Jestem zwolennikiem Windy.
Wczoraj natchnęło mnie żeby iść nieco dalej i zrobić przesiadkę na linuksa.
Zainstalowałem Debiana - 3h konfiguracji, gemy nie działały. Ubuntu - 2h konfiguracji, rails nie wstawał. Później jeszcze trochę czasu na naprawianie MBRa.
Jak już ktoś wcześniej napisał - po co męczyć się godzinami z jakimiś problemami z systemem, skoro można to w Windzie rozwiązać w 5 minut.
Nie mówię już o samej wydajności - Linux mięknie przy Win7, głupie przesuwanie okien czy scrollowanie strony w przeglądarce to jakiś dramat. Jedyne co mnie od razu pozytywnie zaskoczyło to czas kopiowania plików, tutaj Linux wygrywa.
W mojej opinii lepiej było poświęcić te 6h na oglądanie railscastów, albo naukę czegoś nowego.
Jak piekłem pierwszy chleb na zakwasie to też mi nie wychodził. Musiałem próbować kilkanaście razy (w sumie miesiąc prób i błędów) zanim wyszedł. Jednak jak już wyszedł to mogę powiedzieć tylko tyle: “było warto”.
Od tamtego czasu nie kupiłem ani jednego bochenka chleba w piekarni (bynajmniej nie ze względów oszczędnościowych). True story.
Wszystkie te problemy z Linuxem o których piszecie to po prostu bułeczki, które probowaliście upiec ale nie za bardzo wyszły, bo piekliście po raz pierwszy lub drugi. Piszecie, że w markecie można dostać gotowe bułeczki i nie trzeba się babrać z mąką, czekaniem aż wyrosną i się upieką (do tego trzeba mieć w ogóle swój piekarnik i kuchnię!!!). Można jeszcze szybciej: po co kupować w markecie osobno bułki, masło, wędliny i warzywa i tracić czas na przyrządzenie kolacji jeśli można iść do fast-food’a i w 2 minuty kupić gotowy zestaw ? Po co męczyć się miesiącami i uprawiać swoje winogrona w ogrodzie, by później przez kolejnych kilkanaście miesięcy czekać na wino skoro można od razu iść do monopolowego i za 11,99 PLN zakupić butelkę - efekt przecież będzie podobny Zgadza się, efekt podobny i nie każdy przecież musi zostać piekarzem czy producentem wina, konsumpcja też jest przyjemna - i tak jest dobrze i niech tak zostanie
Szkoda że dyskusja zeszła z użyteczności danego systemu, z punktu widzenia programisty RoR do ideoligii
Używam Ubuntu od wesji 9 cośtam, nie było nigdy problemów z Railsami czy Ruby. Brakuje mi tam porządnego odtwarzacza muzyki, nie znalazłem nic co by dorastało do pięt Foobarowi czy Winampowi, każdy player muzyczny na Ubuntu ma swój dziwny światek i utrudnia rzeczy które są oczywiste w wyżej wymienionych. Brakuje mio też jakiegoś lekkiego i wygodnego IDE czy raczej bardziej rozbudowanego edytora. Jeszcze na Windowsie używałem do PHP jakiś wczesnych wesji Zend IDE i było naprawde niezłe i w miare lekkie, te nowsze wersje z tego co się orientuje oparte już są o ten kombajn Eclipse ? Nie mam ochoty uczyć się dziesiątek skrótów klawiszowych dla Vima czy Emacs, więc z konieczności jest dalej NetBeans.
Ubuntu napewno rozpieściło mnie w ten sposób że wszystko jest tutaj za darmo, do Maka zniechęca mnie właśnie konieczność płacena za jakieś pierdoły. Jestem gotów zapłacić za jakiś fajny edytor z którego korzystam codzinnie do pracy ale za jakieś systemowe ficzery to troche przegięcie.
Chciałbym system który byłby taką hybrydą Ubuntu i Windy, czyli niezawodne środowisko programisty plus multimedialne możliwości Windowsa, brak problemów z filmami, kodekami, muzyką itp, wygodne podlaczanie roznych urzędzeń, zastanawiam się czy Mac spełnia te wymogi.
Ale przecież sarniak napisał już drugi raz, że nie chodziło mu o to, żeby opierać się na jakimś autorytecie (Carl używa maca, więc ja będę używał), tylko pokazania, że nie ma dużej zależności co do tego czy użytkownikiem maca jest wymiatacz (który po prostu nie lubi linuxa na desktopie) czy kimś, kto zupełnie konfiguracji się nie tyka i dlatego wybrał maca.
Kwestia priorytetów - jak miałbym wybrać czy powalczyć z jakimś bugiem w programie, z którego korzystam czy poprawić coś w railsach albo wyekstraktować z aplikacji jakiś kawałek do gema, to nie mam problemów z wyborem Grzebanie w kernelu czy w programach desktopowych zupełnie mnie nie kręci i nie sprawia mi frajdy.
[quote=qrooel]Jestem zwolennikiem Windy.
(…)
Jak już ktoś wcześniej napisał - po co męczyć się godzinami z jakimiś problemami z systemem[/quote]
A tutaj się nie zgodzę Zarówno w przypadku maca i linuxa mamy systemy POSIXowe i większość narzędzi, które są potrzebne programiście działa dobrze na obu systemach. W przypadku windowsa jest jednak trochę gorzej
Zreszta to, że uważam, że mac mi bardziej pasuje na desktop niż linux nie znaczy, że nie uważam, że trzeba spróbować popracować na innych systemach. Tutaj akurat zgodzę się z hosiawakiem, że nie powinno się kapitulować po pierwszych kilku godzinach, bo z reguły początki są ciężkie.
Jak przesiadałem się na maca z linuxa, to czułem się produktywny po jakimś tygodniu, może dwóch. To samo było jak zmieniłem IDE na vima. I mniej więcej to samo jak przesiadłem się z vima na emacsa.
Dlatego w tym miejscu radziłbym jednak, żeby spróbować nowych narzędzi (i poświęcić na to więcej niż 5h) i dopiero po w miarę intensywnych próbach stwierdzał czy coś Ci podchodzi czy nie. I jak piszę o w miarę intensywnych próbach, to mówię tutaj o nastawieniu: “dobra, to jak powinienem to zrobić używając tego narzędzia, żeby było jak najefektywniej”, a nie “szkurwać, ten sposób jest kompletnie bez sensu, w moim starym wspaniałym narzędziu jest to inaczej (lepiej) rozwiązane”.
Najprostszy sposób: znaleźć kogoś, kto może pomóc skonfigurować fajnie to narzędzie i pokazać jak pracuje na nim ktoś doświadczony. Jeżeli masz w pobliżu jakieś spotkania rubiego, to najlepiej wpadnij z laptokiem, myślę, że wiele osób mogłoby Ci pomóc.
+1
Jak na użytkowników “maka gdzie wszystko działa i łatwo się klika” to strasznie się muszą makowcy natrzepać z instalacją z jakichś portów, homebrew czy innych zabawek żeby mieć kompletne środowisko railsowe. Pod Ubuntu jestem w stanie w ograniczonym i sensownym czasie postawić dowolny stos technologii które będą na serwerze docelowym. Może nie trzema kliknięciami, ale na pewno nie trzema ekranami komend jak na makach
DeadBeef. Najbliższy niedoścignionemu Foobarowi player na linuksa. Przede wszystkim, tak jak Foobar, zorientowany na pliki a nie beznadziejną nawigację według tagów ID3 (które często ma się niekompletne czy w rozsypce).
Ze śledzenia tweetów wynika, że makowi hipsterzy przesiadają się masowo z Textmate na Vima, więc i argument o makekskluzywności najlepszego edytora kodu się przeterminował.
Instalując os x 10.6 z płytki masz pełne środowisko railsowe sqlite 3, ruby 1.8.7, rails 2.3, nie jest to bleeding edge już ale w momencie releasu wszystko było bleeding edge, użyteczność tego obecnie nie jest duża teraz tak czy inaczej bo są rvm’y, ruby 1.9.2 i inne rzeczy, ale fakt jest taki że Apple dawało wsparcie out of box dla Rails, nie trzeba było się z niczym męczyć w 2007 roku
Nie wiem skąd to się bierze, być może stąd że faktycznie na os x nie ma dedykowanego systemu pakietów, ale to co piszesz mija się z rzeczywistością porty/fink/homebrew ogarniają temat w 98 % i w przypadku portów jest to tylko 1 komenda, sudo port <install|deinstall|search>, postawienie dowolnego stosu technologi nie będzie wymagało 3 ekranów komend używając fink/port/homebrew. Chyba że ich nie używasz, ale wtedy jest tak samo i na ubuntu i na os x i na AIX, tar gz, ./configure, make, install wszystkich możliwych zależnosci ręcznie.
[quote=qrooel]Jestem zwolennikiem Windy.
Jak już ktoś wcześniej napisał - po co męczyć się godzinami z jakimiś problemami z systemem, skoro można to w Windzie rozwiązać w 5 minut.[/quote]
Też byłem zwolennikiem windy - dopóki nie usłyszałem o Ruby i Railsach. Przez kilka tygodni próbowałem działać na windzie - w końcu się poddałem i dałem szansę Ubuntu - jest to dla mnie nowy system, ale jeżeli chodzi o RoR, to winda wysiada. Większość rzeczy opisanych w tutorialach/książkach jest moim zdaniem pisana własnie po linucha bądź maka - o wiele lepiej mi się zaczęło pracować, od kiedy przesiadłem się na ubunciaka - w windzie właśnie konfigurowanie wszystkiego zajmowało mi mnóstwo czasu (chodzi mi tutaj o rzeczy związane z RoR).
Obecnie mam na lapku zainstalowane tylko Ubuntu - mimo że jestem świeżakiem w Ubuntu to nie dam sobie wmówić, że na windzie łatwiej pracować z RoR - i tyle
Prawie 4 lata siedze na Macu, zaplacilem tylko za Textmate, 2 gry ze steama i nie rozumiem o jakich ‘systemowych ficzerach’ za ktore mialbym placic mowisz.
Divvy? A ktory OS ma takie cos out of the box?
Brakuje fullscreena ‘normalnego’?
set fullscreen to {0, 22, 1440, 840}
tell application "System Events"
set front_app to name of first item of (processes whose frontmost is true)
end tell
tell application front_app to set bounds of window 1 to fullscreen
Potem mozna to na kilka roznych sposobow zbindowac do kombinacji klawiszy, odpalac np przez Quicksilver (darmowy) albo myszka tez co najmniej na 2 sposoby.
Nie chcesz placic za Divvy?
set right_half to {720, 22, 1440, 840}
tell application "System Events" to set front_app to name of first item of (processes whose frontmost is true)
tell application front_app to set bounds of window 1 to right_half
i tak dalej. Moze nie bedzie tak ladnie ale za darmo i jak widac napisanie takiego kodu nie jest jakims wyzwaniem specjalnym. Generalnie Applescript ma dosc duze mozliwosci i jest chyba troche niedoceniany. Do tego jeszcze mozna automatorem zakrecic.
Rzekłbym, że są tylko 3 rodzaje tutoriali. Te na ostatni ubuntu, te na ostatni lts ubuntu i te na maca. Ja raczej innych w swoich podrózach po blogach okołorailsowych nie spotykam.
Ubuntu (podobnie jak OS X) nie ma na starcie zainstalowanego gcc, prawda? Na obu systemach trzeba je zainstalować samodzielnie. Widać, że nie poświęciłeś ani chwili na przyjrzenie się, jak to jest na OS X, bo prawda jest taka, że wystarczy zainstalować tylko Homebrew (MacPostsów i finka się od dawna nie używa) - i robisz to wklejając jednolinijkowca w terminal. I gotowe.
Dodatkowo, zainstaluj sobie MySQL-a pod Ubuntu - i adaptera do Rubiego nie zainstalujesz. Musisz zainstalować osobny pakiet -dev z nagłówkami. Serio takie to bezproblemowe i chce Ci się pamiętać nazwy tego wszystkiego? Ja wpisuję ‘brew install mysql’ i mam wszystko, czego mogę kiedykolwiek potrzebować.
Zainstaluj sobie najnowsze MongoDB 1.8.x pod Ubuntu. Z tego co wiem, będzie wersja przestarzała, jeszcze bez single server durability, itp. Musisz się bawić w klucze i dodawanie customowych repozytoriów (http://www.mongodb.org/display/DOCS/Ubuntu+and+Debian+packages). Ja wpisuję ‘brew install mongodb’ i jestem w domu, mogę od razu zacząć pisać pierwsze testy.
Oczywiście, pod Ubuntu wszystko jest i wszystko działa (po poświęceniu chwili na konfigurację). Ale to na Maku jest tak, jak mówi stereotyp: prosto, od razu i bezproblemowo. RVM+Homebrew daje mi gwarancję, że podczas mojej pracy skupię się wyłącznie na kodzie, a nie na pierdołach.
TextMate. Ja sam używam MacVima i spora część makowej społeczności Rails też się przesiada, ale TextMate jest bardzo porządnym edytorem. I przede wszystkim, jest przystępny dla nie-nerdów. Dodatkowo, w momencie pojawienia się takiego CoffeeScriptu, LESS, HAML itp - TextMate jest jednym z pierwszych edytorów, do którego społeczność robi podświetlanie składni, wspierające pluginy itp.
Większość światowych wymiataczy w Railsach pracuje na Makach, a wiele porad, narzędzi czy postów dotyczy właśnie OS X - ten system jest z pewnością najlepiej wspierany przez społeczność, jeśli chodzi o deweloperkę. OS X jest de-facto standardem.
Jaki sprzęt?
najlepiej więcej niz 4 GB RAM-u, żeby zakeszować to, czego potrzebujesz (ale w sumie 4 GB może wystarczyć)
co najmniej i5 (albo odpowiednik), do szybkiego odpalania testów
[quote=RazorJack]Dlaczego Maki dla Railsów:
2. Homebrew.
Jaki sprzęt?
najlepiej więcej niz 4 GB RAM-u, żeby zakeszować to, czego potrzebujesz (ale w sumie 4 GB może wystarczyć)
co najmniej i5 (albo odpowiednik), do szybkiego odpalania testów[/quote]
Kolega dobrze radzi z tym sprzętem. Używanie brew to jak rekompilowanie wszystkiego z każdą aktualizacją pod gentoo. Mocny procek się przyda. Z tym że tu nie ma nawet opcjonalnych binarek. No i nie ma też zależności. Wait, who cares - pod makiem każda appka to i tak statycznie linkowany blob
Tak naprawdę brew nie jest żadnym argumentem. Możesz go z powodzeniem używać na dowolnym linuksie, nawet będzie łatwiej bez ściągania kilku GB Xcode’a dla kompilatora. Dlaczego nikt tego nie robi? Bo mamy dobre menedżery pakietów które radzą sobie z zależnościami, aktualizacjami i mają prekompilowane binarki.
najlepiej więcej niz 4 GB RAM-u, żeby zakeszować to, czego potrzebujesz (ale w sumie 4 GB może wystarczyć)
co najmniej i5 (albo odpowiednik), do szybkiego odpalania testów[/quote]
Jak nie celujesz w maczka/osx, to 4GB RAM, dual core 1.4GHz i grafika Intela ci wystarczy. Oszczędności wydaj na SSD. True story.
najlepiej więcej niz 4 GB RAM-u, żeby zakeszować to, czego potrzebujesz (ale w sumie 4 GB może wystarczyć)
co najmniej i5 (albo odpowiednik), do szybkiego odpalania testów[/quote]
Jak nie celujesz w maczka/osx, to 4GB RAM, dual core 1.4GHz i grafika Intela ci wystarczy. Oszczędności wydaj na SSD. True story.[/quote]
Dual Core 1.4 GHz wystarczy, jeśli nie piszesz testów :). Proponowany przez Ciebie procek to nędza, szczególnie w częstotliwości 1.4 GHz. Ja pracuję z guard-rspec (https://github.com/guard/guard-rspec) i wymagam maksymalnej responsywności.
Jestem zwolennikiem Windy.
Wczoraj natchnęło mnie żeby iść nieco dalej i zrobić przesiadkę na linuksa.
Zainstalowałem Debiana - 3h konfiguracji, gemy nie działały. Ubuntu - 2h konfiguracji, rails nie wstawał. Później jeszcze trochę czasu na naprawianie MBRa.
Jak już ktoś wcześniej napisał - po co męczyć się godzinami z jakimiś problemami z systemem, skoro można to w Windzie rozwiązać w 5 minut.
Nie mówię już o samej wydajności - Linux mięknie przy Win7, głupie przesuwanie okien czy scrollowanie strony w przeglądarce to jakiś dramat. Jedyne co mnie od razu pozytywnie zaskoczyło to czas kopiowania plików, tutaj Linux wygrywa.
W mojej opinii lepiej było poświęcić te 6h na oglądanie railscastów, albo naukę czegoś nowego.[/quote]
Jak już o kuchni, to mi osobiście Windows kojarzy się z popsutym spaghetti - ułożenie klusek idealnie odwzorowuje obsługę tego systemu ; ) A Linux to bardziej z pizzą - samo w sobie ciasto (system) nie smakuje, ale z odpowiednimi dodatkami to co innego ; ) . Ja mogłem złe słowa powiedzieć o ostatnich poczynaniach ubuntu, ale broń boże o porównanie linuxa do windowsa, to jak Korea Południowa do Północnej ; ]
Nie bardzo wiem również, w czym wygodniejsze jest klikanie opcji , zamiast prostego apt-get install, dla przeciętnego użytkownika wcale nie uważam by windows był lepszą opcją.
I tak przyszłość należy do jednego “systemu” - internetu, nie bardzo widzę w takim sensie bulić kasę na windowsa, z którym często jest jeszcze trochę zabawy, jeżeli jest darmowy ubuntu który akurat w opcji użytkownia (nie programowania) wypada o niebo lepiej.
Dobra ja konczę, bo zaraz przyjdą łindołsiarze, zrobią flejm i oberwie mi się ; p
[quote=Vayneyks][quote=qrooel]Też dołożę swoje trzy grosze.
Jestem zwolennikiem Windy.
Wczoraj natchnęło mnie żeby iść nieco dalej i zrobić przesiadkę na linuksa.
Zainstalowałem Debiana - 3h konfiguracji, gemy nie działały. Ubuntu - 2h konfiguracji, rails nie wstawał. Później jeszcze trochę czasu na naprawianie MBRa.
Jak już ktoś wcześniej napisał - po co męczyć się godzinami z jakimiś problemami z systemem, skoro można to w Windzie rozwiązać w 5 minut.
Nie mówię już o samej wydajności - Linux mięknie przy Win7, głupie przesuwanie okien czy scrollowanie strony w przeglądarce to jakiś dramat. Jedyne co mnie od razu pozytywnie zaskoczyło to czas kopiowania plików, tutaj Linux wygrywa.
W mojej opinii lepiej było poświęcić te 6h na oglądanie railscastów, albo naukę czegoś nowego.[/quote]
Jak już o kuchni, to mi osobiście Windows kojarzy się z popsutym spaghetti - ułożenie klusek idealnie odwzorowuje obsługę tego systemu ; ) A Linux to bardziej z pizzą - samo w sobie ciasto (system) nie smakuje, ale z odpowiednimi dodatkami to co innego ; ) . Ja mogłem złe słowa powiedzieć o ostatnich poczynaniach ubuntu, ale broń boże o porównanie linuxa do windowsa, to jak Korea Południowa do Północnej ; ]
Nie bardzo wiem również, w czym wygodniejsze jest klikanie opcji , zamiast prostego apt-get install, dla przeciętnego użytkownika wcale nie uważam by windows był lepszą opcją.
I tak przyszłość należy do jednego “systemu” - internetu, nie bardzo widzę w takim sensie bulić kasę na windowsa, z którym często jest jeszcze trochę zabawy, jeżeli jest darmowy ubuntu który akurat w opcji użytkownia (nie programowania) wypada o niebo lepiej.
Dobra ja konczę, bo zaraz przyjdą łindołsiarze, zrobią flejm i oberwie mi się ; p[/quote]
Z Twojego postu wynika, że wiesz lepiej ode mnie niż ja sam. Pozdrawiam i życzę może więcej dystansu. (-;
Tylko pamiętaj o backupach wtedy (w sumie zawsze warto pamiętać ale na SSD szczególnie). Swoją drogą chyba same Railsy na SSD nie są wiele szybsze ? Pewnie system szybciej wstaje itp ale ja kiedys próbował odpalać aplikację z gemami w ramdysku i nie było szczególnie lepiej.
Rozumiem, że pracowałeś na takim więc masz porównanie. Ja nie widzę tak znacznej różnicy w komforcie jak to przedstawiasz (choć to subiektywne odczucie). Porównując czasy buildu z CI projektów nad którymi pracowałem (i7) to różnica też nie powala (~14%). Genialne rezultaty daje natomiast tuning GC, niezależnie od CPU. Poza tym wspomniany przeze mnie procesor pochodzi z końcówki 2008 roku i jest jakieś 2 architektury wstecz (ale jego ultra-zaletą jest TDP 10W). Chodziło mi raczej o pokazanie, że lepiej inwestować w I/O niż przepłacać CPU. Chyba że, jak wspomniałem, musisz dużo kompilować z brew bo nie masz alternatywy.
Poza tym guard-rspec to wybitnie jakoś procesora potrzebuje?
Ma takie zależności jak MyISAM klucze obce. Welcome to dependency hell:
“Note that you cannot (yet) depend on specific versions of a formula or it being built with certain options. There is the concept of an optional dependency but it has not been implemented yet even though some formulae already sport them.” https://github.com/mxcl/homebrew/wiki/Formula-Cookbook
Point taken - nie miał jak flame’owałem ostatnio. Jednak - żeby nie było za różowo - to czy jest binarka jest to miły gest vendora (aka czy vendor jest komercyjny). Jak ją buduje i udostępnia to jest. Teraz skonstrastuj z dostępnością binarek (i liczbą architektur) w Debianie. W załączonym przykładzie producent mongo daje binarkę, postgresql nie. Pobieżny grep w homebrew/Library/Formula zdaje się wskazywać, że binarki może mieć teraz maksymalnie 30% formuł.
Homebrew jest argumentem dla Ciebie i to jest ok. Dla mnie brak dobrego i kompletnego menedżera pakietów jakim jest apt-get z zapleczem (mirrorowane repozytoria paczek) to ogromny minus. Kiedyś na pewno do nadrobienia, ale teraz to bardziej walka niż wygoda.
Jest jedna rzecz, o której nike nie wspomniał, a która jest ważna, jeśli mówimy o sprzęcie do pracy - gwarancja NBD. Jak coś się zepsuje, to następnego dnia przyjeżdża pan z Della czy Lenovo (nie wiem jak z innymi producentami) i wymienia co jest zepsute. Z tego co wiem, to w Apple tak nie ma.
Rozumiem, że pracowałeś na takim więc masz porównanie. Ja nie widzę tak znacznej różnicy w komforcie jak to przedstawiasz (choć to subiektywne odczucie). Porównując czasy buildu z CI projektów nad którymi pracowałem (i7) to różnica też nie powala (~14%). Genialne rezultaty daje natomiast tuning GC, niezależnie od CPU. Poza tym wspomniany przeze mnie procesor pochodzi z końcówki 2008 roku i jest jakieś 2 architektury wstecz (ale jego ultra-zaletą jest TDP 10W). Chodziło mi raczej o pokazanie, że lepiej inwestować w I/O niż przepłacać CPU. Chyba że, jak wspomniałem, musisz dużo kompilować z brew bo nie masz alternatywy.
Poza tym guard-rspec to wybitnie jakoś procesora potrzebuje?[/quote]
Mój C2D 2.0 GHz na którym pracowałem do niedawna, to była nędza. Dual Core i to 1.4 nie nadaje się nawet dla sprzedawcy Plusa w centrum handlowym, bo mu Farm Vile zamuli, więc jak to ma wystarczyć do programowania. U mnie po przesiadce na i7 testy wykonują się o ~40% szybciej, więc nie wiem jakie i7 i Dual Core miałeś.
Tak w temacie chciałem napisać, żeby w przypadku ograniczonego budżetu najlepiej kupić jak najlepszy procesor i w miarę najlepszy ekran, a później nazbierać na SSD i RAM, ale widzę na blogu autora tematu, że laptop już zakupiony.