Może trochę głupie pytanie, ale często spotykam się z takim
stwierdzeniem. Karata debetowa i karta kredytowa. Czy nie są
to dwie nazwy dla jednej usługi? Przecież w obu przypadkach korzystamy z nie swoich pieniędzy (które później trzeba spłacić).
W dużym uproszczeniu:
- karta debetowa korzysta z zasobów, które masz na koncie (jeśli masz tam 100 zł to tylko tyle wypłacisz / zapłacisz) - korzystasz ze swoich pieniędzy,
- karta kredytowa korzysta z limitu kredytowego przyznanego przez bank (który spłacasz bezodsetkowo lub odsetkowo) - korzystasz z pieniędzy banku.
? Płacę tyle samo za debetową i kredytową. 0 zł.
W moim przypadku (wbk) karta kredytowa ma spory % prowizji za wyplate z bankomatu. Ale za to debetową nie mogę płacić w serwisach interenetowych (chyba ze przelewem)
Każda kredytowa ma prowizję za wypłatę z bankomatu. Kredytowa tylko do płatności, przelewy też mają prowizję.
Debetówka różni się od kredytówki tym, że w przypadku tej drugiej można się o w wiele większym stopniu zadłużyć.
Zastanów się czy jesteś w stanie utrzymać dyscyplinę w spłacaniu karty. Niektózy nie mają takowej i mają problem.
Poprawnej odpowiedzi udzielił @filiptepper filiptepper. Różnica jest w funkcjonalności:
- karta debetowa: wydajesz tyle, ile masz (środki a koncie),
- karta kredytowa: wydajesz środki z kredytu (dlatego przy tej karcie jest więcej formalności/wymogów do spełnienia - wskazanych m.in. w rekomendacjach Komisji Nadzoru Finansowego).
Co do kosztów (choć nie o to było pytanie) - najczęściej jest tak, że karta kredytowa jest płatna miesięcznie w przypadku braku dokonania transakcji na jakaś kwotę (określoną w umowie o kartę).
Funkcjonalnie są takie same (najczęściej). Obie służą do dokonywania transakcji bezgotówkowych lub wypłaty środków.
Banki więcej zarabiają na kartach kredytowych, nie każdy pilnuje stanu swojego kredytu i nie zawsze dokonuje terminowej spłaty.
Co do wypowiedzi @starmilk starmilk - karta kredytowa nie daje więcej. Więcej może dawać Ci np. rodzaj karty, którą wybierzesz (karty płaskie/wypukłe, itp). Ponadto obecnie większość kart ma opłaty (nie tylko kredytowych). Jedne banki mają w taryfach opłat i prowizji opłaty miesięczne z opcją zwolnienia z opłaty w przypadku dokonania określonej ilości transakcji lub transakcji za określoną kwotę.
@sarin - wybierz się do WBK i poproś o inną kartę. Z pewnością mają w swojej ofercie i VISA i MasterCard.“Opcja” płacenia przez internet zależy od rodzaju karty, a nie jej typu (nie ma znaczenia czy to jest karta kredytowa czy debetowa - generalnie musisz mieć nr karty, datę ważności i nr CVV2).
@monko nie do końca prawda. Najczęściej jest tak, że kredyt w karcie kredytowej masz nieoprocentowany do jakiegoś momentu (np. 30 dni). “Cwani” robią tak: biorą kartę kredytową i dokonują nią wszystkich płatności, wynagrodzenie wrzucają na krótkoterminowe lokaty (30 dni) i dokonują spłaty zadłużenia w momencie upłynięcia terminu lokaty. Kilka stówek rocznie za free (oczywiście zależnie od poziomu dochodów i wysokości stóp procentowych).
Jeśli poszukujecie dodatkowych informacji to zapraszam na PW - jestem specjalistą ds. rozwoju w jednym z Polskich banków, m. in. wdrażam nowe produkty (depozyty, kredyty, rozwiązania technologiczne…).
Pozdrawiam,
MR
P.S. jeśli ktoś z Was zastanawia się czy brać kartę VISA czy MasterCard to tak na prawdę musi się zastanowić, czy często podróżuje po świecie. Różnica jest w przewalutowywaniu transakcji zagranicznych (w obcej walucie) - mało pracowników obsługi o tym wie. VISA przelicza transakcje na EUR, potem na złotówki. MasterCard sprowadza wszystko do dolara, więc przy podróżach po Europie może być drożej.
Drożej w strefie Euro. Ale jak porównywałem koszty związane z przewalutowaniem i / lub kursami to poza strefą Euro opłaca się mieć kartę MasterCard w USD (ja korzystam z karty w Aliorze do tego).
Warto jeszcze dodać, że pojęcie “karta kredytowa” jest bardzo obszerne, w zależności od tego kto się nim posługuje.
Często mieszczą się w nim takie potworki jak “karta wypukła”, “karta debetowa o funkcji kredytowej”, a nawet jest używane zamiennie z “karta płatnicza”, czyli obejmuje również wszystkie rodzaje kart debetowych.
@Mikeroz ta opcja z lokatą i płacenia za wszystko kartę kredytową wydaje się być naprawdę ciekawa. Tylko jak rozumiem, potrzebna jest tutaj żelazna dyscyplina, aby dotrzymywać terminów.
Tu jest słaby punkt tej metody.
A znasz moze karty kredytowe z jak nawiększym okresem bezprocentowym?
Wszystkie mają względnie podobny okres.
Problem dyscypliny chyba nie jest jakiś dramatyczny…? Mam kartę kredytową mBanku, włączoną automatyczną spłatę. Póki trzymałem tam pieniądze to wystarczyło mieć odpowiednią kwotę na koncie (w nowym interfejsie widać ją przez cały czas). Teraz bieżące rozliczenia mam w innym banku, więc przy comiesięcznym mailu z mBanku z podsumowaniem okresu rozliczeniowego wrzucam zadanie z odpowiednim terminem do todo i robię przelew. Rozliczam się w ten sposób z 10 lat i nigdy nie było problemu.
@monko nie analizowałem rynku pod tym kątem. Z ciekawości sprawdziłem teraz informacje na stronie PKO BP dot. karty “Przejrzysta karta kredytowa”. Z tego, co widzę, mają 55 dni bez odsetek.
Zgodnie z moim stanem wiedzy, wszystkie karty będą miały bardzo zbliżone terminy, bo (o ile dobrze pamiętam) kwestia ta nie pozostaje w gestii banku, a ustalana jest przez VISA/MasterCard.
Jeśli mogę doradzić - zawsze bierzcie ubezpieczenie do karty płatniczej (oczywiście sprawdźcie wcześniej regulamin). Miałem przypadek, w którym jednemu z Klientów wybito nocą szybę w samochodzie i skradziono portfel (czyli pieniądze, dokumenty, karty, itp.). Miał on jednak wykupione najtańsze ubezpieczenie karty - coś koło 1,30 zł/m-c. Zgodnie z zawartą umową ubezpieczenia (umowa ramowa, a nie zindywidualizowana) miał prawo w tym wypadku dochodzić swoich roszczeń. Klient ten poinformował mnie o zdarzeniu i przekazał informację, że dzień wcześniej wypłacił z naszego bankomatu 200 zł. Przekazałem te informacje ubezpieczycielowi (uzupełnione o zestawienie transakcji kartowych wygenerowane w systemie informatycznym). Ubezpieczyciel wskazał, iż wypłacił 150 zł, a nie 200, w związku z czym “zwrócił” poszkodowanemu całą kwotę.
Szybę w samochodzie musiał wymienić na własny rachunek.
EDIT: Karta płatnicza - pod tym pojęciem rozumiem każdy rodzaj karty umożliwiający dokonywanie transakcji. Nie ma znaczenie czy to karta debetowa, kredytowa, charge, przedpłacona…
Zgodnie z Kodeksem cywilnym (Dz. U. 1963 Nr 16 poz. 93 z późn. zm.), art. 728:
- Przy umowie zawartej na czas nieoznaczony bank jest obowiązany informować posiadacza rachunku, w sposób określony w umowie, o każdej zmianie stanu rachunku bankowego.
- Bank jest obowiązany przesyłać posiadaczowi co najmniej raz w miesiącu bezpłatnie wyciąg z rachunku z informacją o zmianach stanu rachunku i ustaleniem salda, chyba że posiadacz wyraził pisemnie zgodę na inny sposób informowania o zmianach stanu rachunku i ustaleniu salda.
Bank musi wysłać taką informację każdemu klientowi, klient natomiast może wskazać, że wystarczy mu mail zamiast papieru. Polecam tę opcję, wszystkie informacje są na tacy. Dodam tylko, że bank ma obowiązek sporządzić zestawienie dla każdego z rachunków Klienta (ROR, lokata…).
Nie tak dużo. Sprawdź więc, czy w historii Polski na rynku były już tak niskie stopy procentowe. Z czasem wzrosną
To jest ciekawe bo od jakichś dwóch czy trzech lat każda debetówka w Polsce powinna pozwalać na zakupy w internecie na serwisach z całego świata. Nie wiem z jakiego banku korzystasz, ale w mbanku wymagało to wejścia w ustawienia karty i ustawienia limitu transakcji internetowych na kwotę inną niż 0.00
To dorzucę jeszcze jedną rzecz, o której nikt nie wspomniał - kredytówka wskakuje Ci do obciążeń kredytowych, możesz nie dostać kredytu (np. konsumpcyjnego). 2-3 kredytówki i można się pożegnać z zakupami na raty, szczególnie jeśli zdarzą się jakieś spóźnienia ze spłatą itp. rzeczy.
Gdy brałem kredyt hipoteczny to posiadanie limitu kredytowego na karcie nie miało znaczenia, ale może inaczej jest w konsumpcyjnych. Natomiast potwierdzam - przyczepili się żonie do spóźnienia w spłacie bodaj 7 lat wstecz, na 50 zł.
Ja w zasadzie od pewnego czasu w portfelu noszę kilkanascie złotych. Czasem jak gdzieś dalej jadę to wyciągam stówkę czy dwie, a tak to tam gdzie się tylko da to tylko karta.
Ale to dziala w obie strony; karta kredytowa splacana w terminie moze sluzyc budowaniu dobrej historii kredytowej / scoringu w BIK. Jesli ktos chce wziac pierwszy kredyt np hipoteczny i nie ma historii, z definicji bedzie miec gorsze warunki, bo z pktu widzenia banku jest pusta karta / ryzyko wieksze. Z tego pktu widzenia warto miec ‘kredyt’ pod warunkiem, ze sie go powtarzalnie splaca w terminie.
Przy czym takim kredytem moze byc rowniez ‘debet’ na rachunku, niekoniecznie karta (choc na karcie zwykle mozna sie bardziej jednorazowo zadluzyc)
ooo dobrze wiedzieć ;] Zerkne pewnie też mam taką opcje (WBK tak swoją drogą). Dzięki! ;]