Studia, studia, a forma zatrudnienia

Siema,

Niedługo będę robić mgr zaocznie, więc będę studentem (thank you, captain obvious!). Oznacza to że będę mógł zmienić formę zatrudnienia z umowy o pracę, na coś dzięki czemu więcej kasy będzie szło do mnie zamiast do Zakładu Utylizacji Staruszków.

Jeszcze myślałem o podwyżce, coś tam pokombinuje, ale z doświadczenia wiem że podczas negocjacji w jakiś magiczny sposób znajduje się kilkadziesiąt ‘magicznych’ powodów (często z dupy wziętych) dlaczego nie dostanę podwyżki.
Ale to w sumie temat na osobny wątek, nie chce zaśmiecać tego wątku.
Trzymajmy się może jednego pudła, a nie tysiąca.

Rozmyślałem 3 opcje:

  1. Umowa zlecenie / o dzieło.
    Raczej nic ciekawego tutaj, jak mi jakieś specjalne pytanie pójdą to spytam tutaj. Narazie pustka w głowie.

  2. Własna działalność gospodarcza.
    Tutaj mam trochę pytań, ale jak narazie stłamszę swoje popędy i skoncentruje się na ostatniej opcji czyli…

  3. Inkubator.
    Leci spam:
    Czy będąc w inkubatorze musimy płacić ZUS? Jak tak: to ile konkretnie na 1 miesiąc?
    Jakie są ogólne profity z inkubatora?
    Jaki jest maksymalny okres przebywania w inkubatorze?
    Jeśli np byłbym w inkubatorze przez 2 rok, to powoduje to że przy zakładaniu swojej własnej firmy nie ma miałbym zniżek dla ZUS?

To tyle.

Z góry dziękuje za odpowiedzi.

  1. Najprostsze - zdecydowanie polecam umowę o dzieło - bardzo niski podatek dochodowy (50% kosztów uzyskania przychodu), brak ZUS.
    Minusy - brak ZUS nie liczy się staż, brak możliwości odliczenia VATu.

  2. Dla zaawansowanych. Opłacalność zależna od tego jak dobrze “generujesz” koszty. O ile jest możliwość zdecydowanie polecam umowę o dzieło.
    Plusy: Możesz duuuużo rzeczy wpisać w koszty i nie płacić od tego podatku dochodowego. Oszczędzasz na VAT 23%.

  3. Inkubator - Z własnego doświadczenia stanowczo odradzam inkubator. Nie ma ZUSu za to są opłaty za inkubator, no i nie będziesz miał z tego nawet głodowej emerytury, bo nie odprowadzasz składek.

Inkubatory sprawdzają się jeżeli chodzi o handel, w przypadku programistów nie sprawdzają się zupełnie.
A) Są ustawicznie problemy z umowami - każda musi zostać zaakceptowana przez inkubator i pracodawcę, nie tylko ciebie i pracodawcę, raz z jednym po miesięcznej wymianie maili i ustalaniu podpisaliśmy umowę o dzieło.
B) Nie możesz odpisywać sobie kosztów takich jak oprogramowanie (jedynie komputer, po czym po rezygnacji z inkubatora będziesz go musiał od inkubatora odkupić i/lub zapłacić za niego VAT)
C) I tak płacisz podatek dochodowy (chyba że uda ci się wrzucić wszystko w koszta).
D) Wielu pracodawców na sam odgłos “inkubator” dziękuje za współpracę albo proponuje umowę o dzieło(możliwe że już mieli doświadzenia z podpisywaniem umów z inkubatorem)

Plusy wyliczają szczegółowo inkubatory więc warto poczytać na ich stronach, jedna rzecz tylko co często jest reklamowane jako plus inkubatora - szybkość założenia firmy już jest nieaktualna. Mi założenie firmy, wybranie konta bankowego i programu księgowego zajęło dokłądnie 2 dni (teraz pewnie zajęło by mi mniej bo np. Alior Bank daje do konta firmowego w pakiecie księgowość, porady prawne itd., więc kupujesz konto i masz full obsługę firmy). Wiec firmę można równie szybko założyć w interneie przez CEIDG jak i w inkubatorze.

Podsumowując jeżeli możesz: umowa o dzieło. Jak nie możesz - DG.

Ja od roku zamiast umowy o prace mam działalność

Plusy:

  • większy kasa, szczególnie jak się umie generować koszty
  • można legalnie fuchy strzelać
    Minusy
  • trzeba to mimo wszystko ogarniać
  • pamiętać o terminach (ZUS, VAT, PIT)
  • musisz się dogadać w spawie wolnego (najczęściej liczba dni w roku gdy nie świadczysz usługi)
  • nie ma L4
  • ZUS promocyjny się kiedyś skończy i potem ponoć strasznie boli ten przelew

Ale jakoś żyję i nie marudzę

Aaa i z tego co wiem jak będziesz wystawiał faktury swojemu poprzedniemu pracodawcy to się ZUS przyczepi i nie będzie promocyjnych składek.

674,88 zł + 254,55 + 51,83 = 981.26zł
z czego 674,88 zł - na “emeryturę” chyba najbardziej boli bo wiadomo, że psu w dupę idze ta kasa

[quote=pski]- trzeba to mimo wszystko ogarniać

  • pamiętać o terminach (ZUS, VAT, PIT)[/quote]
    Jak ktoś jest zupełnie nieogarnięty w sprawach księgowości i nie ma w zwyczaju trzymania się tego typu terminów, tak jak ja na przykład ;), to najlepiej jednak zatrudnić księgowego. Wtedy punkt “trzeba to mimo wszystko ogarniać” ma dużo mniejsze znaczenie.

Jak się pracuje dla wielu klientów to trzeba sobie to wkalkulować w stawkę (tak samo jak choroby i inne nieprzewidziane wydarzenia), ale niestety w Polsce czasami ciężko jest wytłumaczyć DLACZEGO TAKA STAWKA!!! TYLE TO PRESES ZARABIA!!!111

Ułatwia życie założenie, że żadnej emerytury od nikogo za 40 lat i tak nie dostaniesz. Liczenie na to jest trochę jak naiwne pisanie kodu, który „może się kiedyś przyda jak za rok dopiszemy ten ficzer”. Musisz go utrzymywać, dbać o niego, a na koniec i tak pójdzie do śmieci.

++

To niech to prezes sam napisze.

Dokładnie jak drogus napisał, prowadząc działalność nikt Ci nie płaci za chorobowe, święta, wakacje więc trzeba sobie ten miesiąc albo i więcej dodatkowo wliczyć w koszta. Księgowość można znaleźć za około 100zł, jednak ja miałem pecha trafić na kiepskie biuro, tak że najlepiej znajdz coś z polecenia znajomych.
Zleceniodawcy często sami proponują jako forme zatrudnienia to że będziesz im wystawiał rachunek, widać to im się opłaca bo nie muszą się martwić o to o czym napisałem wyżej, bo to teraz Twój problem.

Świstak: Korzystałem z biura księgowego, jednak rozstałem się z nim ponieważ ciągle nie dotrzymywali terminów, dostawałem upomnienia z ZUSu itp. Możesz coś więcej powiedzieć o tej księgowości firmowej do konta w Alior Banku ? Jaka jest jakość ich usług ?

Ułatwia życie założenie, że żadnej emerytury od nikogo za 40 lat i tak nie dostaniesz. Liczenie na to jest trochę jak naiwne pisanie kodu, który „może się kiedyś przyda jak za rok dopiszemy ten ficzer”. Musisz go utrzymywać, dbać o niego, a na koniec i tak pójdzie do śmieci.

++

To niech to prezes sam napisze.[/quote]
Haha, podpisuję się rękami i nogami! :slight_smile:

@Artur79: Nie korzystam z niczego oprócz programu księgowego. Wszystko sam załatwiam więc mam pewność że przelewy idą w terminie itd. itp.

Co do biura księgowego Alior Banku niestety nie mogę się wypowiedziec bo zaofereowali mi usługi niedawno i jeszcze się zastanawiam, jeżeli się skuszę na pewno dam znać.

Co do stawek to temat rzeka niestety, ale generalnie pocieszę was że to nie tylko w Polsce - dokładnie identyczną kwestię (“what 50k pounds? that’s how much vice preses in bank earns!”) usłyszałem ostatnio na rozmowie z klientem z anglii. Po odpowiedz że uważam się za bardziej produktywnego niż wielu prezesów i nie trzeba mi fundować bonusów i odprawy (tzw. złotego spadochronu) kontakt się niestety urwał.

przecież 50k w UK to jest wysoka ale realna roczna pensja brutto jeśli chodzi o railsowca seniora, widywałem ogłoszenia z widełkami które do tego poziomu dobijały

Wiem. Dlatego zdziwił mnie lekko szok w głosie rekrutera. No ale pewnie myślał że burak ze wschodu to się zadowoli 20k i jeszcze będzie po rękach całował (aha praca była na miejscu, nie zdalnie).
Ale może nie róbmy juz oftopa :wink:

Dziękuje za odpowiedzi. :wink:

Poza tym OFFTOP całkiem konstruktywny (bez flejmów). :stuck_out_tongue: