@drogus: A wiesz że nawet płacąc księgowemu, za jego błędy odpowiadasz ty (zresztą widzę po późniejszym poście że już się miałeś okazję przekonać). Jeżeli księgowy poda ci błędne informacje, to mandat i tak ty płacisz, i do więzienia też możesz ty pójść, Księgowy jedynie udziela rady i jest odpowiedzialny za przechowywanie dokumentów. Przy czym i tak warto mieć kopie wszystkiego, bo jak zgubi, albo zaleje, albo napali nimi kominku, to wiesz kto odpowiada za ich utratę?
Dalej, kontrole skarbowe, zwroty VAT ciągnące się miesiącami, kary za co się tylko da. Niedoinformowanie urzędników, błędne informacje.
Wiesz że jak się ubezpieczysz na chorobowe w ZUSie, i się spóźnisz JEDEN DZIEŃ to cię natychmiast z chorobowego wypisują? a żeby się zapisać ponownie nie wystarczy zapłacić, trzeba pisać WYJAŚNIENIE, ręcznie do naczelnika tłumacząc dlaczego się spóźniłeś!
Teraz obczaj wyrok NSA, jeżeli pójdziesz do ZUS, spytasz się czy im cokolwiek wisisz. Oni ci dadzą papier z pieczątką że absolutnie wszystko masz opłacone. Po czym okaże się że to ONI się pomylili, to zgadnij kto dostanie wielotysięczną karę? Podpowiedź: na pewno nie urzędnik który udzielił ci błędnej informacji.
Wiesz że US może nakładać kary do PIĘCIU lat wstecz. Często specjalnie “przeoczają” błędy przez 4 lata, tylko po to żeby znaleźć je jakimś cudem rok przed przedawnieniem i naliczyć odsetki za cztery lata.
Wiesz że absolutnie każdy dokument w firmie masz obowiązek przechowywać przez te 5 lat (również po zakończeniu działalności), pod karą więzienia?
Mógłbym tak cytować godzinami, ale wystarczy poczytać sobie pracę, przypadki firm wykańczanych kontrolami, błednie naliczonymi opłatami, wstrzymanymi zwrotami VATu (często po kilka lat) idą w dziesiątki.
A wiesz co jest najlepsze, że (o ile) w koncu jakiś sąd dochodzi do wniosku że to wszystko jest jakiś przekręt i urzędnik się pomylił, to zgadnij kto płaci odszkodowanie? (znowu podpowiedź: nie drastycznie niekompetentny/skorumpowany urzędnik).
Aha, Ostatnio księgowa mnie oświeciła że prowadząc prywatną działalność gospodarczą będę musiał udowadniać że moja narzeczona którą zatrudniłem posiada wystarczające kwalifikacje do wykonywania pracy, bo moga mnie oskarżyć że zatrudnienie jest pozorne i tylko poto żeby obniżyć podatki. Czyli ja nie mogę decydować czy przezemnie zatrudniona osoba jest kompetentna, bedzie decydował o tym jakiś debil który trafił do urzędu bo własnej firmy by nie potrafił prowadzić nawet jakby mu ktoś pistolet do głowy przystawił.
Na sam koniec, wiesz że rząd nasz kochany planuje zmianę w prawie która spowoduje że urzędnik będzie mógł arbitrarnie stwierdzić że dana transakcja - całkowicie legalna - została przeprowadzona w celu zmniejszenia podatków. Po czym ją anulować, nałożyć karę, i zapłacić zaległy podatek, wstecznie, z odsetkami. Czyli nawet jeżeli postępujesz w 100% zgodnie z kodeksem cywilnym/handlowym. To w każdej chwili urzędnik będzie mógł zrobić z ciebie przestępce, własną decyzją, i wpierdolić ci taką karę że już się nie pozbierasz.
Piękne prawda?