Rynek pracy a programowanie

Ostatnio z czystej ciekawości zerknąłem na nasz rodzimy rynek pracy.
Trochę się zdzwiłem. Przeglądając rok temu ogłoszenia pracy do railsów… hm… było ich klikanaście. Dziś klika.
Mam nadzieję, że nie jest to stała tendencja spadkowa.

Dalej sprawdzilem sobie ile jest aplikacji na jedno stanowisko.
Wychodzi z tego, że (w zależności od miasta) na stanowisko programisty Rails od 2 do 20 zgłoszeń. Mowię sobie “nawet mało”

Wpisuje “java” (tak ,tak… ta Java, której uczą prawie na każdej technicznej uczelnii!) i… od 0 do 4- 6 zgłoszeń na stanowisko.
Ilość zgłoszeń… kilkanaście na… jedno miasto :slight_smile:

Mam wrażenie, że większość uciekawa w te języki “bardziej egzotyczne”.
Może warto teraz inwestować w javę/c/c++… ?

Co myślicie na ten temat?

Kurde, a jak ja jakiś czas temu szukałem info o Javie to znalazłem po prawie 100 zgłoszeń na stanowisko i zrezygnowałem :stuck_out_tongue: Może patrzysz na jakieś “małe wioski”? Co do Railsów to niestety faktycznie co raz mniej. Jeszcze jakiś czas temu na TIOBE czy innych stronach tego typu Ruby był nad Pythonem. Teraz znowu spadł, a Python trzyma się dalej. “Programistów” Javy jest strasznie dużo z tego co zauważyłem.

Mnie zawsze zastanawiało podejście w stylu “nie uczę się X, bo w nim nie znajdę pracy”. Jest (moim zdaniem) skrajnie bezsensowne. Jeśli jesteś dobrym programistą np. haskella, to w Polsce znajdziesz pracę. Może nie będziesz przebierał w setkach ofert(jak w php czy javie), ale jeśli znajdziesz - pracodawca na głowie stanie, żeby zatrzymać Cię w pracy(bo wie, że będzie ciężko o innego, dobrego pracownika). Pomijam już zupełnie aspekt, że nauka jakiegokolwiek języka jeszcze nikomu nie zaszkodziła (ba, co więcej: uważam, że nauka paru “odmiennych” języków, z których na 99% nie zarobisz znacznie poszerza horyzonty, sprawia, że stajesz się lepszym programistą)
Wracając jednak do tematu:
jasne, że ofert pracy dla javy/php zawsze będzie o rząd wielkości więcej niż dla rubiego - wynika to z popularności tych języków. Liczba zgłoszeń również jest dość złudna sprawa - znajomy prowadzący firmę phpową żalił mi się ostatnio, że musi podziękować na rozmowie kwalifikacyjnej około 80 osobom (z czego około 15-20 jest tak beznadziejnych, że najchętniej na zbity pysk przez okno by ich wywalił), aby tą 1 osobę zatrudnić. Ogólnie te proporcje znam dość bardziej szczegółowo, jak ktoś będzie chciał, to rozwinę myśl :wink:

Dość dużą barierę wejścia, ale jednocześnie duże perspektywy ma Obj-C. I jeśli masz możliwości się go nauczyć, i chęć, to napewno będzie to dobry wybór. Wydaje mi się, że nauczenie się do porządku javascriptu (protip: javascript != jquery, srsly) też może dawać ciekawe perspektywy na przyszłość(bo porządnych javascriptowców jest dość mało, a ten język zaczyna mieć coraz więcej, coraz poważniejszych zastosowań)

Aha, jeszcze jeden mały protip: jeśli szukasz pracy, to aplikuj do wszystkich firm, w których chciałbyś pracować – to, że dana firma nie ma wyraźnie napisane, że kogoś poszukuje nie znaczy, że pogardzi jakimś nowym, niezłym programistą w zespole :wink:

[quote=leehooker]Ostatnio z czystej ciekawości zerknąłem na nasz rodzimy rynek pracy.
Trochę się zdzwiłem. Przeglądając rok temu ogłoszenia pracy do railsów… hm… było ich klikanaście. Dziś klika.
Mam nadzieję, że nie jest to stała tendencja spadkowa.[/quote]
Kiespko przeglądasz, może zmień przeglądarke internetową :wink:

Krzyzak, mylisz sie fatalnie! - “nie ucze sie X, bo w nim nie znajde pracy” - to jest normalne podejscie. Te jezyki jak “haskell” czy “Obj-C” zostaw sobie jako hobby - po pracy, jak nie masz co robic z wolnym czasem. “Jest (moim zdaniem) skrajnie bezsensowne. Jeśli jesteś dobrym programistą np. haskella, to w Polsce znajdziesz pracę.” - pewnie tak, moze jakas oferta pojawi sie za miesiac, albo za 5 miesiecy, albo za rok!

“Pomijam juz zupelnie aspekt, ze nauka jakiegokolwiek jezyka jeszcze nikomu nie zaszkodzila” … a tu sie nie mylisz.

pozdrawiam
Slawek

Naprawdę nie masz pojęcia ile zarabiają programiści Objective-C, co?

po pierwsze, jestem gorącym zwolennikiem aktywnego poszukiwania pracy (chyba, że jesteś na tyle dobry, że to firmy biją się o Ciebie, wtedy możesz poprostu czekać na konkretne, spersonalizowane oferty pracy). Po drugie, jeśli zostaniesz zatrudniony w jakiejś firmie jako spec od czegoś mocno niszowego, to -jak już wspominałem wcześniej - to pracodawcy będzie zależeć, żeby zatrzymać Cie w tej pracy.

pomijam lekko pachnące trollingiem tezy, że nauka php/cobola/_dowolnego_języka_którego_nie_lubisz może szkodzić, psuć Twój koszerny, programistyczny umysł, ale rozmawiając poważnie - nauka którego języka jest szkodliwa?

powtarzając za Tomashem - mam przekonanie graniczące z pewnością na temat Twojego kompletnego braku wiedzy na temat stosunku popytu do podaży oraz zarobków programistów Obj-C.

[quote=tusla]Krzyzak, mylisz sie fatalnie! - “nie ucze sie X, bo w nim nie znajde pracy” - to jest normalne podejscie. Te jezyki jak “haskell” czy “Obj-C” zostaw sobie jako hobby - po pracy, jak nie masz co robic z wolnym czasem. “Jest (moim zdaniem) skrajnie bezsensowne. Jeśli jesteś dobrym programistą np. haskella, to w Polsce znajdziesz pracę.” - pewnie tak, moze jakas oferta pojawi sie za miesiac, albo za 5 miesiecy, albo za rok!

“Pomijam juz zupelnie aspekt, ze nauka jakiegokolwiek jezyka jeszcze nikomu nie zaszkodzila” … a tu sie nie mylisz.

pozdrawiam
Slawek[/quote]
Jeśli zestawiasz w jednym zdaniu 3 słowa, (języki, haskell i obj-c) to najwyrażniej nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz.

Panowie! zmasowany atak!

Krzyzak - no przeciez napisalem, “ze sie NIE mylisz” - jezeli chodzi o nauke nowych jezykow.
Tomash - ale, ja nie pisalem o wysokosci zarobkow tylko o mozliwosci zdobycia pracy na stanowisku programisty Obj-C lub Haskell (w Polsce!)
Pawel - o rany! znowu w jednym zdaniu Obj-C i Haskell - wybacz!

Ruby / Rails w Polsce powoli staje się utrzymaniowym koszmarem. Bardzo ciężko znaleźć dostępnych ludzi z doświadczeniem. Jeżeli się znajdą - są bardzo drodzy.

Co ciekawe (patrząc z perspektywy szukania inwestora) fakt, że napisaliśmy Durszlaka w Railsach jest dla nas obecnie obciążeniem, a nie atutem.

filiptepper: dlatego że cieżko znaleźć kogoś kto by przejął projekt ?
leehooker: ale czemu ograniczać się do Polski ? jeśli chcesz się przeprowadzić to sporo zagranicznych firm przyjmie doświadczonego Railsowca bardzo chętnie, nawet z przeciętnym angielskim, polacy mają bardzo dobrą opinie za granicą jako programiści. możesz też próbować aplikować jako pracownik zdalny, mniej możliwości ale ja tak znalazłem więc się da.
może i hype na railsy się skończył ale ugruntowały one sobie jakąś tam pozycję na rynku, może niszową ale jest to całkiem fajna nisza.

Nie, nie planujemy pozostawiać tego projektu. :slight_smile:

Natomiast jeżeli programujesz w Excelu i w rubrykę “programista” wpisujesz wyższe kwoty tylko dlatego, że Ruby, a nie PHP to ma to znaczenie. Poza tym, przy parowaniu się z inwestorem branżowym sprawa jest podwójnie trudna, bo praktycznie każdy ma zatrudnionych programistów PHP, których mógłby użyczyć - Ruby’ego nie.

filiptepper: Dla inwestora ten 1 czy 2k więcej miesięcznie to naprawdę robi aż taką różnicę? Jeśli mu opowiesz o testach, cucumberach itp ciekawych elementach tego całego Railsowego stosu to nie łyknie tego ?:slight_smile:

Mógłbyś przybliżyć temat?

2k miesięcznie więcej to w pół roku 12k. W rok 24k.

Zaraz, tylko 2k? :wink:

Ja się nie znam, ale jeśli piczujesz inwestora cucumberem to wydaje mi się, że UR DOIN’ IT WRONG. Jak oddaję auto do mechanika to też mnie nie obchodzi, czy on to zrobił śrubokrętem, czy komputerem. Ma działać!

Mógłbyś przybliżyć temat?[/quote]
Przeczytaj resztę w temacie.

[quote=leehooker]Dalej sprawdzilem sobie ile jest aplikacji na jedno stanowisko.
Wychodzi z tego, że (w zależności od miasta) na stanowisko programisty Rails od 2 do 20 zgłoszeń. Mowię sobie “nawet mało”

Wpisuje “java” (tak ,tak… ta Java, której uczą prawie na każdej technicznej uczelnii!) i… od 0 do 4- 6 zgłoszeń na stanowisko.
Ilość zgłoszeń… kilkanaście na… jedno miasto :)[/quote]
Skąd te cyferki?

Marcin Brodziak opowiadał, że programiści Cobola pracują po 5h/dobe. Z pokładu swojego jachtu :wink:

Podobnie można powiedzieć o PHP - bo kod wygląda tak strasznie, że każdy boi się go dotknąć :wink:

“bardzo drodzy” o jakiej kwocie mówimy ?

obciążeniem w sensie finansowym ? Mniejsze ROI będzie ?

[quote=leehooker]Może warto teraz inwestować w javę/c/c++… ?

Co myślicie na ten temat?[/quote]
Zdecydowie warto! Oprócz Javy/C/C++ jest też sporo ogłoszeń dotyczących Sap’a, AS/400 i Cobola - więc warto w to zainwestować (na wszelki wypadek).

A jak się nam znudzi programowanie to jest też sporo ogłoszeń dla ślusarzy, glazurników i cieśli (szczególnie tych z doświadczeniem) więc warto się tego też nauczyć, żeby sobie zapewnić bezpieczną i dostatnią przyszłość.

Dobry programista Rails w Warszawie może dostać jakieś 5-6 tysięcy na rękę, jak firma pracuje dla zagramanicy, to często więcej (zobacz np. ogłoszenia Tomasha). Nie mówię już nawet o wymiataczach :wink: Problem jest taki, że zapotrzebowanie na świecie na dobrych programistów, w dużej mierze railsowych, jest ogromne. A że Polska to biedny kraj, to rodzimy startup nie zaoferuje takich stawek jak firma z zagranicy albo firma z mocnym wsparciem inwestorów. Inaczej wyglądałaby sytuacja jakby Polska finansowo nie była krajem czwartego świata.

Inna sprawa jest taka, że zatrudniając railsowca, najczęściej rozmawiam z ludźmi, ktorzy wiedzą co to znaczy testowanie i są świadomi tego, że nie wystarczy tylko nawpieprzać tonę spaghetti kodu, żeby projekt się udał.

UPDATE:
a wszystko to co mówię jest oczywiście dla was jako pracowników dobre, więc uczyć się warto, trzeba tylko być dobrym :wink: