Te wszystkie artykuły opisują problem dyskryminacji, który jest problem jeżeli się pojawia w miejscu pracy ( bo o tym teraz mówimy ).
Wyżej poprosiłem Cię o to, żebyś napisała dlaczego uważasz że brak różnorodności w miejscu pracy to problem. Jeżeli to możliwe to odnieś się proszę do tego.
Z mojej nie jest, bo osobiście znam kobiety molestowane seksualnie na konferencjach programistycznych. Czytam też Model View Culture, Geek Feminism Wiki, czy, ogólnie, Internet.
Czyli stawiasz się w pozycji arbitra tego, czy kobieta słusznie czuła się dyskryminowana/zagrożona, itd?
Jak oceniasz, czy ktoś poczuł się słusznie dyskryminowany, wziąwszy pod uwagę fakt, że - jak sam piszesz - nie masz doświadczenia w tym temacie, co więcej nie jesteś członkiem mniejszości, która może być dyskryminowana? Jeśli np. mój czarnoskóry znajomy powie mi, że poczuł się dyskryminowany, bo ktoś go nazwał murzynem, to nie będę mu tłumaczyć, że jego uczucie nie było słuszne, bo ja - uwaga - nie mam pojęcia, jak to jest żyć w jego skórze i doświadczać dyskryminacji takiej, jakiej on doświadcza, nie mam pojęcia, jak często to się zdarza i generalnie nigdy nie będę lepiej od niego wiedzieć, jakie uczucia w danej sytuacji są poprawne. C’mon.
Oczywiście. Problem jest według mnie inny - mniejszości mogą być dowolne.
Weźmy np. problem dyskryminacji ze względu na:
wzrost
rasę
wagę
religię
politykę
seksualność
płeć
i tak możemy wymieniać i wymieniać. Teraz każda z tych mniejszości może poczuć się dyskryminowana.
Jesteś wstanie dogodzić wszystkim, aby nikt nigdy dyskryminowany się nie czuł?
Czy jest to w ogóle możliwe, aby dyskryminację zlikwidować całkowicie?
Jeżeli nie mogę czegoś ocenić, to jak mam wiedzieć kiedy coś takiego następuje? (nie należąc do dyskryminowanej jednostki) aby temu zapobiec?
To jest szalenie ciekawy temat, który wydaje mi się, że jest daleki od “czarno - białej” wizji jaka jest propagowana.
P.S. Nie odpowiedziałaś mi na pytanie zadane wcześniej: “Czy według Ciebie kobiety i mężczyźni są różni?”
Ale czemu chcesz to oceniać? Jeżeli ktoś mówi, że czuje się dyskryminowany, to się tak czuje i możesz spróbować zapobiec temu przez co się tak czuje. Pomyśl sobie, że poczujesz się źle z jakiegoś powodu, a ktoś, kto zupełnie nie rozumie Twojej sytuacji powie Ci: ej, ale nie powinieneś się czuć źle!
Jakie to wszystko proste, może napiszemy algorytm, który to będzie przeliczał? Nawet w tej dyskusji są rozbieżne zdania co do tego co jest, a co nie jest dyskryminacją (chociażby dywagacje na temat słowa “murzyn”). To nie jest takie proste i czasami ciężko jest to ocenić z pozycji osoby będącej w większości albo na pozycji uprzywilejowanej.
Dlatego każdą dyskusję warto zaczynać od ustalenia znaczenia pojęć. Łatwiej wtedy uniknąć podobnych nieporozumień. Co nie zmienia faktu, że ustalanie czy ktoś jest dyskryminowany na (jedynej) podstawie tego, czy czuje się dyskryminowany to jakieś curiosum.
Jeżeli mówi, to tak. Ale jeżeli tego nie robi, to muszę ocenić aby unzać coś za dyskryminację, lub nie. Ogólnie wydaje mi się, że w każdym momencie życia, w każdej sytuacji, w każdej grupie znajdą się jednostki bardziej lub mniej czujące się dyskryminowane.
Tak jak wspomniał @drogus: możesz próbować i na pewno lepsze to niż stwierdzenie, że zawsze tak było, świat nie będzie idealny, więc po co się starać.
Pod względem biologicznym, kulturowym, jakim? Krótka odpowiedź: tak, są różnice, ale z ich istnienia nie wynika, że niektórzy są lepsi, a inni gorsi, albo że mamy “wrodzone predyspozycje” do czegokolwiek.