Cześć, podczas nauki korzystam z netbooka z AMD APU 450 (2x1,66 GHz), 4 GB RAM oraz 500 GB 5400 RPM - najczęściej działa jako desktop podłączony do zewnętrznego monitora, klawiatury i myszy. Coraz częściej korzystam z niego do lekko poważniejszych spraw, jak IntelliJ Idea, Virtual Box, czasem też Photoshop/Illustrator, Windows 8 + Ubuntu 13.10.
Komputerek czasami “lekko” nie wyrabia - włączenie Idei to około 5 minut i potrafi się rwać podczas pisania liter…
A teraz pytanie - czy jest sens inwestować w niego SSD+8 GB RAM do tego celów? Przyspieszy go to wystarczająco, czy będą to wyrzucone pieniądze? Czy może lepiej dać mu dożyć i mieć rezerwę i kupić jakąś stacjonarkę (i7, 16 GB RAM, 256 GB SSD + 1000 GB HDD wychodzi za około 2500, monitor mam). Nie za bardzo chce mi się tyle inwestować, ale z drugiej strony szkoda mi wyrzucać pieniądze w błoto.
Ogólnie, biorąc pod uwagę ceny SSD jestem mocno przekonany, że to najlepszy upgrade dla każdego kompa biorąc pod uwagę stosunek ceny do wzrostu wydajności (zwłaszcza że masz dysk 5400RPM)… ale chyba nie w twoim wypadku.
Zakładając że masz włączone IDE i nic więcej zasobożornego, to na pewno ramu Ci wystarczy, ale procek jest już dość słaby.
Ja mam zapasowego lapka z i3-330m, 4gb ramu i też dysk 500g 5400RPM. Na Linuxie bez problemu obok siebie mogą działać PyCharm + RubyMine + serwery developerskie + cała reszta typu klient poczty, przegladarka etc. U mnie restart któregoś z IDE czy ogólnie praca z nimi nie stwarza żadnych problemów. Nawet do normalnej day-to-day pracy na wyjazdach spokojnie mi wystarcza. Ale nie porywam się na uruchamianie czegokolwiek w VirtulaBoxie, da się pracować, ale nie nazwał bym tego komfortem.
Po prostu E-450 będzie za słaby do tego co potrzebujesz. Ale prawdopodobnie gdybyś darował sobie VirtulaBoxa to by nawet znośnie dało się na nim pracować.
To takie moje 3 grosze, bo mam podobną konfiguracje różniącą się prawie tylko procem.
Jak dla mnie masz za malo ramu i to jest pierwsza rzecz w ktora bym zainwestowal, ram jest teraz mega tani. Co do ssd, to bardzo fajnie poprawia wydajnosc, pod warunkiem, ze robisz duzo operacji na dysku. Mialem taki moment ze przesiadlem sie z ssd na tradycyjny dysk i w codziennej pracy nie widzialem zmian - a przesiadlem sie wlasnie dlatego, ze komp z ssd mial za malo (4 gb) ramu.
Ja mam do linucha właśnie C2Duo 2Ghz + 4GB ram + 200 GB dysk 5400 i spoko da się na tym robić. Chociaż ja w większości to jednak konsola + tmux + vim, czasem chrome i to ogólnie działa. SSD daje kopa bo mam na innym kompie do VS i winzgrozy (8 na tym wymiata). Na Twoim miejscu dokupiłbym Ramu na dzień dobry - 8GB jest ok. Potem jak będzie wolno to się zastanowił, ale nawet jak kupisz ssd to zawsze możesz go wyjąć przecież
Zdecydowanie nowy, mocniejszy komputer zamiast upgrade’u netbooka. Najlepiej haswellowe i7, ewentualnie i5. Nie musi być stacjonarka, te procesory w wersjach mobilnych też dają radę.
Mac Mini czy intelowskie NUC pomimo bycia stacjonarnymi komputerami też mają procesory w wersjach mobilnych.
Kolega napisał ze nie dysponuje budżetem pozwalającym na zakup mocnego komputera. Jeżeli kodujesz czysto hobbystyczne to kup ram i ssd. Jeżeli planujesz utrzymywać sie z programowania to radzę odłożyć jeszcze 2k i kupić mac book air lub maszynkę podobna (jeśli wolisz linuxa zamiast osx).
Ten procesor nie nadaje się do niczego, jeśli kasa jest problemem to polecam kupno AMD Phenom II x2 (praktycznie wszystkie mają cztery rdzenie i odblokowuje je się w BIOS-ie) do tego 8GB Ram, grafika integra AMD i jest porządny sprzęt do kodowania. Sam na takim pracowałem kilka lat, a zmieniłem tylko dlatego że musiałem się przesiąść na lapka. Fakt faktem, na windowsie nie jest to demon szybkości, ale linux + xfce chodzi jak złoto, przeglądarka z dziesiątkami kart, Windows na VirtualBox, Eclipsze, cełe środowisko dev (server + baza) i to szystko jednocześnie, polecam! Olej dysk SSD to fajna sprawa ale procesor, dużo ramu i monitor z dużą rozdzielczością są dużo ważniejsze.
Ten wątek mnie w depresję wprowadza. Ja nadal pracuję na 5 letnim już laptopie, jedyne co mu wpakowałem to SSD.
Odchudzić linuxa, wywalić windowsa, nie bawić się w wirtualki, potuningować InteliJ, etc. I będzie działać jak burza.
@fizzlebubble zgadzam się z tobą, jednak niektórzy ludzie jakoś nie mają problemów, w sumie retina to dość duża różnica w porównaniu do normalnego monitoa, więc może się da, ale tekst jest mały moim zdaniem.
Chyba w samym edytorze tekstu co chwile przełączając ekran. Na upartego to i na 11’ da się pracować, tylko jaka z tego radość? Skoro ma monitor to iMac lub zwykła stacjonarka, z czego jednak iMaca da się zapakować normalnie do torby i nosić do pracy