Jaki 'sprzęt' do RoR?

Albo killer feature xserver, kernel modesetting, x.org 7.8.9.10.922333 i czegos tam w mesie. Do czego zmierzam ? Linux to swietny system operacyjny, ale jego ograniczenia to tak naprawde zapyziala technologia z lat 80’tych ktora dawno powinna byc zaorana. To co jest pomiedzy samym kernelem a juz gotowa aplikacja w gnome czy kde to miliony lini haxow aby to jakos dzialalo, to moze dzialac, czasem dziala, ale sa zbyt duze szanse ze jednak sie obsra. Ogolnie dopuki caly ten xserver stack nie zostanie spuszczny to klopa linux nie bedzie sie nadawal na nowoczesny desktop, to juz trwa, ale wybrali poraz kolejny najgorsza z mozliwych drog, chca miec kompatybilnosc wsteczna… wiec bedzie i tak fail.

The flejm must go on :wink:

Z ustawianiem tego w Xserver są wiecznie problemy, ale oficjalne sterowniki Nvidii i Ati mają aplikacje do zarządzania kartą graficzną, tam ustawianie wielu monitorów działa sprawnie. Nie wiem jak z najnowszymi kartami, ale najnowsze sterowniki Nvidii (275.21) wyszły dzisiaj, więc myślę że jest ok. :wink:

Linuksowemu desktopowi ciągle wiele brakuje w porównaniu do Windowsów czy Maców, ale to, co jest potrzebne programistom, działa naprawdę dobrze.

Czyli terminal i vim/emacs? :slight_smile: Wow :slight_smile:

siriusli, nie wiem o co ta cała dyskusja :slight_smile:

Ubuntu niektórym działa, ok. Ja na moim dellu d620 miałem wieczne problemy, a to z grafką, a to z dźwiękiem, a to że coś się zwaliło po zrobieniu update’u systemu (i potem kilka godzin z życia wyjętych na sprawdzaniu o co chodzi). Teraz na pewno by było lepiej. Teraz bym pewnie poczytał, który laptop ma najlepsze wsparcie. But… it’s too late! :slight_smile: Wybrałem maka i mi się na nim zajebiście pracuje. No i wrażenia mam takie:

  • już nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem jakikolwiek fakap z systemem
  • uptime mam w pytke długi,
  • usypianie na maku działa zajebiście,
  • podłączanie ekranu działa zajebiście (tak, wiem, adapter - ale mam podróbkę za kilka dych i nigdy problemu nie było),
  • pulpity, skróty do tego, wręcz debilna prostota działa zajebiście,
  • mam dużo małych fajnych (tak, płatnych) programów, które mi ułatwiają życie,
  • na przykład takie jak divvy (http://mizage.com/divvy/) (na dużych ekranach zajebiste),
  • jak chcę sobie nagrać gitarkę, czy cokolwiek innego, to nie włączam windowsa, na macu działa zajebiście (na ubuntu moim siedziałem cały dzień, żeby tuner zainstalować - w końcu się poddałem - tak wiem, ignorancja :),
  • i w ogóle fajnie mi się pracuje, nic nie muszę ustawiać, nie kurwię co chwila na komputer,
  • ergonomia jest zajebista,
  • touchpad jest zajebisty (aż sobie kupiłem dodatkowy na bluetooth i działa zajebiście ;),
  • terminal działa mi jak w linuxie,
  • vim mi działa jak w linuxie.

I wiecie, możecie tu mówić milion rzeczy, tłumaczyć, jakie to linuxy są zajebiste, albo tłumaczyć, że to wina sterowników/komputera/moja/ lub, że jestem ignorantem, a ja wiem prawdę najmojszą, że - mi się na maku dużo lepiej pracuje. Może to bardzo subiektywna, ale dla mnie najlepsza rekomendacja. I wszyscy, których znam, którzy przeszli na maki też tak twierdzą. To jest delikatna materia ludzkich upodobań :slight_smile:

Nie wiem co się spinać :slight_smile:

P.S. btw. poznałem kilka osób, które szczerze nie znosiły maków, ale po krótkiej rozmowie okazywało się, że nigdy z nich nie korzystali. Nie lubię polityki jobsa, ale nie będę cierpiał za miliony :stuck_out_tongue:
P.S.2 Tak szczerze mówiąc, to chciałbym usłyszeć jakiś argument poza ceną i polityką jobsa, który miałby mnie do na przykłąd ubuntu przekonać :>

Z dupy strony podchodzisz do tematu. Polityka Jobsa może cię przekonać lub nie do produktów firmy Jobsa, nie ma za zadanie przekabacenia cię na konkretny z innych systemów.

Wiesz, ja się nigdy nad tym nie zastanawiałem, dopóki mi ludzie nie zaczęli mówić, że oni to by maca nie kupili, bo wtedy to by musieli kupić ajfołna, albo, że nie kupią maca, bo jobs jest fe itd. Ja niestety jestem podły w tym momencie i mam to gdzieś, ale jednak ludzie się do tego przyczepiają i używają jako argumentu niekiedy :).

U mnie bezproblemowo, podłączam, w opcjach Monitoru ustawiam sobie co i jak i po paru sekundach wszystko działa bez problemów. Przy OpenSuse swego czasu miałem problemy z monitorem, ale to już inna historia.

[quote=sarniak]* mam dużo małych fajnych (tak, płatnych) programów, które mi ułatwiają życie,

  • na przykład takie jak divvy (http://mizage.com/divvy/) (na dużych ekranach zajebiste),[/quote]
    Chwalisz system podając złe przykłady potwierdzające brak jego elastyczności.
    Już prawie zapomniałem o gimnastyce jaką musiałem uprawiać obsługując UI MacOS’a. Na przykład zamiast rozciągnąć okno w lewo ciągnąc za lewą krawędź, trzeba najpierw przesunąć okno w lewo i rozciągnąć w prawo. Świetna ergonomia, naprawdę:)
    Fajnie, że sobie kupujesz takie programiki. Ja też musiałem coś podobnego szukać po sieci jak zapragnąłem sobie na przykład zmienić przyspieszanie kursora myszy, itp:)
    Daj znać jak znajdziesz coś co pozwala zwiększać fonty UI tak, żeby programy nie wyglądały jak strona w CSS3 pod IE6.

A ja jutro rano klinkę sobie na swoim zapyziałym Ubuntu 2 ikonki i mi się z lewej strony przy krawędzi ekranu otworzy terminal, a obok niego z prawej wpasowany dokładnie gEdit. Jestem na wyjeździe więc nie mam akurat podłączonego (bezproblemowy plug&play na nvidia) monitora gdzie odpala się zazwyczaj wycentrowany na ekranie FF.
Uff - ale mam w życiu szczęście, bo chyba nie ma divvy na linuxa;)

+1 dla komentarza @RawOnRails. Ja też czuję się w UI MacOS X jak bez ręki, durna maksymalizacja okien działa jakoś dziwnie (pionowo?). No ale zawsze zwalałem tego typu problemy na moją ignorancję.

Ok, do błędu się trzeba też umieć przyznać, więc w tym miejscu się przyznaje :slight_smile: szczerze mówiąc jak jeszcze pracowałem na linuxie to sobie dzieliłem co najwyżej ekran vima, bo dużego ekranu nie używałem :slight_smile: Chociaż to akurat mały problem :>

Ergonomia - chodziło mi o klawiaturę, touchpad.

Żeby było jasne - ja nie mowie, że ubuntu jest w każdym przypadku gorsze! Dla mnie się nie sprawdziło, może miałem za mało cierpliwości, dla Ciebie się sprawdza, super :). Tylko wiesz, nie rozumiem po prostu tej napinki co była wcześniej - że jak można kupować maki po 4k, jak za 4k to można taki super sprzęt znaleźć.

Ja pracowałem przez 2 lata na OS X. Na początku było fajnie, nie bawisz się w jakieś pliki konfiguracyjne i rzeczy działają. Jest przyjmnie, używamy zajebistych, dopieszczonych programów, tyle że po pewnym czasie niektóre ustawienia zaczynają denerwować i chcemy je zmienić. U mnie zaczęło się prozaicznie - terminal nie miał wtedy jeszcze tabów (tiger) mogłem czekać na upgrade do leo lub używać terminali z X11 co mi się niezbyt podobało (sup dawg I put an xserver inside your window manager so you can run urxvt because your terminal sucks) W końcu doczekałem się na upgrade i trzeba powiedzieć że upgrade os x to jest “big deal” - połowa internetu trąbi o tym przez kilka miesięcy. Naoglądałem się screencastów jak to po upgrade będę mógł używać tabów! OMG, cóż za podekscytowanie! Miałem w końcu swój natywny terminal z tabami, to że był wolny jak ślimak nie miało znaczenia, wyglądał świetnie! Część programów nie była kompatybilna z nowym OS-em więc za symboliczną (czymże jest $20 w porównaniu z ceną całego iMac’a ?!?) opłatą dokonałem upgrade’u tychże (jakieś programy do obróbki dźwięku których nazw teraz nie pamiętam). Jakoś w tym czasie wyszedł Chrome na Winde. Chciałem potestować ale nie było to proste. Ubunciak miał już w połowie działającą wersję, os x miał safari (tzw. demon szybkości :wink: no ale to nie wina os x’a wiadomo - tylko moja frustracja narastała. W końcu wyszła jakaś binarka Chromium działająca pod Leo ale niesmak pozostał :wink: . Później zaczął mnie wkurzać cały Finder, okienka i ich kontrola, zmuszenie systemu do robienia tego co chciałem wymagało akrobacji o wiele większych niż edycja jakiegoś pliku konfiguracyjnego w Linuxie. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z reguły z zamkniętym softem, nie możemy zajrzeć do źródła, nie wszystko jest udokumentowane , jeśli znajdzie się osoba która wie jak zmienić ustawienie programu X w niestandardowy (czyli nie korzystając z menu) sposób to na makowskich forach jest to nieły guru. OMG koleś wie jak sprawić by nacisnąwszy Cmd+F11 nasz Mac zrestartował się i uruchomił z podwójną szybkościa !!!

Poza tym była frustracja z korzystania z portów, finków, homebrew itp. systemów zarządzania paczkami. Sam fakt, że powstało kilka rozwiązań zapewniających to samo pokazuje, że żadne z nich nie jest na tyle dobre aby stać się standardowym rozwiązaniem pokrywającym 99% potrzeb. Czasami instalowanie programu o dokładnej wersji z takimi a takimi flagami do kompilacji wymagało niezłej akrobatyki. W systemie i tak po pewnym czasie powstawał burdel bo aplikacje są instalowane w 5 różnych miejscach, odpala się je na 4 różne sposoby w zależności od tego jak zostały zainstalowane. Po kilku miesiącach tak twórczej zabawy system wygląda tak jakby zarządzał nim początkujący administrator FreeBSD który przez większość życia używał Windy i jednak woli wyklikać next next i zainstalować binarkę niż męczyć się ze źródłami. Czasami jednak trzeba to zrobić dlatego wczoraj zaczął czytać manuala do portsów. Z Portage czy nawet apt-getem pracuje się o wiele profesjonalniej.

Wtedy zdałem sobie sprawę że to wszystko jest fajne jeśli korzystamy z komputera na poziomie gospodyni domowej która sprawdza sobie przepisy online albo pianisty który używa kompa do rozpisania partytury czy grafika który projektuje logo. Jednak czasami (niektórzy mają to częściej inni rzadziej stąd ten wątek jest taki długi) człowiek ma ochotę spróbować nowych pomysłów, pobawić się i nie czuć się ograniczony i uzależniony. Poza tym kilka osób w tym wątku wspomniało, że nie mają czasu na konfigurowanie systemu bo żona, dzieci, startup etc. Gdybym nie znalazł czasu na ustawienie systemu, żeby mi odpowiadał to tak naprawdę traciłbym czas podczas prawie każdej czynności a trzeba pamiętać, że przez średnio rzecz biorąc 7 godzin dziennie pracujemy aktywnie z kodem więc tych czynności jest sporo. Brakowało mi w systemie ergonomii, inteligentnego bezmyszkowego workflow ( Tiling window manager for OS X anyone ? - fajna lista btw., każda aplikacja robi 1 prostą rzecz kosztuje około $10 i za cholerę nie można jej porównać do takiego Xmonad - kopia jakiejś jednej funkcji z Win7 (np. Aero Snap). Nawet jeśli zakupimy je wszystkie to będzie marna namiastka a nie prawdziwy “tiling window manager”).

Jeszcze słówko o konieczności konfigurowania wszystkiego pod Linuxem (no i braku czasu na to). Ostatnim razem jak instalowałem Linux Mint to ilość rzeczy jakie musiałem skonfigurować aby dostać działający system to było: hostname, username i password. W ciągu 15 minut miałem działający w pełni system. To nie są już czasy Red Szmata 4.0. Działa mi wiele monitorów, cały sprzęt, usypianie i cała reszta rzeczy o który była mowa w tym wątku.
Nie ma konieczności konfigurowania wszystkiego, jest możliwość. W OS X nie ma konieczności ani możliwości tak naprawdę.

Z applowskich systemów używam iOS, najlepszy mobilny system imo, żadne Androidy czy Symbiany nie mają z tym szans. Nie mam ani ochoty ani potrzeby ustawiać niczego zaawansowanego wodząc jednym palcem po 3.5 szkiełku - ma działać zawsze i wszędzie i tyle - dlatego jest najlepszy i dopieszczenie przydaje się naprawdę w terenie. Na koniec tylko słowo o sprzęcie bo całe mój powyższy rant dotyczy softu: imo MBP to jedne z najlepiej wykonanych lapków w swojej cenie warte są każdego grosza.

W końcu mogę odpowiedzieć na pierwotne pytanie zadane 60 postów powyżej:
Pytanie: “Jaki sprzęt do RoR ?”
Odpowiedź: “Najlepiej kupić MBP i postawić na tym Ubunciaka albo Gentoo”

Tyle w tym temacie.

Podpiszę się podtym gdy rozmawiamy o OS X Tiger. 3-5 lata temu tak było, obecnie można zmienić praktycznie wszystko w userspace, a są nawet i tacy szaleńcy co przekompilowują sobie XNU (kernel os x).

To tak merytorycznie…

A jeśli chodzi o całościowo topic, smuci mnie że spece w IT tak mało pragmatycznie podchodzą do swoich narzędzi pracy, … ale taka jest rzeczywistość :wink: a więc BURN BURN BURN!! MOAR! FLEJM.

To może ja teraz po macu pojadę dla równowagi, jak już to divvy wylazło i hosiawak się rozpisał :slight_smile:
Otóż, mimo tego, że z maka mi się korzysta bardzo dobrze, to jest kilka takich rzeczy, które mnie rozwalały.

  • wspomniane zarządzanie wielkością okien. Divvy jest zajebistym programem, ale zapomniałem już jak to jest na linuxach, więc tak jak ktoś napisał - to jest fajny program, ale tylko dlatego, że mac jest w tym miejscu ułomny. To jest taki soft ala must have, bez którego do maca nie siadam - trza wliczyć w cenę, trudno :stuck_out_tongue:
  • druga ułomność to finder. Standardowo nie ma tabów, i ctrl-x (ja do teraz nie mam pojęcia, dlaczego tego nie zrobili). Na forach fanboye tłumaczą, że to ze względów bezpieczeństwa - we mnie się odzywa gromkie WTF. Dla mnie nieracjonalne. Jest program total finder, który sprawia, że jest jak być powinno - nie wiem, czemu nie jest tak jak być powinno out of the box.
  • był przez jakiś czas taki błąd, że przy przełączaniu pulpitów się na chwilę wyłączała możliwość pisania na klawiaturze - bardzo frustrujące, ale po update zniknął (btw. jakbym był na linuxie, to w tym momencie nie miałbym czasu na grzebanie w źródłach i tak, więc… ;).
  • mac portsy - rzeczywiście z dupy rozwiązanie. Ja używam teraz tylko homebrew. Był jeden jedyny przypadek, kiedy z mac portsów instalowałem w byłej firmie rrdffi do robienia grafów z plików rrd, ale to jeden jedyny wyjątek. rezta leci z brew i jest fajnie.

No, dawajcie, co tam jeszcze was denerwuje? :stuck_out_tongue:

P.S. To dalej nie są problemy, które mogłyby sprawić, że wezmę ubuntu :slight_smile: Jak mi się mac zestarzeje, to rozejrzę się po okolicy i zobacze, czy są jakieś fajne laptopy.
P.S.2 Mi by chyba najbardziej brakowało klawiatury i touchpada - zna ktoś kompy, które mają to tak samo / zbliżenie dobre? Niektóre firmy poszły po rozum do głowy i żywcem kopiują rozkład klawiszy z maców - nie wiem jak jest z jakością touchpada - ktoś ma porównanie?

Dobry flame, podoba mi się :slight_smile: też mam rozkminę czy jeśli brałbym laptopa to byłby to mac czy pc i na nim Ubuntu.
A jak wygląda sprawa płacenia za narzędzia developerskie, konkretnie coś co ułatwie prace z RoR, jakies IDE czy TextMate ?

Kupiłem TextMate’a, jestem zadowolony. Po 3 czy 4 latach przesiadłem się na 3 miesiące na vima, nie leży mi. Do IDE mam za słaby komputer (haha) albo brak cierpliwości po pracy z TM i vimem.

Co do klawiatury to ThinkPad ze starych dobrych serii IBM jak dla mnie jest na super poziomie.

Podpiszę się podtym gdy rozmawiamy o OS X Tiger. 3-5 lata temu tak było, obecnie można zmienić praktycznie wszystko w userspace, a są nawet i tacy szaleńcy co przekompilowują sobie XNU (kernel os x).

To tak merytorycznie…[/quote]
Właśnie czytam, że w nowym Lionie można nawet zmienić ANSI kolorki terminala - X11 miały zarządzanie kolorami przez Xresources od kiedy ? 1980 ? LOL
Jeśli takie ficzersy rozumiesz przez “praktycznie wszystko” to faktycznie - warto było czekać kilka lat na upgrade - teraz OS X jest potężnie konfigurowalny :wink:

[quote=hosiawak]Właśnie czytam, że w nowym Lionie można nawet zmienić ANSI kolorki terminala - X11 miały zarządzanie kolorami przez Xresources od kiedy ? 1980 ? LOL
Jeśli takie ficzersy rozumiesz przez “praktycznie wszystko” to faktycznie - warto było czekać kilka lat na upgrade - teraz OS X jest potężnie konfigurowalny ;)[/quote]
Ale ja tylko zaprzeczam FUD’owi który rozsiewasz że nie dało się nic zmienić, dało się. A od momentu przjeścia na platforme Intel i powiększenia się userbase (szczególnie advanced user base) da się coraz więcej, między innymi przez takie rzeczy jak SIMBL da się wbić praktycznie na każdą aplikacje obj-c i coś w niej pomajstrować, tylko to wymaga trochę więcej wiedzy niż poklikanie w google i znalezienie jakiegoś tutoriala :wink: Piszesz w postach że lubisz się pobawić systemem a takich rzeczy nie wiesz… trollujesz czy zaprzeczasz sam sobie :stuck_out_tongue: ?

Albo poszukac w google i uzywac iTerm (za darmo i o-moj-boze-open-source-na-maca!).

OK, lubię się pobawić ale reverse engineering binarek za pomocą narzędzi typu SIMBL to nie jest to co mam na myśli przez “konfigurowalny system” :slight_smile: . Idąc tym śladem możemy powiedzieć, że Winda też jest konfigurowalna bo możemy prześledzić program w pamięci i załadować inny kod do skompliowanego i uruchomionego już programu więc teoretycznie można zrobić wszystko. Nie ma lekko, zamknięty kod jest zamknięty i nie obejdziemy tego hackami typu SIMBL but nice try Commander Cobra :wink:

Uhh :wink: