Można, ale głównie dla projektów z USA i Kanady (przynajmniej takie mam doświadczenia). Ale w Europie też da się dobre stawki wynegocjować. Teraz pracuję dla Travisa, gdzie ze względu na open source’owy charakter i to, że jest to OSS Grant Program Engine Yardu, zgodziłem się na sporo niższe stawki, ale duża część osób mogłaby by zwiększyć spokojnie swoje stawki.
Trzeba tylko odpowiednio do tego podejść. Po pierwsze trzeba mieć odwagę krzyknąć wyższe pieniądze. Muszę się przyznać, że ja w tym przez większość czasu byłem kiepski. Zanim poszedłem do pierwszej firmy railsowej, to pracowałem często za jakieś psie pieniądze i myślałem, że do dobrych firm to jeszcze jestem za cienki i jak tam pójdę, to mnie wyśmieją - zawsze miałem kłopoty z niską oceną swojej pracy. Co w niektórych przypadkach jest dobre, widzę że muszę cały czas się uczyć, ale przy rozmowie o pieniądzach nie jest to najlepsza cecha charakteru Dodatkowo mam w sobie dużo z geeka, który nie lubi rozmawiać o pieniądzach, z tego co wiem, to też jest dosyć częste u programistów.
Kolejna sprawa to nie wdawanie się w dyskusje o pieniądzach. Kiedyś jak podałem swoją stawkę, było to wtedy chyba 40 czy 50zł za godzinę i klient powiedział, że tyle to prezes zarabia (dla niezorientowanych, dla freelancera to się przekłada na miesięczną pensję 3000-3700zł na rękę w dłuższym okresie czasu). Napisałem mu dość długiego maila tłumacząc, że stawki godzinowej przy takich projektach nie mnoży się po prostu razy 160 godzin w miesiącu, bo to utopia i mniej więcej nakreśliłem co w tą stawkę wchodzi i że jak będzie chciał wynająć firmę do takiego zadania, to usłyszy jeszcze więcej. Oczywiście projektu nie dostałem Problem w tym, że w takie dyskusje nie warto wchodzić. Trzeba klienta zapewniać, że płaci za wartość, którą nasza praca mu przyniesie, jeżeli komuś się stawka nie podoba, to widocznie nie widzi w naszej pracy odpowiedniej wartości i raczej nie przekonamy go tłumacząc, że jak zejdziemy niżej, to nam nie starczy na życie. Dlatego - jak najmniej dyskusji o wysokości stawki. Podajemy, mówimy o tym co możemy dać klientowi i tyle.
Oczywiście dobrze płatne projekty nie jest tak łatwo znaleźć. Jeżeli ktoś z zagranicy uderza do zdalnych pracowników, to często, żeby obniżyć koszty i czasami boi się problemów związanych z odległością czy różnicą strefy czasowej. Wtedy naturalnie będzie szukał stawek niższych niż te, które ma lokalnie. Kolejna sprawa jest taka, że większość maili jakie dostaję z propozycjami pracy, to pytania zatrudnienie na etacie na miejscu, nie wszystkie firmy dorosły do zdalnej pracy.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany tematem wyceny, to polecam bloga Amy Hoy: http://unicornfree.com/2011/biz-book-friday-cost-plus-pricing-price-obsession, jest tam też dużo więcej postów na ten temat.