Ogólnie można zdefiniować różne grupy graczy; krajowe systemy zdrowia, korpo, pacjenci, farmacja, szpitale, uczelnie, instytuty naukowe itd.
To, jak sprawy się potoczą jest niewiadomą. To co chciałem powyższym pytaniem osiągnąć - to to, żeby Wasz głos był “słyszalny”.
Moje pytanie nie jest z typu; “nie znam się to się wypowiem” a raczej z typu “trochę ogarniam to zapytam - może wyjdzie z tego coś sensownego”
@drogus to był przykładowy serwis. Głównie mi chodziło o to że jak widzę serwis który chce więcej danych niż potrzebuje to nie podajem ich mu bezmyślnie. Trochę odbieramy na innych falach więc postaram się to prosto wyjaśnić: jesteś za ratowaniem ludzi po sparzeniu się a ja przed sparzeniem się. Każda regulacja zwalnia ludzi z myślenia i przenosi je na urząd lub instytucje(patrz ustawę cookies, nagle wszyscy ładują info o cookies na stronie bez zastanowienia się o tym). Przez takie podejście mamy właśnie problemy z tym jak te dane mają być przechowywane, do kogo one należą i co jest danymi prywatnymi a co nie(każdy lekko inaczej postrzega swoją prywatność).
@gRuby ja byłbym za utworzeniem standardu. Czemu standardu a nie regulacji? Przy tworzeniu standardów uczestniczą głównie ludzie znajdujący się w branży, dość szybko wprowadzane są zmiany oraz całość jest tworzona z głową. Jakoś to działa z WWW, USB, OpenGL i innymi. A standard daje jeszcze jedną przewagę nad regulacją mianowicie, nie jest narzucony. Mogę coś stworzyć całkowicie wbrew standardom odcinając się od całego ekosystemu ale za to stworzyć coś nowego może i nawet innowacyjnego co nie było by możliwe jakbym chciał to tworzyć całkowicie zgodnie z standardami.
@macbury dość naiwnie podchodzisz do sprawy. Czytałeś kiedyś np. OWU? Przebrnąłeś przez 20 albo więcej stron żargonu prawniczego, tak żeby mieć jasny i “prawdziwy” obraz tego co oferuje Ci ubezpieczeniodawca? Podejrzewam, że regulaminy mobilnych usług medycznych mogą być kilkakrotnie dłuższe od OWU. Sądzisz, że ludzie będą to czytać i rozpoznają sytuację, w której ktoś chce ich oszukać lub wykorzystać, “za ich wiedzą” informacje na temat ich zdrowia? Ja w to szczerze wątpię.
A co do standardów - podałeś same przykłady standardów technicznych. To jest zupełnie inna bajka, bo w tym przypadku mamy zawsze co najmniej dwóch partnerów biznesowych, którzy dogadują się co do tego jak ma np. wyglądać komunikacja. Zwykle mają w tym jakiś interes. To o czym pisze gRuby to jak rozumiem przede wszystkim kwestie prawne. Poza rozwiązaniami typu Creative Commons (które i tak muszą być dostosowane do rozwiązań legislacyjnych danego państwa) nie spotkałem się z podobnym rozwiązaniem w dziedzinie prawa. Często to co uznawane jest za “standard” np. umowy o dzieło dla informatyków, zawiera zapisy, które są niezgodne z prawem (np. zgoda na kopiowanie wszelkimi możliwymi metodami, aktualnymi oraz przyszłymi) “bo tak przecież wszyscy robią”.
Zwróć też uwagę, że pomimo istnienia standardów mało kto je w 100% implementuje, a są firmy, np. taka jedna na M, które wręcz z premedytacją nie stosują standardów, bo w ten sposób mogą uzależniać od siebie swoich kontrahentów. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby firma będąca monopolistą na rynku mobile med, w pewnym momencie uznała, że jednak “standard” za bardzo jej ciąży i nie pozwala wprowadzać innowacyjnych rozwiązań. Mogłaby sobie opracować “swój standard”, który miałby w głębokim poważaniu użytkowników, ale ludzie by z niej nie zrezygnowali, bo byliby zbyt uzależnieni. Takie rzeczy dzieją się przecież cały czas (choćby zmiany regulaminów G i F).
Ja mimo wszystko wolę, jak mam po swojej stronie silne wsparcie - prawo - a nie “szlachetne słowo” dane przez korporację, której jedynym faktycznym prawem jest zysk.
true. Jednak nie tylko. Mozna powiedziec ze próbujemy nakreślić jak to może wyglądać w przyszłości. Jak sobie to wyklarujemy to może uda się eliminować przewidywane trudności (np. kwestia dostępu do API)