Początki programowania :-)

Jestem ciekaw jak zaczęła się Wasza przygoda z programowaniem. Co Was do tego pociągnęło, studia, kasa, ciekawość?
Jaki był pierwszy program, który napisaliście? Jakie emocje itd. :slight_smile:

Ja przykładowo nigdy nie miałem zapału rozwijać rzeczy, które zaczynałem. Programować chciałem się nauczyć, bo uważałem, że jest z tego kasa. Pierwszy program, który napisałem w C++ (wtedy jeszcze bez obiektowości, więc ciężko to nazwać programowaniem) był zwykłym specyficznym kalkulatorem do gry. Męczyłem się z sobą, aby go dokończyć z dwa miesiące i w efekcie miał ponad 9 000 linijek niezoptymalizowanego kodu, na który dziś patrzę z uśmiechem, a wtedy byłem z niego cholernie dumny.

W tamtym momencie stwierdziłem, że pokochałem sztukę programowania, mimo że na początku chciałem się nauczyć programowania tylko ze względu na zarobki programistów.
Reszta już się sama potoczyła, coraz ambitniejsze plany i ich sukcesywna realizacja. Mam wrażenie też, że nie ma programisty bez pasji w tym kierunku.

sorry za OT, ale:

czy to wg. Ciebie oznacza implikację, że jeżeli nie programujesz obiektowo, to imasz się jakiegoś para programowania?

ja miałem z 8-9 lat, złamał mi się joystick i musiałem sobie napisać grę, którą można obsługiwać z klawiatury.

potem powiedziałem sobie, że nigdy nie będę pracował z komputerami.
potem powiedziałem sobie, że nigdy nie będę programował.

shit happens.

a kręci mnie jak działa i ludzie się jarają.

W Windows 95 po zainstalowaniu któregoś updejta (chyba z płytki CD) pojawiło się Active Desktop. Były to takie iframe’y wrzucone na pulpit, i w menedżerze plików sidebar renderowały. Sidebar dawało się fajnie przeprogramować edytując jakieś pliki w windows, widgety na pulpicie były równie bezużyteczne i równie fajne do tworzenia.

Prawdziwa zabawa zaczęła się jednak jak zacząłem uczyć się C, wszedł Internet (pakiet 30 godzin via modem) i udało się koledze wysłać emailem *.exe który mu ślicznie dysk wyczyścił ;).

[quote=krzyzak]sorry za OT, ale:

czy to wg. Ciebie oznacza implikację, że jeżeli nie programujesz obiektowo, to imasz się jakiegoś para programowania?[/quote]
Zdecydowanie nie, odniosłem się tylko do mojego kodu z tamtych czasów.

Fajnie się czyta te historie. Mi się od razu przypomniało, jak mając 12 lat kupiłem chyba jakąś książkę do visual basic (tak mi się wydaje). Następnie czekałem 4 lata, aż rodzice kupili mi pierwszy komputer :slight_smile:

To ja tutaj wychodzę, jak widzę, na kompletnego żółtodzioba - na poważnie za programowanie wziąłem się dopiero ok. półtora roku temu, a była to próba (zakończona, jak się na obecną chwilę zdaje, sukcesem) znalezienia swojej “drogi życiowej”, bo byłem studentem matematyki i jakoś nie uśmiechała mi się kariera w finansach, ubezpieczeniach, czy statystyce. :slight_smile:
Wcześniejsze doświadczenia z programowaniem to głównie szkoła i uczelnia - choć nie powiem, z zajęć na uczelni całkiem sporo pod tym względem wyniosłem - choć myślałem wtedy, że jestem na zawodowe zajmowanie się tym “za cienki”, to bez tych paru związanych z programowaniem przedmiotów pewnie bym nie odkrył, jakie to satysfakcjonujące zajęcie. :wink:

Kiedyś, jeszcze w podstawówce, mieliśmy w domu Commodore64. Miałem do tego sprzętu jakąś książeczkę. Już nie pamiętam, czy to była instrukcja obsługi czy jakiś “samouczek małego programisty”. W każdym razie były tam przykładowe programy w BASICu i pamiętam, że je skrupulatnie przepisywałem i uruchamiałem łącznie z nagrywaniem na kasety. Z tą skrupulatnością mogło być różnie, bo w którymś przypadku zamiast zielonego balonika, po ekranie latał jakiś miks kwadracików (ale był zielony ;)).

Atari 65 i LOGO, kto miał okazję bawić się żółwiem, bedzię wiedział ;]

Kurs Turbo Pascala a potem C++ w CD-Action.
Miesiąc czekania na kolejne 2 strony (“Nie wydam stówy na jakąś książkę!”), a Stack Overflow nawet się nie śnił. Jak ludzie wtedy żyli??

Amos na Amigę 500 później pierwszy PC AMD K5 75MHz i Basic później C, C++, etc etc i Ruby :slight_smile:

Wszystko zaczęło się od Pascal w szkole, potem Delphi, a teraz na własną rękę uczę się w domu.

Chyba korzystaliśmy z tej samej książki. Ja raz nawet nagrałem swoje dzieło na kasetę :slight_smile: To były czasy.

EDIT - zobacz sobie moją gierkę napisaną w Rubim dla konsoli - to jest klon z C64 :slight_smile:

Moon Patrol :slight_smile:
I love this game :slight_smile: http://www.youtube.com/watch?v=HBOKWCpwGfM

[quote=doli]Moon Patrol :slight_smile:
I love this game :slight_smile: http://www.youtube.com/watch?v=HBOKWCpwGfM[/quote]
To nie była ta gra… Ale nazwy tej o którą mi chodziło nie pamiętam. Jechało się samochodzikiem, skakało i strzelało.

EDIT

to było to http://www.youtube.com/watch?v=IDNfkyhmL7o

[quote=apohllo][quote=doli]Moon Patrol :slight_smile:
I love this game :slight_smile: http://www.youtube.com/watch?v=HBOKWCpwGfM[/quote]
To nie była ta gra… Ale nazwy tej o którą mi chodziło nie pamiętam. Jechało się samochodzikiem, skakało i strzelało.

EDIT

to było to http://www.youtube.com/watch?v=IDNfkyhmL7o[/quote]
Ahh, koledzy, to były czasy. Aż żal, że teraz to już nie to samo.

@apohllo: Fajny projekt z tą gierką :slight_smile:

To było realizowane w ramach Hackrk - powstało wtedy parę fajnych gierek dla konsoli.

Tak na poważnie to zacząłem na I roku studiów (Ochrona Środowiska - po technikum chemicznym w sumie dość oczywisty wybór). Oczywiście Turbo Pascal :slight_smile: Na Politechnice Wrocławskiej było komputerów już całkiem sporo, ale same XT. Chyba dwie stacje na jakimś Uniksie stały w holu i były połączone internetem z Uniwerkiem (jak ktoś miał czarny spiczasty kapelusz, pelerynę i długą białą brodę, to mógł “pomejlować” albo poczatować - oczywiście z konsoli ;)).
Wciągnęło mnie, więc i na zajęciach i ile się dało po zajęciach siedziałem na komputerach i w większości pisałem programy albo hakowałem DOS-a :wink:
Potem się przeniosłem do Zielonej Góry, wujek kupił sobie komputer, więc siedziałem u niego do oporu. Swój to dopiero na 1 roku informatyki zaocznej kupiłem (pół roku wytrzymałem na ochronie środ. potem pół roku na matematyce, w końcu się wkurwiłem i poszedłem na zaoczne :P). Pierwszy komp to był z grubej rury od razu 486.
W sumie to w pascalu doszedłem do poziomu ninja, mógłbym się podjąć napisania dowolnego programu, na szczęście nikt nie chciał. Znałem chłopaka, który zrobił jakiś finansowo-księgowy program dla firm właśnie w pascalu.
Naiwnie myślałem wtedy, że takie programowanie to przyszłość i nawet jak windows stał się standardem, to bawiłem się w Delphi czy tego typu rzeczy. No ale się skończyło - w pewnym momencie można było albo iść gdzieś do korporacji jako programista albo założyć firmę albo pozostać przy bawieniu się programowaniem jako hobby.
Ale dzięki znajomości TP przez 5 lat miałem fajną pracę jako wykładowca w studium informatycznym policealnym.
A w międzyczasie wystrzelił internet i zacząłem robić strony (szybciej widoczny efekt a i zapotrzebowanie większe ;)). Od początku poszedłem w strony dynamiczne - najpierw w różnych CGI (łącznie z serwowaniem CGI z Delphi) ale toporne jakieś to było, więc jak tylko pojawił się PHP to się rzuciłem na niego jak szczerbaty na suchary. I tak zostało praktycznie do dziś. Po drodze zawodowo robiłem w MSSQL + Access (VBA, ODBC, OLE itp.) a tak z ciekawości czy doraźnej potrzeby to nie zliczę ile różnych technologii, języków czy frameworków przerobiłem :slight_smile:
Po tych 15 latach z PHP trochę się wypaliłem czy zmęczyłem i stwierdziłem, że czas znowu coś zmienić i dlatego jestem początkującym programistą RoR :smiley:

Początki programowania? Pierwszy kontakt z programowaniem w liceum - Turbo Pascal i naprawdę podstawy podstaw, np. praca na arrayach to był już chyba materiał na 6tkę ;]
Później studia na Polibudzie (Poznań, wydział elektryczny) - i tam wykładowcy ładnie mnie zrazili swoimi metodami wykładania do C, C++, C# i Javy.
Już myślałem, że nigdy nie będę programował a tutaj na przedostatnim semestrze studiów inżynierskich wpadłem na artykuł o RoR :slight_smile: Początki były arcyciężkie - podjąłem się napisania inżynierki opartej na Rails, nie posiadając żadnego wsparcia ze strony uczelni (stackoverflow najlepszym przyjacielem) ale jakoś poszło :wink:

Może to wstyd się przyznać ale w moim przypadku programowanie to efekt “lenistwa”. Po co mam robić rachunki na papierze, skoro są do tego “maszyny”?
Początki programowania to jeszcze w ogólniaku. Zaczęło się od “rozgryzania” kalkulatorów programowanych Stylandia przywożonych przez tych majętniejszych z Węgier. Oczywiście nie miały polskiej instrukcji obsługi ale … można było zaprogramować 40 kroków programu.
Musiałem być lepszy i po znajomości udało mi się ściągnąć z RFN kalkulator Texas Instruments - 48 kroków i 6 rejestrów pamięci (studium policealne) - cały rok na niego zbierałem. Efekt był taki, że mnie z lekcji pani profesor wywaliła “bo pan tylko klika i klika” :slight_smile:
Później były studia i polskie komputery IMZ-80, C64, Atari i oczywiście Basic. Jakoś ten Basic nie bardzo mi się podobał więc … nauczyłem się Forth-a i na moją atarynkę napisałem system podstawowych obliczeń geodezyjnych właśnie w Forth-cie. Pod koniec studiów udało mi się dostać do PC-ta. To już był wypas AT i bardzo szybko 386 a po roku pierwszy w na uczelni 486. Wtedy już pisałem w Cliperze, Fox Pro, Turbo Pascalu, Turbo C i Fortranie. I były to już całkiem ciekawe zadania np. rozwiązanie metodą najmniejszych kwadratów układu 5000 równań liniowo niezależnych z 2000 niewiadomych a do dyspozycji było jedynie 640KB RAMu :slight_smile: i musiało się to wykonać w przyzwoitym czasie.
Ale studia się skończyły … Teraz programowanie to raczej hobby i czasami jakaś “pchełka” wspomagająca administrowanie serwerami.
Ale ta wiedz się przydaje. Niedawno napisałem aplikacje do prowadzenie punktacji w Mahjongu (Ruby i Qt) - znowu wygodnictwo :slight_smile: i teraz poza 4 graczami w grze “uczestniczy” laptop.

ja zaczałem od męczenia się z turbo pascalem w LO żeby przejść na C++ na zajęciach z infy lo.