Ale zawsze można coś napisać samodzielnie, wrzucić na githuba, wstawić link na to lub inne forum i efekt jest o wiele lepszy, bo do danego celu doszło się samemu, po 3276283764 trudnościach, dzięki czemu w głowie zostanie na dłużej to raz, a dwa - przy okazji uczy się rozwiązywać problemy. Voila, zaoszczędziłem 10k, idę na pizzę.
Dzięki. Jeszcze póki co to nieoficjalne info - w maju będziemy organizować warsztaty za free w Gdańsku (w Business Link Trójmiasto), a w okolicach lata prawdopodobnie dotrzemy do Warszawy. Staramy się ułatwić lokalizacyjnie najbardziej jak to możliwe, bo zazwyczaj na warsztatach mamy ludzi z całej PL - zarówno z Białegostoku jak i z Rzeszowa . W każdym razie na pewno bedziemy o tym wspominać na netguru.co/workshops Możecie z resztą już się zapisać na listę i jak ustawimy terminy wyślemy mailing.
Ludzie (niestety) wciąż poszukują cudownej drogi ‘na skróty’ wierząc, że możliwe jest ‘wskoczenie’ na jakikolwiek poziom bez poświęcenia X godzin na zwykłą (i w dużej mierze samodzielną) ‘orkę’ nad danym zagadnieniem.
To tak jak z wszelkiej maści pośrednikami finansowymi (tzw. doradcy) - daj nam $ a my je w cudowny sposób pomnożymy (wiemy jak!) - NIC nie musisz robić, perpetuum mobile.
Poza tym zwróćmy uwagę na przekaz: to szkolenie jest dobre, bo po nim dostaniesz dobrą pracę.
Spotkaliście kiedyś dobrego programistę, który wybrał programowanie, bo mu się to najbardziej ‘opłacało’ ?
Niedługo banki zwęszą temat i zaczną udzielać kredytów ‘pod kursy programowania’ - “zero ryzyka, oddasz szybko i łatwo, bo przecież na 100% dostaniesz pracę za 10,000 PLN - tak wskazują nasze wykresy.”
Brak na tą chwilę jest już miejsc jeśli chodzi o www.szkolenierails.pl
Natomiast zapraszam na darmowe szkolenia Webinarowe.
Na jednym z nich było 150 osób ( tyle osób chce się uczyć głównie w Warszawie Railsów , co jest rekordem jeśli chodzi o takie szkolenie. Łączna liczba osób zainteresowana bezpłatnymi szkoleniami online przekracza 500 osób.):
http://railswebinar.herokuapp.com/
Jeśli ktoś chciałby współprowadzić cykl darmowych szkoleń webinarowych z Railsów, to także zapraszam do kontaktu na makaruk.michal@gmail.com.
Dyskusja czy warto się uczyć przez szkolenie , uczelnie była już dawno przerabiana. Szkolenia nie są skierowane do osób, które są samoukami, bo takie nie potrzebują szkoleń.
Na szkolenie przyjmujemy również osoby, które często nigdy nie miały styczności z programowaniem w Ruby (czasami nawet z programowaniem w ogóle). Takie osoby raczej ciężko byłoby przyjąć do pracy do przyuczenia, ponieważ nie miałyby żadnych podstaw.
Również zgadzamy się ze stwierdzeniem, że programista najlepiej nauczy się pracując w zawodzie. Dlatego też absolwenci są w dobry sposób przygotowani do pracy jako junior, czyli osoba początkująca, która dalej może się douczać.
Jeżeli chodzi o poznanie pracodawcy, to współpracujemy z takimi developement house`ami jak Visuality, El Passion, Rebased. Przedstawiciele tych firm wykładają u nas, przez co mogą poznać naszych kursantów, czyli potencjalnych pracowników.
Zgadzamy się, jak najbardziej, ale jak to podsumował:[quote=“mich, post:24, topic:7290”]
Dyskusja czy warto się uczyć przez szkolenie , uczelnie była już dawno przerabiana. Szkolenia nie są skierowane do osób, które są samoukami, bo takie nie potrzebują szkoleń.
[/quote]
Tutaj się nie możemy zgodzić. Nie oferujemy nikomu “cudownej drogi”. Wręcz przeciwnie. Oferujemy 9 tygodni (lub 16 weekendów w przypadku edycji weekendowej), nauki po 8 h dziennie, opartej głównie na ćwiczeniach i programowaniu, pod okiem świetnych wykładowców praktyków. Nie można tego nazwać chyba łatwizną. Nikomu nie “gwarantujemy pracy”. Staramy się przekonać ludzi, że warto się uczyć programowania, bo to fajna, a przy okazji dochodowa sprawa.
[quote=“mark, post:23, topic:7290”]
Spotkaliście kiedyś dobrego programistę, który wybrał programowanie, bo mu się to najbardziej ‘opłacało’ ?
[/quote]Oczywiście.
Swoją drogą, podejście „trzeba samemu usiąść i się nauczyć, są tutoriale w necie do wszystkiego” brzmi świetnie w teorii. Widziałem to jednak w praktyce kilka razy i jeden trudny do wygooglania konflikt w apt-get install może cały taki proces nauki storpedować. Wtedy wersja „płacę za kurs i wymagam” ma całkiem duży sens.
I nie spotkałem jeszcze firmy, która dałaby szansę (nawet na darmowy staż) komuś kto nie ma żadnego doświadczenia programistycznego. Obojętnie jakby nie próbował pokazać jakim jest świetnym człowiekiem.
Przez nieco ponad rok nauki (od zera) RoR + Ruby właściwie nie znalazłem problemu, na który odpowiedzi nie byłoby już zazwyczaj na SO, czasem na GH, a w kilku pozostałych przypadkach okazywało się, że po prostu miałem w danym momencie za małą wiedzę, żeby wklepać odpowiednie zapytanie, bo nie polegalo to na wyszukaniu kluczowego hasła błędu lub tego-co-powinno-się-stać-a-się-nie-stało. Chociaż faktem jest, że dość ciężko wtedy (zwłaszcza, jeśli coś blokuje na kilka godzin) czasem pójść dalej i nie strzelić pięścią w ekran, bo ‘przecież to powinno działać!’ Z drugiej strony, doskonale to uczy pewnego specyficznego, przydatnego podejścia do problemów, tak przynajmniej mi się wydaje.
Mogę podać na priv dane, bo nie wiem, czy by sobie życzyli tego, miałem zero komercyjnego doświadczenia, ~3 miesiące doświadczenia z RoR w ogóle (zrobiona jakaś tam typowa apka dla początkujących), dostałem się nawet nie na staż, a na juniora
Nie bez powodu napisałem „żadnego doświadczenia programistycznego”, a nie „żadnego komercyjnego doświadczenia programistycznego”.
Nie wiem czy mamy taką samą definicję „od zera”. Dla mnie to:
- nie napisałem nigdy żadnego programu dłuższego niż 5 linijek
- nie kompilowałem nic ze źródeł
- nie wiem co to „menedżer pakietów”
- nie instalowałem nigdy Linuksa
- nie wiem co to „terminal” (ewentualnie wiem, że to „taki DOS”)
Wydaje mi się, że Twoja definicja „od zera” jest bliżej „jestem studentem informatyki, który nie programuje hobbystycznie”.
Zrobione jakieś 2/3 zadań stąd: http://codingbat.com/ w Javie.
Dokładnie.
Wiedziałem w teorii, obecnie nawet używam na kilku swoich vpsach.
Równo z nauką RoR, Slackaware.
Dokładnie, Slackware bardzo dobrze uczy co to terminal
Czy to nie jest zero? Oczywiście mam ‘obycie z PC’, bez przesady, na klawiaturze nie musiałem uczyc się pisać, no ale od strony programistycznej to było zero. To, że wiedziałem np. jak działa pętla wynikało raczej z ogólnej wiedzy, bo co tu przecież tłumaczyć, zresztą podstawowych elementów języka (akurat to, że Java to ma małe znaczenie raczej) uczyłem się z powyższego linka.
No tak, bez googla ani rusz…
Moze to kwestia roznicy podejscia top-bottom vs. bottom-top. Ja zawsze lubilem wiedziec jak cos dziala, i zanim zaczalem uzywac managerow pakietow, bylem po wielokrotnej kompilacji jadra linuxa ze zrodel. W czasach, gdy podstawowym zrodlem informacji byly man-y i FAQ
Jest. Szacun.
Z ciekawosci, ile czasu tygodniowo poświęcałeś na naukę przez ten rok?
Każdą wolną chwilę. Dosłownie.
I dobrze dla Ciebie. Ale w przypadku początkującego, który chce napisać ‘hello world’ w Rubym to kompilowanie jądra Linuksa ze źródeł nie jest najlepszym wyjściem z sytuacji „instalacja Ruby nie działa”.
Addendum: A ile miałeś tych wolnych chwil? Pracowałeś w tym czasie, studiowałeś, czy siedziałeś nad Rubym po 16 godzin dziennie 7 dni w tygodniu?
Wcześniej robiłem coś, co było całkiem dochodowe (a na pewno lepiej niż bycie juniorem czy nawet normalnym devem), tylko że mnie to znużyło i miałem ochotę zrealizować pewną ideę, do czego potrzebne jest mi dokładnie coś takiego jak RoR. Pójście do pracy pozwoliło mi zobaczyć jak funkcjonują pewne rozwiązania w praktyce, nauczyłem się dużo szybciej wielu rzeczy no i było ciekawym wyzwaniem.
Jako że miałem środki na utrzymanie się, mogłem sobie pozwolić na uczenie się właściwie w każdej wolnej chwili (często więcej niż 16h na dobę, zazwyczaj zaczynałem o 9 rano, a kończyłem około 2 w nocy z dwoma/trzema przerwami w trakcie), gdy poszedłem do pracy zmniejszyłem to do tak ~12h na dobę. Zresztą jak poszedłem do pracy, mogłem zapłacić za przysłowiowe ‘waciki’ (mieszkanie, jedzenie, komunikacja, bieżące koszty, itp.) pensją juniora, tak więc nie musiałem za dużo dokładać do pierwszej fazy tego planu, mniej, niż planowałem
Edit: przepraszam, musiałem sprawdzić, bo coś mi się nie zgadzało, to było już kawałek czasu temu. Przed tymi 3 miesiącami interesowałem się już RoRem (kilka miesięcy), ale wtedy zajmowałem się głównie poznawaniem linuksa, i spędzałem nad tym o wiele mniej czasu, może po kilka h dziennie, głównie na czytaniu i porównywaniu (bo np. Python też wydawał mi się być odpowiedni), potem podstawy Javy i pierwszy kod w Ruby’m, to już w ciągu tamtych 3 miesięcy.
Każdy trochę inaczej do tego podchodzi, mnie osobiście sprawy które nie dotyczą bezpośrednio developmentu czyli np. kompilacja jądra w tym momencie nie są potrzebne, to ma działać żeby móc pracować i tyle. Ale jak już pisałem różnie ludzie do tego podchodzą.
12h nauki, 8h pracy to wychodzi 4h na reszte i sen. nawet gdyby praca była < 8h to i tak coś mi te 12h nie pasuje, troche za dużo
Tak, już tłumacze, uwaga, bo może być trudno: 12h (łącznie) - 8h (pracy) = 4h (dodatkowe)
Teraz jasne?
No raczej nie jest
Ale pytanie tez, czy jest sens rozpoczynania nauki programowania w Ruby bez znajomosci podstaw dzialania systemow Unixo-podobnych, prostej administracji i shella.
No bo niby jest. A z 2giej strony kazdy kto na forum zglasza problem pt. ‘gem pod windowsem mi nie dziala’ dostaje rade ‘zmien na Linuxa, nie warto’.
Moze wiec przed szkoleniem ‘z rubyego’ powinno sie przejsc szkolenie ‘z linuxa’ ?
coś w tym jest, ale myśle, że podstawowy kurs w zupełności wystarczy na początek.
3 miesiące po 12h dziennie na juniora? WOW? W C# jest prościej Z bardzo dobrze znanym Delphi poszedłem na deva bez znajomości C# w ogóle. Wcześniej po 2 - 3 projekcikach (jakieś 30h łącznie spędzone na programowaniu) poszedłem na juniora w Delphi. Tylko to było eony temu
A teraz nie mam czasu by uczyć się Ruby
Wciąż jesteś programistą Delphi? Ktoś w tym w ogóle jeszcze pisze?