Co myślicie o logowaniu czasu pracy. Ostatnio w firmie znów wracamy do tej praktyki. Wygląda to mniej więcej tak, że po każdym rozwiązanym zadaniu w BT wraz z komentarzem podajemy czas jaki poświęciliśmy na dane zadanie. Osobiście nie bardzo mi się to podoba, zwłaszcza w kontekście scruma z którym taka praktyka właściwie się kłóci. Jakie jest wasze zdanie?
Odpowiedź na Twoje pytanie wyjdaje mi się oczywista nawet w kontekście scruma. Logując swój czas pracy, budujesz bazę na podstawie której będziesz mógł w przyszłości szacować czas potrzebny na realizację przyszłych projektów, poza tym łatwiej później przeanalizować co poszło OK, a gdzie miałeś jakieś przestoje i łatwo możesz sobie odpowiedzieć na pytanie co poprawić. Myślę, że warto zauważyć, że logowanie czasu pracy (nawet tylko dla własnej informacji) działa mobilizująco (przynajmniej widzę to po sobie).
A dla mnie to lipa, tzn. liczenie czasu nad konkretnym zgłoszeniem… Raz wyjdzie 3 minuty, raz 30, a raz powinno wyjść 3, ale coś się pomerdało i wyjdzie 13… Jak dla mnie kompletnie niemiarodajne, wolę po prostu siąść na fotel, robić, wstać z fotela : ) Ewentualnie dopiero potem możnaby podzielić ilość czasu spędzonego / ilość ticketów : P
Developerka to nie przerzucanie ziemniaków na godziny. To praca w dużym stopniu podobna do działalności artystycznej. Stresowanie developerów zdecydowanie wpłynie na obniżenie ich wydajności. Logowanie czasu to debilny, zamordystyczny system. W jednej firmie ludzie musieli logować nawet przerwę na pójście do kibla. Firma upadła…
Otóż to. Jeśli przełożeni chcą nam patrzeć na rączki i proszą o logowanie czasu, to jest to co najmniej stresujące. Mieliśmy tak przez pewien czas w firmie i nie wiem czy komuś się to na coś przydało. Oczywiście kierownictwo tłumaczy się tym, że chce mieć pogląd na to, co i w jakim czasie zostało wykonane. Może to wynika z braku zaufania do pracownika i do tego czy dobrze organizuje sobie czas pracy?
Dlatego właśnie polubiłem scruma. Wymaga on samodyscypliny zespołu. Określamy zadania, które przyjmujemy na klatę w danej iteracji i od nas zależy jak i kiedy zostaną zrobione.
Wydaje mi się, że lepsze szacowanie czasu uzyskamy wraz z doświadczeniem. Kiedyś skrupulatnie notowałem czas poświęcony na zadania w ciągu dnia i nie czuję żebym dzięki temu lepiej szacował kolejne. Więcej dało mi doświadczenie dzięki któremu szacunki stają się bardziej dokładne.
Ja loguję czas pracy jak pracuję dla klientów rozliczając się za godzinę, ale jeżeli nie muszę tego robić, to sobie nigdy tym głowy nie zaprzątam.
A nawet jak pracuję dla klientów, to z reguły liczę czas wykonanymi “pomidorami” (z pomodoro techinique), żeby nie stosować dodatkowych narzedzi (pomodoro i tak używam, więc wystarczy tylko w logach policzyć ile pomidorów poszło na dano zadanie - z reguły w narzędziach do pomodoro przed rozpoczęciem się wpisuje krótki opis tego co chcemy w te 25min zrobić).
Liczenie czasu nie zawsze jest głupie. Polecam starocia do przeczytania: http://www.joelonsoftware.com/items/2007/10/26.html
Szczególnie wyjaśnienie jak sobie radzić z liczeniem czasu i przypadkowymi przerwami np. na pójście do kibla (tam jest przykład o szefie, który przeszkadza w pracy).
Logowanie czasu pracy: Zajebista sprawa. Zbieranie statystyk jest cenne, pozwala nam sie zorientować ile czasu na czym marnujemy, lepiej szacować nowe user stories, etc. Same plusy, jeśli tylko proces logowania nie przeszkadza. (np. czujnik w fotelu dla swistak35)
Logowanie czasu pracy celem ustanowienia bicza na programistów, albo rozliczania ich jak z przerzucania ziemniaków: Oczywisty idiotyzm.
[quote=sharnik]Logowanie czasu pracy: Zajebista sprawa. Zbieranie statystyk jest cenne, pozwala nam sie zorientować ile czasu na czym marnujemy, lepiej szacować nowe user stories, etc. Same plusy, jeśli tylko proces logowania nie przeszkadza. (np. czujnik w fotelu dla swistak35)
Logowanie czasu pracy celem ustanowienia bicza na programistów, albo rozliczania ich jak z przerzucania ziemniaków: Oczywisty idiotyzm.[/quote]
+1
My (zespół 5os) wykorzystujemy to do śledzenia czasu pozostałego do ukończenia zadań z bierzącego sprintu. Dzięki temu PMy widzą, że żyjemy i na czym stoją. Gdyby doszedł element rozliczania i presji to rzeczywiście byłby to idiotyzm jak wspomniał przedmówca.
pernamentna inwigilacja!
Swego czasu dostałem oferte pracy zdalnej, gdzieś z zagranicy, w wymaganiach było dobre łącze internetowe ale … po to żeby mieć cały czas włączone video na skype z pracodawcą !
W poprzedniej firmie logowałem czas i chociaż jest to uciążliwe to służyło jedynie zsumowaniu i wpisaniu w odpowiednią rubrykę w fakturze dla klienta. Nigdy nie byłem rozliczany z tego.
+1 dla sharniqa, wykorzystywaliśmy to też przy planowaniu.
Ja rozliczam się na podstawie monitoringu z programu Performeter. Duża zaleta to brak sztywnych godzin pracy, program sam zlicza kiedy pracuję, mogę robić przerwy itp.
Jestem jak najbardziej za logowaniem czasu pracy - szczególnie jeżeli jest nieinwazyjne i zajmuje ułamek czasu pracy (żeby nie było że uzupełnianie czasu pracy zajmuje np. godzinę tygodniowo).
Ja osobiście proces zautomatyzowałem i napisałem mały skrypt kktóry generuje podsumowanie pracy za dane dni na podstawie commitów z gita:
skrypt jest prosty i wymaga ręcznego dostosowania kilku parametrów ale może się komuś przyda
Strona tego softu jest tak ohydna i zepsuta na każdym możliwym poziomie, że można pomyśleć iż to konto to jakaś reklama (3 dni temu założone, odkopany wątek sprzed roku). Sorry - nikogo nie chcę urazić, ale to pierwsze co mi przyszło do głowy…