Moje zdanie jest takie, ze problem jest zdecydowanie wyolbrzymiony… I jednak porownywanie do alkoholizmu jest przesadzone.
A wychodzenie od komentarza blogowego dowodzi w mojej opinii, ze ciezko jest sie do czegos przyczepic w polskich firmach IT.
W Internecie kazdy zostal zjechany w jakis sposob, czy z powodow politycznych(“pisior” lub “platfus”), czy technologii jakich uzywa (lekkie przyklady wymyslone do dyskusji “przeciez prawdziwy programista nie uzywa PHP, tylko pipy i koderzy”, “jak mozna byc takim ciemniakiem i programowac na Windowsie?”)
Akurat w IT kobiety maja swoje miejsce, a dodatkowo sa rozni ludzie, od geekow po programisrow w dopasowanych w garniturach - kazdy sie tu odnajduje - i uwazam, ze nie fair jest szukanie dyskryminacji - a zdanie: “Ponieważ większość IT to mężczyźni i w tym środowisku kobiety są regularnie dyskryminowane, to w tym momencie praktycznie (choć nieświadomie) zatrudniasz ze względu na płeć, tylko nie tą, której się obawiasz.” to jednak jest jakies wariactwo lekkie z mojej perspektywy
Przeprowadzalem kilka rekrutacji, 2 razy zglosily sie kobiety (na kilkadziesiat zgloszen), ktore mialy mniejsze umiejetnosci na bazie CV - czy brak zaproszenia ich do rozmow (tak jak 90% innych kandydatow) to byla dyskryminacja ?