskusje pod ofertami są mile widziane, ALE oferty (w tym widełki) mogą komuś pasować albo nie pasować, co nie znaczy ze trzeba hejtowac.
Do tego, namnożyło się mnóstwo firm outsorsingowych, które delegują pracowników dalej. I co ciekawe, te firmy w zdecydowanej większości podają oficjalne stawki. Ale nawet im to już przestało wystarczać, więc np. takie 7n nie tylko zostało sponsorem WG.NET to jeszcze podczas ost. spotkania kazdy z uczestników dostał za free pendrive 8GB z logo rekrutera (dodatkowo niektórzy dostali także koszulki pewnej szweckiej firmy developerskiej).
Doszło do tego, że już zwykli headhunterzy, którzy rekrutują “dla kogoś” podają widełki w ofercie pracy. I powiem Ci szczerze, że ja już na ogłoszenia “bez widełek” zwyczajnie nie reaguję. Równie dobrze, mógłbyś mi wysłać zaproszenie na koncert filharmonii wiedeńskiej. Sorry, nie mój klimat.
Reasumując. Świat się zmienia, rekrutowanie programistów również. Można się do tych zmian dostosować lub nie, a i tak wszystko zweryfikuje życie.