Zabawne że w tym samym czasie napisałem o RHEL i thinkpadzie który nie działa To jest pic na wode fotomontaż, można by pisać godzinami o sterownikach w linuxsie które są albo leprze albo gorsze. O spier… X.org które jest łatane już od 30 lat, o tych wszystkch podstawowych podsystemach które zadziałają lub nie. Od mniejwięcej 2001 roku każdy rok to rok linux on desktop, tym razem się uda. Otóż nie, nie udaje się cały czas głownie właśnie z tych powodów o których mówiłem powyżej. Mamy rok 2011 a linux dalej poniżej 1 %. Chcesz znać moje zdanie jak się to skończy ? Zanim zrobią dobre sterowniki i podsystem graficzny, ludzie przestaną kupować desktopy, liczba laptopów znacząco spadnie a królami zostanie Android i iOS z 3-4 milaiardami urządzeń.
Jeśli to jest w ich “core functionality” to tak. Prawdopodobnie nie jest, bo to narzędzia 3rd party a nie core system. O support pytaj więc “producenta” albo firmy, które wokół tych produktów mają swój “core business”.
Jak takiego supportu nie ma - gratulacje! Znalazłeś niszę rynkową i możesz zmonopolizować usługi w tym zakresie.
Po co wałkować po 10x to samo? I tak wnioski zawsze będą takie same:
każdemu odpowiada co innego
nie ma niezawodnego systemu operacyjnego
Zaczynałem od windowsa (95, xp), potem sporo w linuksie (kto jeszcze pamięta takie dystrybucje jak mandrake?;-), potem ubuntu), teraz głównie Mac OSX. Dla mnie osobiście Mac OSX to (jak do tej pory) najlepszy balans tego co brakowało mi z linuksa pod windowsem i vice versa. Najważniejsze jest to, że system działa i nie muszę konfigurować tego co chwilę (tak, pod linuksem tak miałem, albo dźwięk przestawał mi działać, albo grafika itp), po prostu działa. Ja mogę skupić się na używaniu.
Czy Mac OSX jest idealny? Oczywiście, że nie:
brak paczek (dla mnie te pod ubuntu/debianem są idealne) czasem boli, ale porty/brew czy instalacja ze źródeł nie jest znowu trudna
sam system chyba nigdy mi się nie zawiesił, ale czasem potrafi płatać różne psikusy w stylu klawiatura nie działa a reszta tak
przycinający flash (lepiej działa niż pod linuksem, gorzej niż pod windowsem)
Tak jak mówię, nie ma idealnego systemu. Mnie osobiście pod tym systemem pracuje się najlepiej do tej pory.
Żeby nie było, że pracuję dla IBM/Lenovo - posiadałem w dwa Thinkpady serii X i SOA#1. Może po prostu miałem farta, ale przed zakupem zawsze konsultowałem ThinkWiki dla pewności.
Może i masz rację - do macos startowałem z zerową wiedzą. Miałem jednak dobrego mentora do dyspozycji przez 8h dziennie - człowieka uzależnionego od jabłek od 2006 roku, miłośnika gatunku i właściciela wszystkiego na “i”. Jednak iOn często rozkładał bezradnie ręce:)
W takim razie gdzieś się zapodział jeden z przelewów;) - patrz Samsung ML-1510
Da się i na starych (roseta) i na zripowanych (foomatic).[/quote]
Spodziewałem się tego linka - dobrze znam jeszcze kilka innych - oczywiście, że sie da ale na żadnym nie okiełznasz przesuniętych marginesów. Mi udało sie pokombinować w taki sposób, że mieścił mi się jakoś w końcu cały wydruk na kartce. Druk upsidedown minimalizował przesunięcie. Jakoś tam się drukowało ale ten niesmak pozostał i może i nie słusznie ale kojarzy się jednak z MBP:)
Zgadzam się z teorią taką iż od dziecka cały czas ludziom wpaja się Windowsa… Moim zdaniem jest to błąd.
Osobiście od dziecka jechałem na Windzie, lecz po pewnym czasie nie wiadomo skąd zafascynował mnie inny system niż “okienka”. Zacząłem kombinować z Ubuntu. Aktualnie siedzę na Mac’u i uważam, że szkoły powinny inwestować w linuksy na swoje komputery… Aktualnie jestem w 1 klasie technikum i bardzo fajnie by było zobaczyć chociażby Ubunciaka na kompach w pracowni : )
Dla mnie najistotniejszą wadą linuxów i macosa jest kaleczenie ariala w przeglądarkach (np wyniki googlowania).
I nie mówcie, że to bzdura, bo na koślawe skalowanie tej czcionki na pewno patrzycie częściej niż na własne małżonki…
[quote=deadman]Dla mnie najistotniejszą wadą linuxów i macosa jest kaleczenie ariala w przeglądarkach (np wyniki googlowania).
I nie mówcie, że to bzdura, bo na koślawe skalowanie tej czcionki na pewno patrzycie częściej niż na własne małżonki…[/quote]
Czytałem już chyba z dwieście dyskusji o wyższości Linuksa/Windowsa/MacOSa nad pozostałymi, ale przyznam szczerze, że nikt nigdy nie powalił mnie takim argumentem. Nic dodać, nic ując.
@apohllo
Dla mnie na pewno ważniejsze od wspominanych wcześniej docków, pasków, itp.
Być może się mylę, ale nawet nieświadome zmaganie się z pokrzywionymi literami kosztuje i te kilka promili czasu i też jakiś drobny ułamek uwagi.
(Dla jasności: do Railsów zdecydowanie uznaję wyższość *nixów.)
[quote=apohllo][quote=deadman]Dla mnie najistotniejszą wadą linuxów i macosa jest kaleczenie ariala w przeglądarkach (np wyniki googlowania).
I nie mówcie, że to bzdura, bo na koślawe skalowanie tej czcionki na pewno patrzycie częściej niż na własne małżonki…[/quote]
Czytałem już chyba z dwieście dyskusji o wyższości Linuksa/Windowsa/MacOSa nad pozostałymi, ale przyznam szczerze, że nikt nigdy nie powalił mnie takim argumentem. Nic dodać, nic ując.[/quote]
Ja też nie słyszałem nigdy bardziej subiektywnego argumenty jak kształt fontów, do tego jeszcze w x.org które ma chyba najbardziej gówniany system renderowania fontów (i konfiguracji) na tej planecie. No to co teraz feljmik FreeType vs reszta świata ?
Trudno mówić o subiektywności, jak w jednym przypadku fonty są proporcjonalne, a w drugim w zależności od wielkości są różnie zniekształcone a odstępy co chwilę inne albo ich brak.
Acz jeśli najistotniejszą wadą staje się czcionka, to chyba można mówić o komplementowaniu os’a, nieprawdaż?
A co za problem w *nix dograć sobie wszytskie możliwe fonty, by nic ci się nie kaleczyła. No przynam że jak stawiam od zera co jakiś czas jakiś komp (gentoo+fluxbox) to kaleczy fonty ale kilka sekund i nie ma problemu, więc o co w ogóle kaman?