Najlepiej zrobić sobie przynajmniej dwie partycje: jedna na root, druga pod /home - wtedy można wysiec cały root jak leci (może czasem /etc się przydaje).
Co przydałoby się skopiować z /etc? Prócz xorg.conf (tak myślę).[/quote]
W Ubuntu nie ma xorg.conf - wszystko jest magicznie konfigurowane (poczytaj o HAL).
Najlepiej zrobić sobie przynajmniej dwie partycje: jedna na root, druga pod /home - wtedy można wysiec cały root jak leci (może czasem /etc się przydaje).[/quote]
Tylko najczęściej właśnie w /home jest największy syf. Imo najlepiej jest po prostu skopiować najważniejsze dane (configi, dokumenty itp) na inną partycję, albo trzymać w chmurze (dropbox?).
co do xorg.conf to weszła właśnie wersja 1.8 i hal znowu wypadł, powrót do plików xorg.conf, dodano katalog xorg.conf.d/
i w nim pliki z regułami jak w hal
xinit tez nowy wyszedl, no ale ubuntu to nie gentoo wiec moze nie byc jeszcze ich w dostepnej dystrybucji
a to ze standardowo nie ma xorg.conf, no ok nie ma ale hal “standardy konfiguracyjne robi” dokładna konfiguracja i tak powinna być zrobiona, z drugiej strony ze standardu dziala to w sumie w miare ok i dla wiekszosci starcza
wersja na procki 64bit i pliki na ext4 działają w porządku ? bo czasem na forach czytałem że bywały z nimi problemy we wcześniejszych wersjach.
Używam Ubuntu od niedawna i zdążyłem trochę napsuć (nie potrafię np przywrócić przełącznia workspace) a nie chciało mi się naprawiąć bo czekałem na 10ke więc od nowa wszystko poleci
To nie do końca prawda – tzn. na początku nie ma, ale szybko okazuje się potrzebny. Dual-display setup kiedyś robiłeś na łubudu? ;)[/quote]
W sumie racja, w każdym razie sam zawsze korzystam z debiana/archa, gdzie i tak wszystko samemu muszę poustawiać Swoją drogą gdy system jest dobrze skonfigurowany to może działać bezawaryjnie naprawdę długo (szczególnie chodzi o dystrybucje ciągłe).
Ext4 działa bardzo dobrze - jest stabilny i wydajny. Co do architektury systemu - sam korzystam z powodzeniem z i386, ale z 64bitami raczej też nie powinno być większych problemów (jedyny ból taki, że niektóre zamknięte aplikacje nie są wydawane pod 64bity, jak np. crossover).
O przepraszam kiedyś to może trzeba było się bawic xorg.conf czy xrand ale teraz korzystam ze starndardowego programiku w gnome i dual robi się bez najmniejszego problemu
Ja się na razie nie przesiadam. Tak się składa, że ostatnio od kilku numerków, co jest nowa wersja, to wrzucają jakieś nowe gówno w fazie beta i trzeba się z tym użerać żeby wszystko działało. Inna sprawa że dist-upgrade to w przypadku ubu czysta utopia, bo nie mal zawsze podczas tego piepszą się mu jakieś zależności i tak na dobrą sprawę to jedyna opcja komfortowej aktualki to instalacja od nowa. Poczekam aż znajomi zainstalują, popowstają faqi na necie, teraz szkoda mi czasu.
Oj, nieprawda. Znaczy 9.04 faktycznie była bardzo słaba – chyba najgorsza wersja Ubuntu, patrz też pod “pulseaudio sucks” – ale już do 9.10 nie mam zarzutów. No może z wyjątkiem tego, że czasem jak świeżo po starcie się od razu połącze z wifi, to potrafi zrobić twardy zwis, ale zwalam to na drivery wifi (upgrade kernela pomógł).
jak pisalem o syfie, który sie nagromadzil miałem na myśli m.in zawartość /home
tak przyszłościowo myślę, że wszystkie konfigi pójdą na githuba
pliki na których mi zależy na jakiejś innej partycji
/home na kolejnej
no i przed reinstallem tylko zrzut listy zainstalowanych pakietow
Ja dodam od siebie (taka mała kryptoreklama): http://dev.mensfeld.pl/?p=328 rozwiązanie na [BUG] gc_sweep(): unknown data type występujące po postawieniu Railsów i Rubiego na Ubuntu 10.04.
Problem jest w garbage collectorze i trzeba zainstalować wersję “pod” Ubuntu opatrzoną nazwą (wiem że nie najnowsza ale cóż) ruby1.8_1.8.7.174.orig.tar.gz