Ustawa przez “ex” z 62.01.1 “wybiera” klasyfikacje “związane z oprogramowaniem” więc tylko 62.01.11. 62.01.12 zostaje nietknięte.
Wykonując samo 62.01.12 powinno dać się obronić 8,5%, tylko programowanie dla portalu bardziej podchodzi pod 62.01.11 niż 62.01.12… Niestety nie znalazłem info na ten temat, do Łodzie nie da rady się dodzwonić. Wygląda na to, że jedyna osoba w Polsce, która tym się zajmuje jest niedostępna. Bez komentarza.
Ciekawe w ogóle czym jest to “projektowanie i rozwój technologii informatycznych dla sieci i systemów komputerowych” z kalsyfikacji 62.01.12?
No niezły w tym jesteś. Zatem nawet “podpinając” się pod 62.01.12 jeśli usługa związana jest z oprogramowanie to płacisz 17%:
przychody uzyskiwane przez Wnioskodawcę ze świadczenia usług związanych z projektowaniem i rozwojem technologii informatycznych dla sieci i systemów komputerowych sklasyfikowanych wg PKWiU z 2008 r. pod symbolem 62.01.12.0, będą mogły być opodatkowane 8,5% stawką ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych określoną w art. 12 ust.1 pkt 3 lit. b) ww. ustawy. Jednakże w takim zakresie w jakim ww. usługi będą związane z oprogramowanym, uzyskiwane ze świadczenia tych usług przychody, będą podlegać opodatkowaniu 17% stawką ryczałtu od przychodów
Pytanie kluczowe zatem - czy aplikacja internetowa to “oprogramowanie”?
Tu nie chodzi o ideolo dotyczące płacenia podatków, po prostu widzę kombinacje związane z podciąganiem na siłę (albo: na krawędzi uzasadnialności) normalnej działalności freelancerskiej pod wybrane działalności objęte obniżoną stawką. Urzędy skarbowe są bardzo na takie numery wyczulone, stąd pytanie czy warto sobie ściągać na głowę kontrolę i dość wysokie ryzyko kary (czy domiaru) w razie udowodnienia że działalność powinna być objęta podstawową stawką podatku.
Wlasnie chyba nie bardzo mozesz ‘sie powolac’, bo prawo w Polsce nie jest precedensowe (chyba) - musisz miec ‘swoja’ interpretacje (wystawiona na Twoj wniosek)
Podane przykłady rozwiewają oburz wywołany hedlajnem – chodzi o wałek z przerzucaniem dochodu do jednej z dwóch działalności, oczywiście tej najniżej opodatkowanej a która powinna podlegać opodatkowaniu w tej drugiej.
Chodzi o to że przekazanie praw majątkowych ma z definicji 50% kosztów. Co w praktyce oznacza 9% ryczałt. Jak widać niezbyt to się podobało fiskusowi (bo normalnie programiści mają 17% ryczałt), więc zablokowali. Z ich punktu widzenia logiczne.
Oczywiście dla nas lepszym wyjściem było by żeby programiści mieli 9% ryczałt, ale ktoś musi płacić na te tabuny nierobów (czytaj: urzędników).
@marr to jest strasznie nielogiczne. Jeśli rozliczam się osobą prowadzącą działalność gospodarczą, to z definicji nie odprowadzam żadnych składek za tą osobę – płacę tylko za fakturę – ale artykuł mówi wyraźnie o tym że ciąży na mnie taki obowiązek przy przeniesieniu praw majątkowych. Jedyne wytłumaczenie jakie sobie mogę wyobrazić jest takie, że z tą osobą muszę rozliczyć to na zasadzie umowy cywilnoprawnej, tak jakby nie prowadziła działalności! Ale to jest w konflikcie z wymogiem że prowadząc działalność gospodarczą nie możesz rozliczać zbieżnych z jej profilem usłóg w ramach umów cywilnoprawnych. Czego tu nie rozumiem?
Swoją drogą: w tym kraju już nawet nie rozporządzenie rady ministrów a interpretacja urzędnika niższego szczebla stanowi prawo podatkowe. Śliczny mamy system.
Jest dokładnie tak jak myślałem. Należy co prawda zapytać właściwy Twojej działalności Urząd Skarbowy o interpretację przepisów, ale możesz spodziewać się że odpowiedź będzie taka że przychód z przeniesienia praw autorskich należy rozliczyć poza działalnością gospodarczą, czyli na zasadzie umowy cywilnoprawnej.
I tak czuję tu dwie pułapki:
a) 0% koszty uzyskania przychodu po osiągnięcia limitu 50% KUP (obowiązuje od zeszłego roku) + rozliczenie na zasadach ogólnych
b) dodatkowe oskładkowanie tej umowy zgodnie z metodologią walki Tuska ze “śmieciówkami”
Jakiś czas temu napisałem do mojego biura rachunkowego i zapytałem o te nowe interpretacje. Z odpowiedzi, którą dzisiaj otrzymałem wynika, że „coś jest na rzeczy”. Rzeczywiście w połowie ubiegłego roku zaczęły pojawiać się interpretacje o konieczności rozliczania dochodów ze sprzedaży majątkowych praw autorskich poza działalnością, rzeczywiście to stanowisko zostało potwierdzone w styczniu przez Ministra Finansów. Obecnie nikt w biurze nie ma pewności co do tego, jak powinny być opodatkowane moje dochody. Pracownicy biura obiecali wyjaśnić tę kwestię w najbliższych dniach (być może będzie trzeba się zgłosić do US z prośbą o interpretację).
Trzeba bdzie interpretację indywidualną, bo tutaj gra warta świeczki, 9% oszczędności to kilka tysięcy rocznie - nowy komputer
Problemem mogą być klienci zagraniczni, ciekaw jestem jak to wtedy urządzić.
Co do składowania to płacisz ZUS task czy siak w DG więc nie płaciłbyś dodatkowych
Zastanawiam się nad konsekwencjami tej sytuacji. Jeśli dobrze rozumiem, to wybrana przeze mnie 19% stawka byłaby dla mnie niekorzystna, bo i tak zdecydowana większość moich dochodów zostanie opodatkowana wg skali podatkowej. Prowadzenie KPiR byłoby bezsensowne, bo i tak to ustawodawca ustala moje koszty uzyskania przychodu. Dotychczasowy podatek liniowy byłby zastąpiony przez skalę, która w rzeczywistości miałaby cztery progi podatkowe:
0% do 3091 zł (kwota wolna od podatku)
9% do 42764 zł (ze względu na 50% KUP)
18% do 86528 zł
32% pozostały dochód
W praktyce do pewnej kwoty byłoby to nawet opłacalne z punktu widzenia podatków. Ale - wybrałem podatek liniowy właśnie po to, żeby uniknąć sytuacji, w których pod koniec roku nie opłaca mi się pracować. Spokoju nie dają także plany na oskładkowanie w przyszłych latach umów o dzieło. Mam wrażenie, że gdyby do tego doszło to mogłoby to spowodować konieczność odprowadzania składek zależnych od faktycznych dochodów (a w rezultacie dodatkowe ~25% podatku).
Chyba walnąłem się przy liczeniu tych progów podatkowych - w rzeczywistości wychodzą nieco korzystniej, ze względu na zawirowania dot. kosztów uzyskania przychodu. Z dokładniejszych obliczeń wynika, że stawka 32% wchodziłaby w grę dopiero przy przychodzie 128 292 zł. Trzeba by mieć przychód w okolicach 200 000 zł, żeby zapłacić więcej podatku niż przy liniowej stawce 19%.