Z takich najbardziej gniotących niusów: Jamis, autor (między innymi) Capistrano i Net::SSH mówi, po kilku latach rozwijania tych narzędzi, “dość” i zasadniczo przekazuje rozwój do społeczności: http://weblog.jamisbuck.org/2009/2/25/net-ssh-capistrano-and-saying-goodbye
Wyforkowanie projektów jak najbardziej wskazane - mowa o projektach o ugruntowanej reputacji, więc można teraz wejść i pociągnąć te projekty dalej.
Tak swoją drogą to kto z Was ma repozytoria na githubie i chętnie by widziało pomoc przy swoich autorskich projektach? Kaman, pochwalcie się
Fork me on:
(RuDy najchętniej przywitałby chętnych i ogarniętych developerów )
Projekt, w którym na pewno coś trzeba zrobić, to jquery-upload-progress, nie działa w operze, nie mam pojęcia dlaczego i nie mam czasu tego poprawić (z ciekawostek: w operze ~9.0 działało, później przestało, w 9.5 znowu działało i w 9.6 już nie bardzo - nie pamiętam czy w takiej kolejności i takie wersje, ale tak to właśnie wygląda w operze, co wersja to niespodzianka ). Jak ktoś używa progress bara przy uploadzie i chce pohackować javascript, to zapraszam
Tylko, że rozwój OS nie polega na tym, że piszesz “forkujcie mnie” i ludzie nagle to robią. Trzeba wpierw “wypromować” projekt, pokazać aktualną użyteczność, pokazać jak się go używa (dobra dokumentacja), wskazać drogę rozwoju itp. Gdzieś jest prezentacja “idola” nastolatków, Zed Shawa, właśnie traktująca o tym jak prowadzić projekt, żeby zainteresować ludzi. Po takim rzuceniu linkami nie będziecie mięli żadnego efektu.
Ok, znalazłem: http://www.infoq.com/presentations/zed-shaw-mongrel-loc-economics
“n this presentation @ QCon London, Zed Shaw explains the impact Mongrel’s 2500 lines of code have had. He also goes into what makes a project successful (good documentation, make the product is to install and extend, etc) and how companies can get on the good side of open source projects they use.”
Nie mam ostatnio czasu na własne projekty i ich promowanie, ale dzięki githubowi coraz więcej osób wrzuca swoje modyfikacje do sieci. Pomimo tego, że jedyna promocja moich projektów związanych z progress barem to 2 czy 3 posty na blogu, to kilka osób już zmieniało moje projekty i mogłem od nich zmerge’ować zmiany. Jak ktoś używa projektu, to i zmiany może wrzucić.
Jak się komuś spodoba RuDy i zacznie go używać i hackować, to nawet bez dokumentacji i promocji może dorzucić swoje patche.
Oczywiście lepiej jest promować, udzielać się na grupie dyskusyjnej projektu, zarządzać patchami itp. itd. ale kto ma na to czas?
Najlepszym przykładem jest mephisto. Oficjalne repo zawiera sporo błędów, autor chyba nie ma czasu, żeby pomerge’ować zmiany, a jest kilkadziesiąt forków, z czego niektóre mają poprawki do istniejących błędów. Zforkowałem więc oficjalne repo, spojrzałem na graf przedstawiający prace nad repo i jego forkami (http://github.com/emk/mephisto/network) i zmerge’owałem co trzeba. Github zmienia podejście do open source, wcześniej takie coś nie byłoby w ogóle możliwe, bo pewnie większość osób by swoich patchy nie wysłała, a tych, które zostały wysłane autor nie miałby czasu zmerge’ować.
Trzeba uważać tylko co się merge’uje i chociażby pobieżnie przejrzeć commity
Radarek ma sporo racji – faktycznie trzeba sensownie przygotować projekt przed pokazaniem go ludziom (ma działać i być dobrze udokumentowany, testy też byłyby mile widziane*), tyle że zapomniał o dwóch rzeczach:
release early (temu służy github)
nie chodzi tylko o ręce do pracy, ale też bugreporty, sugestie, pomysły itd. – czyli “user’s stuff”
No dobra, może o trzeciej: Github faktycznie, jak napisał Drogomir, bardzo obniża (bardziej się już chyba nie da) próg wejścia do projektu OS i tym samym podłubanie z nim, z korzyścią dla wszystkich. Zresztą założyciele githuba będą o tym mówili na swojej prezentacji na Web2.0 Expo: http://www.web2expo.com/webexsf2009/public/schedule/detail/8499
Otwieram spicza Zeda i oglądam, brb.
PS. Łapy precz od Zeda, to także mój idol
PS2. * – Capistrano jeszcze niedawno nie miało żadnej dokumentacji, a i obecna oficjalna jest półżenująca. O połowie jego możliwości dowiedziałem się z czytania… nie, nie unit testów, bo tych było wtedy jak kot napłakał – otóż z czytania samego kodu Capistrano.
PS3. …co nie znaczy że wspominam to doświadczenie jakoś specjalnie miło albo że chciałbym je powtarzać
@Radarek: tędy, nie tędy. Rzucam link - może ktoś popatrzy i stwierdzi, że coś go zainteresowało. Każdy mój projekt w Githubie jest jakoś udokumentowany. Na tę chwilę tyle mogę zrobić, bo na więcej nie mam czasu. Inna ewentualność to nie zrobić nic. Wybieram tę pierwszą.
)
