Rynek pracy a programowanie

niestety nie mam dla US, ale wydaje mi się, że tendencja jest jedna: w ruby zarobisz sporo, jeśli nie najwięcej

Nie pracujesz w “średniej” tylko w konkretnym mieście. NY i Kalifornia to najwyższe stawki dla programistów Ruby i Pythona, więc jeśli emigrować zarobkowo, to tylko tam.

@Tomash, nie sądzisz, że masz mały błąd logiczny? Skoro nie pracujesz w “średniej”, tylko w konkretnym mieście(=w konkretnej firmie) to średnia nie ma żadnego znaczenia, więc możesz wyemigrować zarobkowo tam gdzie Ci się podoba(i znajdziesz satysfakcjonującą pracę)

No przecież to dokładnie napisałem, że patrzenie na średnią po całym kraju nie ma sensu.

Nie chcesz wyemigroeać do takiego np. Wyoming? :wink:

Nawet jakby patrzeć na średnią dla całego kraju, to podejrzewam, że proporcje będą podobne, tylko wartości absolutne odpowiednio mniejsze.

Jeszcze w temacie pracy zdalnej, głos zabrał DHH

Szczęśliwego nowego roku! :smiley:

[quote=Tomash]Jeszcze w temacie pracy zdalnej, głos zabrał DHH
http://37signals.com/svn/posts/3064-stop-whining-and-start-hiring-remote-workers[/quote]
Typical DHH/37signals’ bullshit.

Czy ja wiem?
Generalnie pisze chłopak że jak masz możliwośc local vs. remote to zatrudniaj lokalnie. Po prostu jak masz wybór local B vs remote A, to zatrudnij zdalnie lepszego programistę.
Może mieć rację (i nawet nie wiesz jak bardzo boli mnie pisanie tego)

To ja się jeszcze dorzucę.

Myślę, że te optymistyczne opinie o pracy zdalnej są czasami trochę źle rozumiane. Ja bym nigdy nie powiedział, że praca zdalna jako taka jest łatwiejsza jeżeli chodzi o dyskusję czy pair programowanie. Ale mogę spokojnie powiedzieć, że jest to bardzo dobre wyjście. Oczywiście nie jest różowo, więc musi być spełnione kilka założeń:

  • ludzie zatrudniani zdalnie muszą być dobrymi i samodzielnymi programistami
  • trzeba znaleźć odpowiednie narzędzia do pracy zdalnej
  • początek projektu najlepiej zacząć w jednym miejscu, zgadzam się, że dyskusje nad kształtem projektu kiepsko wychodzą zdalnie

Jednym zdaniem: oczywiście jest trochę ciężej, ale jeżeli chce się mieć najlepszych ludzi, to często nie ma innego wyjścia.

Co do wielkich firm jak facebook, twitter czy microsoft. Argument zupełnie nietrafiony, przecież to jest zupełnie inna skala. Nie mam pojęcia jak się prowadzi firmę, która ma powyżej kilkuset pracowników, ale podejrzewam, że kiepsko by to wyglądało, gdyby większość z nich pracowało zdalnie. Wydawało mi się, że dyskusja toczy się raczej wokół startupów i małych firm, bo to one najczęściej lamentują, że nie mogą znaleźć pracowników. Te kolosy często potrafią też zaproponować dużo lepsze warunki i lepszą pomoc przy relokacji, na co wiele startupów pewnie nie mogłoby sobie pozwolić.

I nie chcę tutaj potępiać firm, które nie chcą czy nie umieją pracować zdalnie, tylko niech nie skarżą się, że nie mogą znaleźć dobrych programistów. Co też nie zawsze jest prawdą, bo ja np. chętnie bym zmienił miejsce zamieszkania jakbym dostał ciekawą ofertę.

Bry. :wink:
Pozwolę sobię ostro zaspamować na kacu.

powtarzając za Tomashem - mam przekonanie graniczące z pewnością na temat Twojego kompletnego braku wiedzy na temat stosunku popytu do podaży oraz zarobków programistów Obj-C.[/quote]
Przydał by się jakiś range. np (3000…9000) brutto
Jeszcze lepiej jak by igły-widły miały podział na lata dośw.

[quote=drogus]trochę offtop, ale jak o PHP, to właśnie mi wpadł na twitterze taki link: http://jburrows.wordpress.com/2011/12/17/what-to-look-for-in-php-5-4-0/
Wygląda tak jakby PHP dążył do bycia fajnym językiem. Traitsy, closures, development server built-in. Gonią chłopaki, gonią.[/quote]
To WCIĄŻ PHP. Burdel w języku, only CGI i ogólnie ‘nuke it from orbit’ (nie chce mi się rozpisywać :P).

niestety nie mam dla US, ale wydaje mi się, że tendencja jest jedna: w ruby zarobisz sporo, jeśli nie najwięcej[/quote]
Ciekawe…
http://www.itjobswatch.co.uk/default.aspx?page=1&sortby=3&orderby=1&q=&id=900&lid=2618

Dołączam się do “request’a” o przykłady. :wink:

niestety nie mam dla US, ale wydaje mi się, że tendencja jest jedna: w ruby zarobisz sporo, jeśli nie najwięcej[/quote]
Zawsze mnie rozkładają te cyferki, szczególnie jak się przeliczy na złotówki. Z drugiej strony… ktoś się orientuje jakie są koszty życia w UK? Jaki jest tam np. koszt wynajmu małego mieszkania?

[quote=sharnik][quote=Tomash]Jeszcze w temacie pracy zdalnej, głos zabrał DHH
http://37signals.com/svn/posts/3064-stop-whining-and-start-hiring-remote-workers[/quote]
Typical DHH/37signals’ bullshit.[/quote]
Mam generalnie takie podejście jak Twoje, ale dołączam do DHH mówiącego “wypłaczcie mi tako rzeke” firmom, które marudzą że nie mogą znaleźć ludzi tylko dlatego, że się uparli na lokalsów.

Londyn jest najdroższy, ale pensje odpowiednio większe. Możesz zobaczyć na http://www.gumtree.com/c/flats-and-houses-for-rent/london
Gdzie indziej odpowiednio taniej.

Jeśli byłbym pracodawcą, to wolałbym mieć część ludzi zdalnie, niż nie mieć rąk do pracy. Nikt nie mówi, że praca zdalna jest lepsza dla pracodawcy.

No to żeś pojechał… Kolega był na stażu w Microsoft i mieszkał w ich miasteczku, tak dużym, że mieli własne autobusy. Jeśli mówimy o takich firmach, to oczywiście, zgadzam się, praca zdalna jest raczej niemożliwa. Ale na forum railsowym taki przykład, to trochę jak te jęki, że RoR jest kiepskie, bo nie nadaje się do rozwiązań enterprise, cokolwiek to znaczy.

Londyn jest najdroższy, ale pensje odpowiednio większe. Możesz zobaczyć na http://www.gumtree.com/c/flats-and-houses-for-rent/london
Gdzie indziej odpowiednio taniej.[/quote]
Nie wiem czy ceny mieszkań to najlepszy wyznacznik poziomu wydatków w danym kraju.

niestety nie mam dla US, ale wydaje mi się, że tendencja jest jedna: w ruby zarobisz sporo, jeśli nie najwięcej[/quote]
Tyle w Rubym zarobisz, jeśli słabo negocjujesz (przynajmniej gdy kilka miesięcy temu rozmawiałem o pracy w Londynie). :wink:

I muszą umieć i chcieć pracować zdalnie. Znam paru programistów, którym praca zdalna nie odpowiada. I jeszcze więcej takich, którzy po prostu nie potrafią tak pracować (rozproszenie uwagi w domu, etc.)

Duże firmy też pracują często jak startupy. Masz podział na projekty i niezależne zespoły projektowe.
Pracuję w kilkusetosobowym „enterprise” i nie dość, że używamy Railsów, to sposób pracy nie odbiega specjalnie od startupów. Te jęki, że w korpo wszystko wygląda inaczej to można między bajki włożyć.

Ale zgadzam się, że zaoferowanie pracy zdalnej może być całkiem niezłym krokiem pracodawcy, który nie może niczym innym przyciągnąć pracowników.

Ja znam raczej ze swojego doświadczenia przykłady rozproszenia uwagi w biurze.

same hiere

Ja znam raczej ze swojego doświadczenia przykłady rozproszenia uwagi w biurze.[/quote]
Tró. Jak przychodzisz do biura, to od razu się znajduje 200 spraw, o które ktoś chce Cię zapytać. Zdalnie wysyła się maila w sprawach, które mogą poczekać, uderza na campfire w tych, które mogą poczekać mniej i na IM/tel., w tych, które są najpilniejsze. W biurze taki podział często znika. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego o czym mówi sharnik - pomysły dużo łatwiej przedyskutować na żywo albo chociaż na skype, ale umówmy się, ile można gadać o pomysłach? Pierwsze tygodnie to ustalanie kierunku projektu i wtedy warto być w jednym miejscu, ale czym dalej w las tym więcej kodzenia i wtedy liczy się praca, a nie gadanie.

Jedyny wyjątek kiedy rzeczywiście przy programowaniu przydaje się być w jednym miejscu, to pair programowanie. Zdalnie pair programować się oczywiście da, ale na pewno nie “full time”. Tutaj też w części zgadzam się z sharnikiem - nikt nie próbuje czarować rzeczywistości, wiadomo że pair programming na żywo z 2 klawiaturami jest fajniejszy, ale zdalnie też się da i jest fajnie.

UPDATE:
Oczywiście to co piszę jest moją subiektywną opinią i zdaję sobie sprawę, że niektórze nie umieją i nie lubią pracować zdalnie.