Nie za stara, sam ruby się przecież nie zmienia tak dynamicznie jak railsy. Mam angielskie wydanie the ruby way (tao… blabla) i szczerze polecam. Ruby for rails też mam, ale (aż wstyd się przyznać) nie miałem siły jej ruszyć jak na razie Może się wreszcie za to wezmę.
A kilofa przerabiałeś? Bo jeżeli nie, to chyba tam warto zacząć.
Nie wydaje mi się, by na Twoim poziomie “Ruby for Rails” wniosła wiele nowego. Z drugiej jednak strony, czasami, dobra książka potrafi sensownie “poukładać” wiedzę z dziedziny dobrze znanej czytelnikowi. Lektura miła i konkretna.