Coder's Lab - 9 tygodni w RoR

[quote=apohllo]Gratuluję znalezienia prowadzącego.

Mimo wszystko obawiam się, że w polskich warunkach pomysł może nie wypalić.

  1. 9/10 tys. to jest sporo pieniędzy. Kto może sobie pozwolić na zaryzykowani wydania takiej kwoty? Ktoś kto zarabia 2 tys. miesięcznie? Musiałby odkładać przez rok. W tym samym czasie może uczyć się po godzinach z tutoriali i darmowych kursów na udacity itp. Jeśli zarabia więcej, to znacznie mniej ryzykowne jest rozwijanie swojej kariery w obecnej branży.

  2. Edukacja jest darmowa, również na poziomie wyższym. Jeśli ktoś ma wystarczającą ilość oleju w głowie aby zostać programistą to bez problemu zda na jakieś studia na uczelni państwowej. Oczywiście można narzekać, że jest mało praktyki, że studia trwają 5 lat i jest tam przewaga teorii nad praktyką. Ale to są oczywiście bajki, które mają słabe pokrycie w faktach. Od wielu lat mamy system boloński i można zrobić studia 3 letnie. Na skończonych przeze mnie studiach na AGH od 2 roku znaczna część zajęć to były zajęcia projektowe = 100% praktyki. Co do teorii to owszem, często jest tego sporo. Ale docenienie roli solidnych podstaw teoretycznych przychodzi z doświadczeniem. Doskonale to widać na forum, jak przychodzi naturszczyk i pokazuje swój schemat bazy danych. Nie słyszał nic o postaciach normalnych. Co więcej, wie, że relacyjne bazy danych są passe, a więc hulaj dusza piekła nie ma. W efekcie projektuje bazę, która nie ma składu i ładu.

  3. (niezależne od polskich uwarunkowań) Czy naprawdę można nauczyć kogoś programować w 9 tygodni? Kogoś kto wcześniej nigdy nie programował? (Jeśli programował to sam nauczy się nowego języka i frameworku, albo pójdzie na ten 2-3 dniowy kurs i tam go nauczą.) Ja mam do czynienia z ludźmi, którzy nigdy nie programowali. Zwykle przyswojenie sobie pojęć takich jak pętla i tablica zajmuje im kilka tygodni. Przyswojenie w stopniu, w którym są w stanie odtworzyć jakiś algorytm zawierający jedną pętle. Pętla w pętli to już zwykle wyzwanie spoza ich zdolności percepcyjnych. Oczywiście jest to typowy kurs akademicki, 30 godzin. Powiedzmy nawet, że ktoś zdeterminowany jest w stanie osiągnąć ten etap w tydzień. Pozostają jeszcze takie zagadnienia jak instrukcje warunkowe, zmienne, typy danych, wywoływanie funkcji, typy wbudowane, klasy, dziedzicznie, mixiny, zmienne instancyjne i klasowe, bloki, wyrażenia regularne. Pewnie zapomniałem jeszcze o kilku dość istotnych szczegółach Rubiego. 2 tygodnie? Jeśli ktoś jest w stanie w tym czasie tylko i wyłącznie przyswoić sobie to nazewnictwo, to uznam go za geniusza. A gdzie HTML, CSS i jakieś szczątki JS? A gdzie teoria baz danych? A gdzie protokół HTTP (URL, GET, POST)? Obsługa systemu z konsoli? Podstawy administrowania serwerem (trzeba przynajmniej wiedzieć czym się różni adres IP od numeru portu)? W moim przekonaniu bez tej wiedzy jakakolwiek nauka Railsów jest cholernie trudna.

Życzę powodzenia w realizacji projektu. Wydaje mi się jednak, że próba zmieszczenia tak ogromnego materiału w 9 tygodniach jest karkołomna, jeśli nie szalona.[/quote]

  1. Zainteresowanie Kursem jest bardzo duże. Są już osoby zarejestrowane na Kurs, tak więc nie ma żadnych wątpliwości że październiku wystartujemy :slight_smile:

  2. Grupą docelową Coder’s Lab nie są maturzyści ani studenci. My kierujemy swój program bardziej do osób, które są świeżo po skończeniu studiów i/lub nie mogą znaleźć pracy która by ich w pełni satysfakcjonowała (a powtórne pójście na studia jest w ich przypadku wykluczone), choć nie tylko.

Chętnie zaprezentowałbym Panu program Kursu aby rozwiać wątpliwości, ale jest to możliwe jedynie osobiście :slight_smile: Wielkim walorem Szkolenia jest to, że prowadzący Coder’s Lab ma kilkuletnie doświadczenie szkoleniowe (w tym jako autor kursów Ruby on Rails). Dodatkowo część zajęć będzie prowadzona przez specjalistów pracujących jako programiści u naszych Partnerów. Nie ma więc obaw co do profesjonalizmu Kursu ani jego podstaw merytorycznych (Partnerzy mają wpływ na Program zajęć aby uelastycznić go do tematów, które są najbardziej istotne w pracy w danej firmie). Ponadto bazujemy na rozwiązaniach amerykańskich szkół tego typu, co ma zmaksymalizować efektywność nauki.

  1. Można. Dwa lata temu w Stanach Zjednoczonych powstała jedna szkoła tego rodzaju. Dziś w USA jest ich kilkadziesiąt, a miejsca na szkolenia są zajęte na kilka miesięcy do przodu. Idea stacjonarnych szkół programowania została już zaszczepiona w Australii, Wielkiej Brytanii, Kanadzie i i Izrealu.

Oczywiście w 9 tygodni nikt nie stanie się programistycznym guru. Ukończenie Kursu Coder’s Lab daje umiejętności, dzięki którymi Kursant bez problemu znajdzie ciekawą pracę jako junior programista, a także, co wielce istotne, podstawy na których będzie mógł w już w sposób całkowicie samodzielny dalej rozwijać swój programistyczny warsztat. Nie wspominając już o nawiązaniu kontaktów z innymi programistami oraz firmami zatrudniającymi programistów RoR, nabytej wiedzy na temat rynku IT w Polsce i za granicą czy umiejętnościach miękkich, zasadami pracy programisty, pracy nad projektami w zespole - a tego nie da sie nauczyć samodzielnie…

Dziękujemy za miłe słowa :slight_smile: Do odważnych świat należy! :slight_smile:

A jest jakiś sposób na odsiewanie kandydatów? Egzaminy?

Ja nie wątpię w profesjonalizm prowadzącego i program kursu. Ja wątpię w to, że w 9 tygodni można kogoś nauczyć programowania z użyciem Railsów. Sam programuję od 20 lat, w Rubim od 7, a od 6 lat uczę programowania. Zakres wiedzy, który jest potrzebny do tego, aby używać Railsów na podstawowym poziomie (opisany wcześniej) jest na tyle duży, że trudno jest mi sobie wyobrazić, aby ktoś to był w stanie przełknąć w trochę ponad 2 miesiące. Ale może się mylę. Może idea studiów faktycznie powinna wylądować w koszu.

Dodam jeszcze, że jeśli grupa będzie liczy 20 osób, to dostęp do trenera będzie mocno ograniczony. W trakcie ostatniego prowadzonego przeze mnie kursu Railsów w ciągu 1,5 godziny byłem w stanie porozmawiać z 3-4 osobami. A to nie były zupełnie zielone osoby, które miały problem z obsługą konsoli, czy napisaniem pętli. Zatem przewiduję, że w ciągu jednego dnia każdy z kursantów będzie miał dostęp do prowadzącego tylko raz. Jeśli utknie na jakimś problemie to może okazać się, że pół dnia jest stracone. Co innego gdyby grupa była 5 osobowa, ale w tych warunkach mocną wątpię w efektywność nauki.

O ile moi koledzy po fachu sa dosyc sceptycznie nastawieni do pomyslu to ja jestem zdecydowanym kibicem.

Nie lubie argumentu “bo programuje od 100 lat z czego 50 w rubym i 20 w railsach”. Moim zdaniem w nauce nie ma limitow predkosci.

Swietnym przykladem jest nauka jezykow “naturalnch”. Mysle, ze wszyscy zgodza sie ze mna ze nauka ktoregokolwiek jezyka obcego jest trudniejsza niz nauka jezyka ktoregokolwiek jezyka programowania . Przecietna osoba wychodzi z zalozenia, ze na opanowanie jezyka obcego do poziomu pozwalajacego na swobodna komunikacje zajmuje lata. A jednak sa ludzie, ktorzy osiagaja taki poziom po 3 miesiacach (http://www.fluentin3months.com/).

Co do argumentu “bo za drogo”:
Po pierwsze na to pytanie moga odpowiedziec tylko potencjalni klienci glosujac swoimi zlotowkami.
Po drugie biorac pod uwage caly pakiet, wcale nie wydaje mi sie to jakos szczegolnie drogim rozwiazaniem. Zauwazylem, ze wielu programistow ma dziwna tendencje do dewaluawania swojej pracy. Nie podoba mi sie to.

I po trzecie - ludzie podchodza bardziej serio do rzeczy za ktore duzo zaplacili. I wlasnie o to chodzi - gdybym zaplacil za kurs 500 PLN, pewnie mialbym mniejsza motywacje niz placac za niego 10000 PLN.

Chcialbym rowniez zauwazyc, ze edukacja w Polsce NIE JEST DARMOWA. Powtorze dla pewnosci - NIE JEST DARMOWA. Wydaje mi sie, ze nie pracujesz na UJ(?) jako wolontariusz.

Prawodopodobnie masz racje. Jednak dlaczego mam czekac 5 lub chocby 3 lata skoro moge zaczac programowac za wyplate po szesciu miesiacach (tak bylo np. w moim przypadku).

Apollo - nie chce, zebys czul sie szczegolnie zdissowany, chce tylko zebys zrozumial, ze jest wiele drog do zostania programista. Na pewno jedna z nich jest uniwersytet. Prawdopodobnie jedna z nich jest Coders lab. Odpowiedz poznamy za kilka miesiecy …

Coder’s lab - kibicuje Wam i ciesze sie, ze powstaja takie inicjatywy nad Wisla :slight_smile:

Redukcja do absurdu to bardzo brzydka technika erystyczna.

Czy poza studiami na wyższej uczelni uznajesz jeszcze jakieś inne formy kształcenia pomaturalnego, typu wyższe szkoły zawodowe (na przykład)?

Czy jeśli ktoś chciałby się przekwalifikować to albo pięciolatka na ujocie albo niech spada na zmywak do Londynu?

Elityzm też jest bardzo brzydki.

@Tomasz: czy chodziło Ci o elitaryzm (http://sjp.pl/elityzm vs http://sjp.pl/elitaryzm)? :wink:

@phocke poza tym, że programuję od 20 lat, etc. to jeszcze od wielu lat uczę ludzi programowania, więc chyba coś na ten temat mogę powiedzieć? Oczywiście wielu z moich studentów jest zbyt słabo zmotywowanych i zgadzam się z tym, że płacąc za coś znacznie bardziej się przykładamy. Ale tu nie chodzi tylko o chęci, ale faktyczne ograniczenia mentalne/kognitywne. Jest grupa ludzi, którzy nigdy nie będą dobrymi programistami, tak samo jak nie każdy może być dobrym fotografem, poetą czy piosenkarzem, bo to są zajęcia kreatywne. Przekonywanie ich, że za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (w grupie 20 osobowej!) po 2 miesiącach nauki zaczną zarabiać 4 tys./mies. jest imho nadużyciem. Swoją drogą na stronie w FAQ jest wyraźnie napisane, że NAJLEPSI studenci mogą liczyć na zatrudnienie.

Co do płatności za studia - doprawdy nie potrafisz zrozumieć, co miałem na myśli, pisząc, że edukacja na poziomie wyższym jest darmowa? Nie widzisz różnic pomiędzy zapłaceniem za kurs 10 tys. i nie płaceniem za udział w studiach? WTF?!

Odnosząc się jeszcze do czasu poświęconego na naukę. Ja nie twierdzę, że nikt nie jest w stanie w 9 tygodni zostać programistą Rails. Ale odsetek osób, które nigdy nie miały styczności z programowanie (czyli jak rozumiem grupa docelowa kursu), a posiądą tę umiejętność po 2 miesiącach jest imho bardzo niski. Zdaje sobie sprawę, że można programować po 2 czy 3 miesiącach. To nie są zdolności magiczne. Pytanie tylko, czy to jest odpowiedzialne działanie. Jakoś nikt nie proponuje tego rodzaju kursów w dziedzinach takich jak np. architektura i budownictwo, albo budowa silników. Dziedzin, których poziom skomplikowania jest porównywalny z informatyką. Pytanie dlaczego. Zdaję sobie sprawę, że wielu przedsiębiorców ignoruje formalne wykształcenie oraz naukowe metody działania. Czasami przychodzi im jednak za to słono zapłacić, jak np. Intelowi.

@Tomash. Nie wiem, czemu piszesz o pięciolatkach na ujocie, bo nie prowadzę zajęć na takich studiach. I oczywiście “dopuszczam” różne sposoby dochodzenia do wiedzy :slight_smile: Pisanie o jakimś elityzmie jest bzdurne. Prowadzę zajęcia nie na jakiś najbardziej prestiżowych studiach, typu informatyka na AGH, tylko na Elektronicznym Przetwarzaniu Informacji, czyli, jak to sam określam - informatyce dla humanistów (albo ludzi renesansu ;-)) Po prostu trudno mi jest uwierzyć, że ktoś weźmie takiego mojego studenta, posadzi go na 2 miesiące przed komputerem i zrobi z niego programistę. To jest moja jedyna “wątpliwość”. Sam chętnie poprowadziłbym zajęcia z Rubiego np. na jednorocznych studiach podyplomowych. Coder’s Lab odezwało się do mnie w sprawie prowadzenia u nich zajęć, ale w tym czasie byłem na wakacjach. Ja chciałbym tylko żeby oni wyraźnie napisali, że 2 miesiące kursu != 3 lata “nudnych” studiów. Rozumiem, że przekaz marketingowy rządzi się swoimi prawami, ale są pewne granice. Chodzi mi o rzetelność takiej informacji.

No to jest zupełnie inne podejście niż to którym pojechałeś parę wpisów temu.
Ja też obserwuję CodersLab z dużym zaciekawieniem i sceptycyzmem.
Trzeba pamiętać że ty czy ja jesteśmy jednak tą partią programistów która za kodowanie się wzięła mając pewne podstawy matematyczne oraz bardzo długo dochodziliśmy tam gdzie teraz stoimy, na co nie bez wpływu były języki o wiele mniej przyjazne niż ruby (algebra wskaźników i ręczne zarządzanie pamięcią zniechęciły mnóstwo moich kolegów i koleżanek do programowania w liceum, gdzie uczono nas na C). Z tego co widzę nikt z ekipy CoderLab nie twierdzi że w dziewięć tygodni zrobi z kogokolwiek zawodowego programistę startując od zera, ale myślę że dobry materiał na juniora już tak i jest to całkiem realne.

Zresztą jako fizyk i inżynier wolę po prostu obserwować eksperyment i na podstawie wyników ocenić zasadność hipotezy czy metody :slight_smile:

Meek: zrobiłem bezmyślną kalkę z angielskiego elitism (gdzie oznacza dokładnie to o co mi chodziło) i mam za swoje, dzięki za poprawienie.

Dokładnie - podzielam Twoje podejście. Ciekaw jestem co z tego eksperymentu wyniknie.

Zgadzam sie. Tak juz niestety wyglada dzisiejszy marketing, ze na ogol firmy przesadzaja troche z zachwalaniem swojego produktu. Coders lab powinno powiedziec bardzo otwarcie ze “rezultaty nie sa typowe” jak to ma w zwyczaju prawie kazdy produkt elektroniczny ze Stanow. Pewnie gdzies na stronie jest to napisane, i prawdopodonie taka klazula znajduje sie w umowie kupna / sprzedazy.

Tak to juz jest z flame’ami, ze czasami ludzie lapia za slowka. Ale tak bardziej powaznie - majac wybor pomiedzy nauczeniem sie czegos w 2-3 miesiace na bardzo intensywnym kursie za 10 kafli a nauczeniem sie tej samej umiejetnosci w 3 lata za darmo (Oczywiscie studia i kurs nie sa w pelni ekwiwalentne), wybieram nauczenie czegos szybciej i drozej. Pomimo tego, ze jakas tam czesc studentow nie placi za studia (nie mam pojecia czy wiekszosc czy mniejszosc), to nalezy wziac pod uwage koszt utrzymania sie w duzym miescie przez te 3 lata, pomoce naukowe etc etc. Wiec nawet z perspektywy studenta(lub jego rodzicow) studia nie sa tak do konca darmowe.

Prawdopodonie jest bardzo niski. Prawdopodobnie dlatego szukaja 15-20 osob.

Widze dwa istotne powody - bariera wejscia i potencjalne konsekwencje jak cos pojdzie nie tak.

Zeby zaczac programowac, potrzebujesz w najtanszym wypadku komputera, ksiazki/internetu i duzo wolnego czasu. Czyli tak na prawde mozesz to zrobic nie wydajac zlotowki na nauke (ja mniej wiecej tak zaczynalem).

No i jaka jest najgorsza rzecz jak cos pojdzie nie tak z programowaniem - strona padnie pod naporem ruchu z Reddita ? Ktos zhakuje baze ?
Z punktu widzenia programisty oba te przypadki sa dosyc chujowe. Pracodawca prawdopodobnie tez sie nie ucieszy. Ale nie jest to koniec swiata.

I kolejna rzecz do przemyslenia - czy programista po studiach ma wieksza szanse na unikniecie takich przypadkow?

A teraz - co sie stanie jak zle obliczysz obciazenia przęsła ? A no wlasnie.

Coders lab nie uczy projektowania procesorow tylko czegos zdecydowanie prostszego(full disclaimer - nigdy nie budowalem procesora, wiec moge sie mylic) - budowy aplikacji internetowych.

Dokładnie - podzielam Twoje podejście. Ciekaw jestem co z tego eksperymentu wyniknie.[/quote]
+1

@phocke

[quote]No i jaka jest najgorsza rzecz jak cos pojdzie nie tak z programowaniem - strona padnie pod naporem ruchu z Reddita ? Ktos zhakuje baze ?
Z punktu widzenia programisty oba te przypadki sa dosyc chujowe. Pracodawca prawdopodobnie tez sie nie ucieszy. Ale nie jest to koniec swiata.[/quote]
Tak, wykradnięcie bazy kilkuset tysięcy użytkowników wraz z numerami ich kart kredytowych, to poważny problem. Vide Sony. Ostatnio odkryłem z żoną, że Booking przesyła do swoich kontrahetów (hoteli) wraz z numerem karty kredytowej kod CVC. Ludzie to drukują i sobie to leży w recepcji. Poważnie rozważam zaprzestanie korzystania z ich usług, jeśli mają w nosie bezpieczeństwo.

Sławosz, a jak Ty sobie wyobrażasz odsiewanie kandydatów? Czy jest sens w ogóle odsiewać, jeśli się za to płaci. Domyślam się, że po prostu przeoczyłeś informację o cenie i zakładałeś, że kurs jest za darmo. Zgadza się?

[quote=Tomash]Czy poza studiami na wyższej uczelni uznajesz jeszcze jakieś inne formy kształcenia pomaturalnego, typu wyższe szkoły zawodowe (na przykład)?
Czy jeśli ktoś chciałby się przekwalifikować to albo pięciolatka na ujocie albo niech spada na zmywak do Londynu?[/quote]
Oczywiście:

  1. Szkolenia branżowe:

    http://www.altkomakademia.pl/szkolenia
    http://www.compendium.pl/szkolenia/szkolenia-programowanie/pythonacademy

  2. Szkolenia finansowane z programu EFS

    http://www.altkomakademia.pl/efs
    http://www.compendium.pl/efs/
    http://www.inwestycjawkadry.info.pl (zaznaczyć finansowanie z EFS)

  3. Kursy internetowe

    https://www.coursera.org
    itp. itd.

Podejrzewam, że szybciej znajdzie się prace przechodząc sobie całą ścieżkę szkoleniową Cisco / Microsoft / Redhat / Sun z dowolnego tematu niż spędzając N lat na uczelni.

Hmm Tomku, a jakie podstawy matematyczne miałeś w liceum, które pomogły Ci zrozumieć algebrę, a raczej arytmetykę wskaźników i ręczne zarządzanie pamięcią? :slight_smile:
Jak na moje oko, to z matematyki do arytmetyki wskaźników trzeba umieć co najwyżej dodawać, odejmować i może trochę mnożyć.

[quote=phocke]No i jaka jest najgorsza rzecz jak cos pojdzie nie tak z programowaniem - strona padnie pod naporem ruchu z Reddita ? Ktos zhakuje baze ?
Z punktu widzenia programisty oba te przypadki sa dosyc chujowe. Pracodawca prawdopodobnie tez sie nie ucieszy. Ale nie jest to koniec swiata.

(…)

A teraz - co sie stanie jak zle obliczysz obciazenia przęsła ? A no wlasnie.[/quote]
A co się stanie jak popsujesz system bankowy i pewna Pani będąc w Meksyku spędzi 48 godzin swoich wakacji w areszcie na komisariacie Policji, ponieważ nie mogła zapłacić swoimi kartami za hotel i kolację? :slight_smile:

[quote=y3ti][quote=phocke]No i jaka jest najgorsza rzecz jak cos pojdzie nie tak z programowaniem - strona padnie pod naporem ruchu z Reddita ? Ktos zhakuje baze ?
Z punktu widzenia programisty oba te przypadki sa dosyc chujowe. Pracodawca prawdopodobnie tez sie nie ucieszy. Ale nie jest to koniec swiata.

(…)

A teraz - co sie stanie jak zle obliczysz obciazenia przęsła ? A no wlasnie.[/quote]
A co się stanie jak popsujesz system bankowy i pewna Pani będąc w Meksyku spędzi 48 godzin swoich wakacji w areszcie na komisariacie Policji, ponieważ nie mogła zapłacić swoimi kartami za hotel i kolację? :)[/quote]
mi takie argumenty przypominają upór dziecka przed przyznaniem że jednak nie ma najfajniejszej zabawki. nie zrozum mnie źle, też to lubie, nie siedze teraz na tym forum przez przypadek, ale porównywanie pisania aplikacji internetowych do budowania mostów, oraz skutków awarii źle zaprojektowanego silnika do tego że jakiś system gdzieś padnie jest śmieszne

arytmetyka :wink:

Ojezu, kolejny “mądry” po Y3ti.
Arytmetyka nie obejmuje macierzy i działań na nich. Więc albo nie miałeś nigdy do czynienia ze wskaźnikami na wskaźnik (albo tablicą wskaźników), albo nie masz pojęcia czym jest algebra – którą odpowiedź wybierasz? :>

[quote=Tomash]Ojezu, kolejny “mądry” po Y3ti.
Arytmetyka nie obejmuje macierzy i działań na nich. Więc albo nie miałeś nigdy do czynienia ze wskaźnikami na wskaźnik (albo tablicą wskaźników), albo nie masz pojęcia czym jest algebra – którą odpowiedź wybierasz? :>[/quote]
Hmm ok, jeśli tak wolisz rozmawiać…

Spójrzmy sobie na amazona szukając po haśle “Pointer arithmetic”

  • Dennis M. Ritchie (twórca języka C) używa pojęcia “arytmetyka wskaźników”
  • Bjarne Stroustrup (twórca języka C++) używa pojęcia “arytmetyka wskaźników”

Szukając po haśle “pointer algebra” mamy na pierwszych miejscach zero pozycji o programowaniu w C. Ach może dlatego, że arytmetyka wskaźników nie ma nic wspólnego z macierzami?! No, ale Tomash przecież wie lepiej niż Ritchie. Tomash jest inżynierem i wszystko musi liczyć :slight_smile:

Ja wiem, że pojęcia wskaźnik na wskaźnik (albo tablica wskaźników) mogą wydawać się niezrozumiałe i trudne w oczach studentów elitarnej uczelni technicznej, którzy zajęcia z programowania mają tak jakby przy okazji. Tam nikt książek o podstawach programowania nie czyta :wink:

Po pierwsze pamięć w komputerze jest płaska. Tam nie ma żadnych rzędów i kolumn, czy innych macierzy. Tablica wskaźników też nie jest żadną macierzą. Prosty przykład:

[code]#include <stdio.h>

int main()
{
char *array[] = {“Jeden”, “Dwa”, “Trzy”, NULL };
char **string = array;

while(*string) {
printf("%s\n", *string);
string++;
}

return 0;
}[/code]
Output:

Jeden
Dwa
Trzy

Masz swoją tablicę wskaźników i powiedz, gdzie tu jest macierz w/g Ciebie. Twoja tablica wskaźników, albo jak wolisz macierz ni cholery nie wygląda jak macierz. Nawet, gdy się ją zapisze w rzędach i kolumnach:

'J', 'e', 'd', 'e', 'm', '\n', 'D', 'w', 'a', '\n', 'T', 'r', 'z', 'y', '\n'
Panie, a gdzie tu dalej rozmawiać o wskaźnikach wewnątrz struktur, unii, czy dynamicznym alokowaniu pamięci…

Podsumowując:

“Więc albo nie miałeś nigdy do czynienia ze wskaźnikami na wskaźnik (albo tablicą wskaźników), (…)”, albo po prostu pierniczysz głupoty próbując odwrócić kota ogonem - którą odpowiedź wybierasz? :>

PS. Napisz jeszcze o tych podstawach matematycznych, które gdy zdobyłeś to dopiero mogłeś brać się za naukę programowania :wink:

Koledzy admini, da się wydzielić wątek o analnym czepianiu słówek z wątku o warsztatach programistycznych?

Wiesz co, gościu, nawet chciałem ci odpowiedzieć ale po takim tekście

po prostu nie zasługujesz. Nara.