Wyjazd za granice czy portale freelancerskie?

Rozmawiałem niedawno na popijawie z bliską osobą.

Zapytałem czy jest sens pchać się w portale freelancerskie np oDesk, Elance itd
w poszukiwaniu większej kasy (powiedzmy więcej niż 10k net PLN).

W odpowiedzi usłyszałem, żeby dać sobie z tym spokój bo jest to dziadostwo, większość pracodawców nie gwarantuje stałego zatrudnienia np 120h-160h monthly oraz że więcej odłoże np wyjeżdzając do Londynu i pracując jako full-time developer.
Oraz że “stała” praca zdalna np na umowie zlecenie (mam to obecnie) jest stabilniejsza i lepsza od oDesk’a

Trochę mi szczęka opadła, dlatego postanowiłem się spytać o opinie na tym forum.

Jeśli najważniejsza jest dla Ciebie kasa to więcej odłożysz wyjeżdżając do Londynu i pracując jako freelancer. Ale minus jest taki, że jesteś w Londynie :wink:

Ja bym osobiście radził nawiązać współpracę z firmą w Londynie lub Berlinie, zarabiać po europejsku, a mieszkać na wsi w Polsce.
Co do oDesku etc. - jest tam niestety gigantyczna konkurencja, i decyduje głownie cena, bardzo ciężko konkurować jakością, dlatego szansa na 10k+ netto jest praktycznie żadna szczególnie jeżeli zaczynasz sam i nie masz żadnej reputacji wyrobionej tam. Już lepiej napisać do Polcode - oni się specjalizują w oDesku właśnie, zapewniają reputację na start i dopływ zleceń.
O pracy w Londynie możesz poczytać w innym wątku. Powiem tylko że moim zdaniem wyjazd do Londynu dla kasy już dawno przestał się opłacać, o wiele lepiej wyjdziesz pracując w Polsce, płace w RoR mamy już prawie europejskie, a koszty życia są wiele wiele niższe (szczególnie poza Warszawą).

Robienie projektow przez Elance nie jest dla osob, ktore potrzebuja gwarancji, bo nikt takich nie da. Poza tym stara zasada: im wieksze ‘gwarancje’ tym nizsza nagroda. Z reguly dziala to tak, ze jesli robisz (bardzo) dobra robote, to bedziesz miec ‘godziny’. Oczywiscie pod warunkiem, ze projekt nie jest jednorazowym zadaniem obliczonym na max kilkadziesiat godzin. Ale to Twoje zadanie wyczuc, czy warto w cos wchodzic, czy nie.

Konkurencja jest malo istotna, o ile potrafi znajdowac sie wlasciwe projekty i zleceniodawcow, zla wiadomosc to taka, ze 90% to smietnik, a dobra taka, ze jesli jestes solo, to wystarczy dobrze strzelic raz na pare miesiecy.

Kluczowe jest tez, by uderzac do projektow, ktore wystawiaja bezsposrednio osoby, ktore dany ‘pomysl’ wymyslily / teamy ktory go rozwijaja i potrzebuja kolejnej pary rak do pracy. Czyli zadnych agencji, posrednikow i innych cwaniakow, bo zawsze zarobisz o tyle mniej, ile oni zgarniaja swojej ‘prowizji’

Firmy typu Polcode bym odradzal - oni ida w ilosc, musza miec ‘godziny’, wiec konkuruja cena. Efekt oczywisty - zamiast zarobic $70 / h bedziesz miec ‘super oferte’ pt. $25-$30. Co tez moze nie jest malo, ale wtedy pozycjonujesz sie jako kolejny z dziesiatek/setek tysiecy tanich developerow na swiecie.

Jak zaczac - jesli nie ma sie historii, to trzeba byc kreatywnym. Ja mam historie na Elance, ale niedawno zaczalem robic projekty na zupelnie nowej platformie i mialem/mam ten sam problem. Przypadek sprzed 2ch tygodni: firma A wystawia projekt zwiazany z implementacja tabel przestawnych w javascript. Poniewaz nie moge im latwo pokazac, ze jestem super, bo na koncie mam juz (na tej platformie) 50 projektow z oceniami 10/10, spedzilem ok 3 godzin na zrobienie malego demo. I moja oferta zawierala zarowno opis i bajere, ale tez po prostu link do dzialajacego demo, ktore faktycznie generowalo taka tabele. W efekcie dostalem ten projekt i perspektywe na dluzsza wspolprace.

Jak sie nie ma historii, trzeba sie po prostu bardziej postarac. A kazdy kolejny skonczony projekt (i zadowolony klient) to kapital na przyszlosc, stanowiacy moim zdaniem o wiele lepsze zabezpieczenie, niz ZUS / OFE itp.

Co do zarobkow, to na Elance mozna zarobic wiecej niz w Londynie - liczac bezwzglednie. $120,000 - $140,000 rocznie jest realne - ale to nie przyjdzie w dzien, tydzien, ani miesiac.

1 Like

@sharnik
@Swistak
dzieki za wypowiedzi :slight_smile:

[quote=mark]Robienie projektow przez Elance nie jest dla osob, ktore potrzebuja gwarancji, bo nikt takich nie da. Poza tym stara zasada: im wieksze ‘gwarancje’ tym nizsza nagroda. Z reguly dziala to tak, ze jesli robisz (bardzo) dobra robote, to bedziesz miec ‘godziny’. Oczywiscie pod warunkiem, ze projekt nie jest jednorazowym zadaniem obliczonym na max kilkadziesiat godzin. Ale to Twoje zadanie wyczuc, czy warto w cos wchodzic, czy nie.

Konkurencja jest malo istotna, o ile potrafi znajdowac sie wlasciwe projekty i zleceniodawcow, zla wiadomosc to taka, ze 90% to smietnik, a dobra taka, ze jesli jestes solo, to wystarczy dobrze strzelic raz na pare miesiecy.

Kluczowe jest tez, by uderzac do projektow, ktore wystawiaja bezsposrednio osoby, ktore dany ‘pomysl’ wymyslily / teamy ktory go rozwijaja i potrzebuja kolejnej pary rak do pracy. Czyli zadnych agencji, posrednikow i innych cwaniakow, bo zawsze zarobisz o tyle mniej, ile oni zgarniaja swojej ‘prowizji’

Firmy typu Polcode bym odradzal - oni ida w ilosc, musza miec ‘godziny’, wiec konkuruja cena. Efekt oczywisty - zamiast zarobic $70 / h bedziesz miec ‘super oferte’ pt. $25-$30. Co tez moze nie jest malo, ale wtedy pozycjonujesz sie jako kolejny z dziesiatek/setek tysiecy tanich developerow na swiecie.

Jak zaczac - jesli nie ma sie historii, to trzeba byc kreatywnym. Ja mam historie na Elance, ale niedawno zaczalem robic projekty na zupelnie nowej platformie i mialem/mam ten sam problem. Przypadek sprzed 2ch tygodni: firma A wystawia projekt zwiazany z implementacja tabel przestawnych w javascript. Poniewaz nie moge im latwo pokazac, ze jestem super, bo na koncie mam juz (na tej platformie) 50 projektow z oceniami 10/10, spedzilem ok 3 godzin na zrobienie malego demo. I moja oferta zawierala zarowno opis i bajere, ale tez po prostu link do dzialajacego demo, ktore faktycznie generowalo taka tabele. W efekcie dostalem ten projekt i perspektywe na dluzsza wspolprace.

Jak sie nie ma historii, trzeba sie po prostu bardziej postarac. A kazdy kolejny skonczony projekt (i zadowolony klient) to kapital na przyszlosc, stanowiacy moim zdaniem o wiele lepsze zabezpieczenie, niz ZUS / OFE itp.

Co do zarobkow, to na Elance mozna zarobic wiecej niz w Londynie - liczac bezwzglednie. $120,000 - $140,000 rocznie jest realne - ale to nie przyjdzie w dzien, tydzien, ani miesiac.[/quote]
Ciekawa wypowiedź. Ma sens to co piszesz i widze ze ogarniasz “temat” na zaawansowanym poziomie.
Jednakże uzyskanie takiego 'lvl’u ($120k rocznie) chyba wiaze sie z wieloma wyrzeczeniami z zycia codziennego? (np praca w okreslonej strefie czasowej, rezygnacja np z silki itd) zeby zapierdzielac 8-10h dziennie…
Co wg mnie ma sens np po ale w okolicach 30-lat, albo po prostu stwarzam sobie wymówkę. :slight_smile:
Po prostu miałem taki plan żeby naklepać sobie kasy przez 2-3 lata, a dalej zrobić sobie trip po całym świecie w wybranych krajach, nim nie będę związany (kobieta, dzieci itd) - bo wtedy to zwyczajnie nie przejdzie.

No niby tak, ale chyba nie bedzie sie cale zycie klepało kodu? np do 60-tki

Protip od ojca - będziesz “związany” dzieckiem dopiero wtedy, gdy pójdzie do szkoły. A na przykładzie mojego dziecka mogę powiedzieć, że jeśli zrozumieć pewne drobne ograniczenia i dobrze planować to można spokojnie z dzieckiem podróżować. A najlepsze co możesz dać dziecku potem to swój czas - najlepiej w takiej podróży. :wink: Zarobić teraz, konsumować potem.

Jak dla mnie oDesk to porażka. Nie zarobisz godziwych stawek jako początkujący na tym portalu. Najpierw musisz dać jakąś chińską stawkę, wyrobić ileś tam godzin. Jak już masz porządne staty to możesz rzucić wyższą stawkę. A i tak prawie zawsze jakiś Bangladeszanin się przebije.

Hitsu: dobry plan! Też mam zamiar tak zrobić. Odłożyć, pojechać w trasę (wziąć urlop bezpłatny) i wrócić po paru miesiącach.

Jestem ciekaw, co rozumiesz przez podróże? Europa samochodem, czy też dzikie kraje pieszo/na osiołku :)?

Jestem ciekaw, co rozumiesz przez podróże? Europa samochodem, czy też dzikie kraje pieszo/na osiołku :)?[/quote]
Pieszo lub na osiołku mnie nie kręci, ja akurat lubię cywilizację. Chociaż wystarczy poklikać po blogach, wiadomo, że nie wszędzie, ale na pewno w wiele miejsc da się z dzieckiem pojechać bo ludzie to robią (i najczęściej jak już mają tyle zapału, żeby podróżować z dzieckiem to docierają tam, gdzie większości się nie chce).

Jak kogoś jeszcze zastanawia czy i jak można podróżować z dziećmi, to tutaj jest odpowiedź: http://thefamilywithoutborders.com/trips/

Jeszcze tylko krótko dodam, że we wrześniu córka skończyła 2 lata a do końca tego roku będzie miała 10 odwiedzonych krajów. :wink: (chociaż do rodziny z tego bloga to nigdy nie dobiję z prostego powodu - to zawodowcy)

:smiley:

Ja chyba nie miałbym odwagi jechać z małym dzieckiem w tego typu podróże, z dala od cywilizacji, ale to jest wspaniałe, że pokazują, że się da. Dodatkowo teraz dalekie podróże w bardziej cywilizowanych warunkach wydają się pestką (chociaż dzieci jeszcze nie mam, więc może inaczej będę śpiewał jak się to zmieni :wink: ).