U mnie zamknięcie okna iTerma z otwartą sesją webricka powodowało skok na 99% CPU i konieczność kill’owania procesów, co by nie dobijać wiatraczków za bardzo;)
Ubuntu kiedyś było stabilniejsze - teraz co prawda mało co trzeba konfigurować (w porównaniu do starszych wersji), ale jednak mam z nim sporo nieprzewidywalnych problemów.
Nie korzystałem z Mac’a ale myślę że gdybym miał wybór między jednym a drugim wybrałbym mniej problemowy - nie ma nic gorszego niż siedzieć nad jakimś durnym technicznym problemem kilka godzin, bez którego nie można ruszyć dalej, czasami nawet go nie rozwiązując, a to zdaża mi się za często w ubuntu.
11.04 , dobrze wspominam czasy 7.10 , 8.04, 8.10, 9.04, w 9.10 zaczęły się pierwsze problemy, od 10.04 jest coraz gorzej.
Ja siedzę na 10.04 i nie widzę problemów. Wersje LTS w teorii są stabilniejsze.
w 10.04 główny problem jaki miałem to że czasami się wieszał, po wstrzymaniu nie wracał normalnie do pracy.
W 10.10 i 10.04 z kolei powstało dziesiątkich technicznych problemów które mi skutecznie przeszkadzają w programowaniu i doprowadzają czasami do szału wręcz - przez ostatnie 2 godziny : problem z instalacją postgresql, problem z testową bazą danych mysql i nie wiadomo skąd zniknięcie całej listy gem’ów. Nie chcę narzekać, ale około 70-80% czasu poświeciłem na problemy techniczne, to jest ZA DUŻO, za tym oczywiście idzie wolniejsza nauka, problem z budowaniem portfollio (co z tego że pomysły i chęci są, jak co nie zaczne to się wywala na tego typu problemach), no i częste zniechęcenie, fajnie że Ubuntu się rozwija, ale nie wiem czy oby w dobrą stronę - user friendly jest dobre, ale dopóki jest stabilne. Nie chce mi się wracać na 7 czy 8, zresztą nie wiem czy wsparcie tam jeszcze ciągle jest, no i konfigutować trzeba by było trochę, a bawić w chwalone Gentoo również nie bardzo mi się widzi.
Mimo wszystko na razie zostanę na Ubuntu.
Nigdy w zyciu nie mialem problemu z gemami,rvm,postgresql,mysql,apache itp na 10.04 i 10.10
Na 10.10 z gemami też nie miałem, na 11.04 mam często, tam raczej problemy ogólnie z systemem, mniej denerwujące, pierwszy raz mi się linux wyspał i to 2 razy ; /
11.04 instalowałem 3 albo 4 razy, po za 10.10 który mi się sypnął 2 razy żaden inny nie musiałem nigdy przeinstalowywać - raz zainstalowałem i co pół roku jak była nowa wersja na świerzo wrzuciłem znowu.
btw. tam się pomyliłem wyżej, oczywiście miałem na myśli 10.10 i 11.04 tak dla ścisłości ; )
Windows = Fast Food ; Mac = $50 steakhouse dinner ; Linux = Home cooked meal - innymi słowy jaki kucharz taka kolacja, OS X ma niezłych kucharzy ale jeśli jesteś dobrym kucharzem to Linux smakuje lepiej.
Miałem tym flejmem cieszyć się z tylnego siedzenia, ale muszę powiedzieć, że @climagic jest “so f***ing right”.
Ja ciągle nie wiem, co wy próbujecie udowodnić :>
Ja nie widzę absolutnie żadnego patternu w tym, kto pracuje na macu, a takie stwierdzenia są bardzo chwytliwe, ale pozbawione sensu.
Nie wiem, czy tak jest w większości firm w USA, ale na przykład w Strobe (Carl Lerche, Yehuda Katz) stanowiska do pair programowania to mac mini + 2x macbook - powiecie mi, że oni też gdyby tylko byli dobrymi “kucharzami”, to z pewnością by użyli linuxa? Znam kilku wymiataczy linuxowych, którzy przeszli na macbooki i sobie bardzo chwalą. Oni też są na pewno kiepscy bo inaczej by nie przeszli na macbooki?
Mac ma swoje plusy i minusy, linuxy mają swoje - pytanie które rzeczy dla danego użytkownika są najważniejsze, które najbardziej denerwują - i tyle :>
Musiałem kilka dni temu zainstalować ubuntu na dellu d620 (koleżanka z pracy potrzebowałą czegokolwiek do pracy). Najnowsza wersja mi zaczęła sypać błędami już podczas odpalania instalacji z płyty. Miałem na to mało czasu, więc ściągnąłem poprzednią i działa ładnie. Ale teraz nie zupdatuje systemu, bo nie będę ryzykował, że wywali mi te same błędy, co przy instalacji no i tym bardziej ona tego nie potrzebuje. Ja rozumiem, że komuś taka niestabilność może nie przeszkadzać, że może ktoś ma czas, żeby sprawdzać, co jest nie tak, ale do cholery nie róbcie z tego takiej filozofii :).
Dla mnie eot ;]
amen!!
albo nawet ament!!
Mnie zastanawia jak się ma korzystanie ze słabszych maszyn do wydajności programisty. W kontekście np http://www.codinghorror.com/blog/2011/07/building-a-pc-part-vii-rebooting.html gdzie gość używa procesora 4.4 GHz. Wiem ze dla niektorych to zupelnie nie ma znaczenia gdyz pracuje zdalnie na mocniejszych serwerach i uzywaja aplikacji konsolowych do edycji (vim, emacs) ale sporo część chyba jednak ma server development postawiony lokalnie i tam te sekundy na odpalanie railsow, reloadowanie, requirey itp już się zbierają. Co o tym sądzicie? Ja już np nie wyobrażam sobie pracy bez łatki Xavier’a oraz active_reload.
@Paneq, dzięki Ci za active_reload – teraz można znowu pracować ze Spree (w mniejszych projektach różnicy nie ma za dużej…).
A co, dobry kucharz nie może jadać w dobrej restauracji i jej chwalić (tym bardziej jak ma już dość gotowania samemu albo na co dzień gotuje zgoła inne potrawy niż samemu jada ?) Oczywiście, że może i wielu tak robi.
Poza tym czerpanie z dobrych wzorców jest ogólnie dobre dla rozwoju ale w zdaniu powyżej o Strobe więcej ślepego zapatrzenia niż jakichś wzorców (skoro ONI używają maka to musi coś w tym być, co dokładnie to nie wiem, ale też użyję). A Timothy Leary powtarzał: “Think for yourself, question authority”.
Za daleko idziesz w interpretacji tego co napisałem. Używam systemu jakiego używam, bo pracuje mi się przyjemnie. Dałem przykład strobe odnośnie zupełnie czego innego, czym zresztą przy tym pisałem - braku reguły co do tego kto używa maca, a kto nie i filozofii jaką starasz się do tego przypisać :>.
i starasz się ze mnie zrobić idiotę w tym momencie, ale jak tam chcesz
dobra, miał być koniec, znikam
Mniejsze projekty zwykle z czasem robią się wieksze a głupio jak przy tej okazji zaczyna padać radość z używania development przez programistę. Nie wiedziałem, że używasz Spree. Film do active_reload który go pokazuje został wybrany dlatego, że wydawało mi się, że jest to wystarczająco znany a jednocześnie duży projekt Rails by było widać różnicę. Na moim projekcie różnica jest jeszcze większa niż na filime…
Ciężkie działo wytoczyłeś. Sobota, nie wiem czy mam siłę, może odłóżmy ten trolling do następnego tygodnia (:
[quote=sarniak]Za daleko idziesz w interpretacji tego co napisałem. Używam systemu jakiego używam, bo pracuje mi się przyjemnie. Dałem przykład strobe odnośnie zupełnie czego innego, czym zresztą przy tym pisałem - braku reguły co do tego kto używa maca, a kto nie i filozofii jaką starasz się do tego przypisać :>.
i starasz się ze mnie zrobić idiotę w tym momencie, ale jak tam chcesz :)[/quote]
Nie staram się z Ciebie zrobić idioty, jeśli tak to odebrałeś to przepraszam. Chodzi mi tylko o to, że podejmowanie decyzji na podstawie tego co jakiś “autorytet”/“wymiatacz” już zadecydował bez podania konkretnie o co chodzi nie jest zbytnio wartościowe w mojej opinii. O wiele bardziej wartościowy jest Twój opis problemów jakie napotkałeś z Ubunciakiem czy to, że osobiście wolisz pracować na maku bo jest przyjemnie.
OK. Kończy mi się paliwo a jeszcze muszę dzisiaj jeden feature napisać. Poza tym mam małe wsparcie ognia na tym forum, to chyba nie jest dobre miejsce do szerzenia wolnościowych ideologii FOSS w tak brutalny sposób (całe zastępy wychowane na “convention over configuration” czy “choice is bad, fuck choice” etc. Zdałem sobię sprawę, że tymi tekstami robię bardziej kiełbie we łbie niż pożytek. Poza tym czuję się bardzo osamotniony więc pierwsza rzecz jaką jutro zrobię to zainstaluję Lion’a